Resident Alien. Obcy w Nowym Jorku – recenzja komiksu wydawnictwa Egmont
Pierwszy tom "Resident Alien" był dla mnie jednym z największych komiksowych zaskoczeń zeszłego roku. Okładka sugerowała sztampowe, pulpowe science fiction, a w środku kryła się prawdziwa perełka. Połączenie opowieści o kosmicznym rozbitku z "przyziemną" obyczajówką i kryminałem wyszło znakomicie i wreszcie doczekałem się kontynuacji.
Zbiorczy drugi tom serii "Resident Alien" znowu zabiera czytelnika do prowincjonalnego miasteczka w Ameryce, gdzie wszyscy znają się z widzenia i trudno tu cokolwiek utrzymać w tajemnicy. A jednak Harry Vanderspeigle, lokalny lekarz, żyje w tej społeczności z bodaj największym sekretem, jaki można sobie wyobrazić. Jest kosmitą. Ma fioletową skórę, czarne jak węgiel oczy i długie spiczaste uszy.
Harry rozbił się na Ziemi kilka lat wcześniej i z początku robił wszystko, by trzymać się z dala od mieszkańców naszej planety. W zatajeniu swojej prawdziwej tożsamości pomagała mu swego rodzaju hipnoza – każdy, kto go zobaczył, widział normalnie wyglądającego człowieka. No, prawie każdy…
W drugim tomie powraca wątek rządowych agentów, którzy depczą Harry'emu po piętach i są o krok od ustalenia, gdzie się ukrywa. Tymczasem kosmita zaprzyjaźniony z burmistrzem, lokalnym szeryfem i całą masą innych mieszkańców Patience dalej pomaga rozwiązywać kryminalne zagadki. Bierze się też za grubszą aferę, która zaprowadza go aż do Nowego Jorku.
"Resident Alien. Obcy w Nowym Jorku" to kolejna porcja znakomitej lektury, która w zaskakujący sposób łączy wyświechtany motyw z gatunku science fiction z komiksem obyczajowym. Do tego dochodzą intrygi kryminalne, idealnie wplecione w tę wielowątkową opowieść, której nie sposób łatwo zaklasyfikować. Niby mamy UFO, kosmitów, podróże międzygwiezdne, a jednak na pierwszy plan wysuwa się "przyziemna" historia o ludzkich problemach i szarej codzienności.
Drugi tom pod koniec drastycznie przyspiesza i można narzekać, że traktuje pewien wątek zbyt pobieżnie i mało wiarygodnie. Mimo to "Resident Alien" to znakomita lektura, która zdecydowanie wyróżnia się na tle wydawanych w Polsce komiksów.