W niekonwencjonalny sposób rodzina i przyjaciele uczcili w nocy z soboty na niedzielę pamięć zmarłego pół roku temu samobójczą śmiercią kontrowersyjnego pisarza Huntera Thompsona.
Zgodnie z życzeniem zmarłego, popioły pozostałe po kremacji jego zwłok zostały wystrzelone w powietrze wraz z kolorowymi fajerwerkami w jego rezydencji na farmie w miejscowości Woody Creek w stanie Kolorado.
Feeria sztucznych ogni była tłem dla postawionego na cześć Thompsona pomnika wysokości ponad 50 metrów, w kształcie rakiety z głowicą przypominającą pięść. Zmarły pisarz już w 1978 roku wydał instrukcje co zrobić z jego prochami po śmierci.
W ceremonii pożegnania uczestniczyli jego przyjaciele, znani politycy, muzycy i aktorzy filmowi, m.in. były demokratyczni kandydaci prezydenccy George McGovern (1972) i John Kerry (2004). Z gwiazd Hollywood obecni byli m.in. Bill Murray i Johnny Depp.
67-letni Hunter Thompson zastrzelił się w swoim domu w lutym. Był dziennikarzem i pisarzem, autorem m.in. popularnej powieści Fear and Loathing In Las Vegas (Lęk i odraza w Las Vegas), na podstawie której powstał później film. Thompson, w młodości pilot sił powietrznych, zasłynął nie tylko swoją twórczością, lecz także z powodu konfliktów z prawem, nadużywania narkotyków i burzliwego życia osobistego.