Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:01

Staromodna kuchnia francuska

Staromodna kuchnia francuskaŹródło: Inne
d1o9dk0
d1o9dk0

Książka kucharska Alicji B. Toklas to nie tylko zbiór przepisów kulinarnych - to równocześnie relikt epoki dawno minionej, opowieść o czasach, których nie pamiętamy, i o środowisku, którego nie było nam dane poznać. Na początku naszego wieku zamieszkały w Paryżu dwie ekscentryczne Amerykanki: pisarka Gertruda Stein i jej przyjaciółka Alicja B. Toklas. Ich mieszkanie przez kilkadziesiąt lat pełniło funkcję salonu artystycznego, w którym spotykali się pisarze, plastycy i arystokraci-erudyci, by dyskutować o sztuce i degustować okazy sztuki kulinarnej, będące dziełem autorki tej książki.

To, że dzisiaj, po upływie dobrze ponad pół wieku, możemy pokusić się o samodzielne ich przyrządzenie, jest głównie dziełem przypadku. Alicja Toklas – jak dowiadujemy się z przedmowy – chwyciła się za gotowanie z tęsknoty za zapamiętanymi z dzieciństwa smakami, a swoje kulinarne wspomnienia spisywać zaczęła, nękana nudą i monotonną dietą podczas kilkumiesięcznego pobytu w szpitalu. Owocem tych przypadków jest fascynująca podróż w świat staromodnej kuchni francuskiej, wzbogaconej naleciałościami amerykańskimi, orientalnymi, polskimi... ba, trudno znaleźć naród, z którego tradycji kulinarnych nie zaczerpnęłaby autorka inspiracji, czy to sama, czy za pośrednictwem znajomych, dzielących się z nią wypróbowanymi przepisami. Z przygotowaniem sałatki Gioacchino Rossiniego lub zupy wedle recepty Dory Maar możemy mieć niejakie trudności, bo składające się na nie ingrediencje nie są u nas dostępne, a gdyby nawet były, to zapewne po bajońskich cenach; ale już na przykład z kurczakiem a la Pierre Balmain nie
powinniśmy mieć większego problemu.

Trudno mierzyć tę książkę tą samą miarą, jaką przykładamy do literatury sensu stricto. Niemniej jednak w swojej klasie, to jest wśród książek kucharskich z odautorskim komentarzem, jest ona pozycją wcale udaną i jej lektura może nam dostarczyć nieco przyjemności. Najlepiej zabrać się do niej po jedzeniu, bowiem czytana na pusty żołądek może wywołać niekontrolowane wydzielanie soków trawiennychi zamiast bez przeszkód i bez zbędnych kalorii rozkoszować się wyobrażeniem bakłażanów po prowansalsku albo konfitury poziomkowej, popędzimy do kuchni i prozaicznie wsuniemy cztery pajdy chleba ze smalcem...

d1o9dk0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1o9dk0

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj