Trwa ładowanie...

"Punisher Max, tom 3": Dobry moment na Punishera

Scenarzysta serii, Garth Ennis, to w naszym kraju twórca kultowy. Najbardziej znany jest ze słynnego, obrazoburczego cyklu "Kaznodzieja". Komiks ten, prócz wulgarnego, dosadnego poczucia humoru oferuje znakomicie poprowadzoną fabułę. Pisząc swojego "Punishera" autor na szczęście porzucił niesmaczny dowcip i skupił się przede wszystkim na opowiadaniu mrocznego, krwawego kryminału.

"Punisher Max, tom 3": Dobry moment na PunisheraŹródło: Materiały prasowe
d4cqfze
d4cqfze

Wyszło znakomicie i powiem szczerze, że mimo iż daleko mi do bezkrytycznego spojrzenia na pracę Ennisa, to jestem tym komiksem miło zaskoczony i z każdym następnym tomem umacniam się w przekonaniu, że obsadzenie go jako scenarzysty "Punishera" było strzałem w dziesiątkę. Autor znany jako niepokorny zgrywus, choć nie mógł darować wrzutki z gwałtem analnym w roli głównej, podszedł do pisania komiksu bardzo poważnie i czuć w jego skryptach, że jest fanem Punishera. Ma do niego dużo szacunku i dobry pomysł na to jak opowiadać o nim ciekawe historie, nie nadszarpując przy tym jego reputacji zimnego twardziela.

Tom sygnowany numerem trzecim zawiera dwie opowieści. W pierwszej Frank Castle stawia czoła szajce handlarzy ludzkim towarem, chroniąc przy tym pewną młodą dziewczynę, która została zmuszona do prostytucji. W drugiej przyjdzie mu zająć się bardzo nietypową, jak na niego sprawą, bo zostaje wmieszany w aferę gospodarczą, a przy okazji stając oko w oko ze śmiertelnie groźnym oprychem o ksywce Barakuda. Oba epizody są solidnie napisane, ale to pierwszy jest cięższy, mroczniejszy i w ostatecznym rozrachunku robi większe wrażenie.

Ilustracjami zajęli się Leonardo Fernandez i Goran Parlov. Obaj prezentują realistyczny, rzemieślniczy styl. Ich grafiki są poprawne, ale nie robią spektakularnego wrażenia. Mi osobiście bardziej do gustu przypadła kreska Parlova, prawdopodobnie dlatego, że jego prace lepiej prezentują się z komputerowo nałożonymi barwami.

Egmont wybrał świetny moment na prezentowanie polskiemu czytelnikowi przygód Punishera. Sporo odbiorców sięga właśnie po netfliksowy serial opowiadający o losach eks-żołnierza, który wymierza karę przestępcą na własną rękę i zapewne zechce sprawdzić, jak prezentują się komiksowe przygody pogromcy. Prawdopodobnie będą mile zaskoczeni, bo dla mnie seria Ennisa, jest jeszcze lepsza niż całkiem niezły serial telewizyjny.

Ocena: 8/10

Krzysztof Ryszard Wojciechowski

d4cqfze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cqfze

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj