"Rick i Morty" tom 1: Przybysze z małego ekranu [RECENZJA]
Adresowany do starszej widowni serial animowany „Rick i Morty” ma już całkiem liczne grono fanów także w Polsce, ale nie da się ukryć, że prezentowany tam rodzaj humoru nie przemawia do wszystkich. Podobnie rzecz się przedstawia, jeśli chodzi o pierwszy tom komiksu o tym samym tytule.
Przygody genialnego a zarazem mocno zdemoralizowanego (alkoholizm, skłonność do nielegalnych przedsięwzięć) Ricka Sancheza i jego może niezbyt rozgarniętego, ale za to odważnego wnuka Morty’ego Smitha bywają bowiem doprawdy szalone, a jednocześnie w inteligentny sposób nawiązują do licznych dzieł popkultury. Osoby lubiące takie zwariowane historie spod znaku science fiction mogą więc świetnie się bawić przy tej lekturze. Warto jeszcze dodać, że znajomość serialowego pierwowzoru nie jest konieczna, ale zdecydowanie ułatwia zorientowanie się w regułach rządzących światem przedstawionym w komiksie.
W pierwszym tomie „Ricka i Morty’ego” znajdziemy pierwszych pięć zeszytów serii oraz dodatkowe historyjki poświęcone poszczególnym członkom rodziny Smithów/Sanchezów. I trzeba przyznać, że akcja od razu rusza pełną parą. Wszystko rozpoczyna się od tego, że Jerry Smith namawia syna do podjęcia jakiejś pracy zarobkowej, a tymczasem Morty twierdzi, że ze względu na szkołę i przygody z Rickiem nie ma na to czasu. W tym momencie sprawy w swoje ręce bierze ten ostatni i dzięki temu możemy obserwować, jak Rick i Morty korzystając z pewnego niepozornego urządzenia zaczynają zarabiać zawrotne sumy na międzygalaktycznej giełdzie akcji. Niestety cała ta operacja nie jest całkowicie legalna, więc wkrótce para głównych bohaterów już nie opływa w luksusy, lecz próbuje wydostać się z przerażającego labiryntu (notabene zbudowanego niegdyś przez Ricka!). Konsekwencje ich działań ponoszą też pozostali Bogu ducha winni członkowie rodziny Smithów, gdyż w ich domu niejednokrotnie pojawiają się przybysze z innych światów, którzy bynajmniej nie zawsze są pokojowo nastawieni…
Trzeba też przyznać, że kolejne przygody Ricka i Morty’ego okazują się równie zaskakujące, a przy tym są one oparte na zupełnie różnych pomysłach. Co ważne, w tomie tym otrzymujemy oryginalne historyjki, a nie jedynie przeniesione do komiksu serialowe odcinki, więc pozycja ta tym bardziej powinna podbić serca wszystkich fanów tej zabawnej kreskówki.
Ocena: 7/10