Przesiadujesz na Instagramie? Szwedzki badacz ostrzega: Nie da się konkurować z milionem ludzi
W badaniu, któremu poddano 1500 nastolatków i młodych dorosłych, 70 proc. z nich stwierdziło, że obraz ich własnego ciała pogorszył się w ich oczach pod wpływem Instagrama. Andres Hansen pokazuje jak łatwo zniszczyć sobie życie w dobie mediów społecznościowych.
Anders Hansen, autor takich poradników jak "Projekt zdrowie" czy "W zdrowym ciele, zdrowy mózg", udowadnia, że przesiadywanie w social mediach może skutecznie obniżać poczucie własnej wartości i prowadzić do depresji czy stanów lękowych. Zarówno Facebook, jak i Instagram sprawiają, że czujemy się gorsi od innych, niezależnie od statusu społecznego. Co ciekawe, kobiety są bardziej podatne na ich negatywny wpływ.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak publikujemy fragment książki "Wyloguj swój mózg". Fragment pochodzi z rozdziału "Media społecznościowe - najsilniejszy influencer". Autorką przekładu jest Emilia Fabisiak.
Cyfrowa zazdrość
Zielone koczkodany, podobnie jak ludzie, mają bardzo przejrzystą hierarchię społeczną. Zarówno u nich, jak i u nas ważne jest ustalenie swego miejsca w stadzie. Ma ono istotny wpływ na to, jak się czujemy, a serotonina jest w pewnym sensie częścią biologicznego pomostu między naszym miejscem w hierarchii a naszym samopoczuciem.
Nietrudno pojąć, że strącenie z wysokiej pozycji jest emocjonalnie bolesne, ważne jest jednak, aby się zatrzymać i zastanowić, co to może znaczyć. Rywalizacja z innymi i znalezienie się na kiepskiej pozycji, zwłaszcza pogorszenie tej pozycji, może skutkować lękiem i złym samopoczuciem. Dziś konkurujemy bez przerwy. Współzawodniczymy w sporcie. Ścigamy się o najlepszy wynik sprawdzianu z matematyki. Za pośrednictwem Facebooka i Instagrama rywalizujemy w konkurencji o najbardziej egzotyczne wakacje, największą liczbę przyjaciół lub najdroższe kafelki w łazience.
I nieważne, jaki jest "temat”, zawsze wygrywa ktoś inny. Czy wcześniej nie musieliśmy rywalizować? Oczywiście, że musieliśmy, ale dziś arena zawodów inna niż ledwie 20-30 lat temu.
Kiedy dorastałem, porównywałem się do kolegów w szkole, a moimi idolami były tyleż wątpliwe, co nieosiągalne gwiazdy rocka. W dzisiejszych czasach dzieci i młodzież są bombardowane nie tylko zdjęciami swoich kolegów ze szkoły, ale także obrobionymi w Photoshopie idealnymi zdjęciami gwiazd Instagrama, które ustanawiają nieosiągalny wzorzec tego, co się uważa za dobre życie.
W rezultacie wielu z nich ma poczucie, że się znajdują na dole hierarchii.
Jeśli cofniemy się w czasie dalej niż do moich lat szkolnych przypadających na lata 80., różnice w grupie porównawczej będą jeszcze większe. Nasi przodkowie konkurowali z tymi, którzy byli częścią ich plemienia, a w praktyce współzawodnictwo dotyczyło nie więcej niż dwudziestu do trzydziestu osób, ponieważ reszta była albo za stara, albo za młoda.
Dziś konkurujemy z milionami ludzi. Cokolwiek zrobimy, zawsze znajdzie się ktoś, kto jest lepszy, mądrzejszy, sympatyczniejszy, bogatszy lub odnosi większe sukcesy niż my.
Jeśli spojrzymy na to pod kątem wpływu pozycji w hierarchiach społecznych na nasze samopoczucie, nie powinniśmy się dziwić, że nasz nowy, połączony świat – w którym stale porównujemy się z innymi w najróżniejszych, możliwych do wyobrażenia wymiarach – może mieć wpływ na to, jak się czujemy.
Można zatem podejrzewać, że wymuszane przez media społecznościowe nieustanne porównywanie się z innymi podkopuje naszą pewność siebie. I tak to chyba wygląda. Dwóch na trzech użytkowników Facebooka i Twittera potwierdzało, że czują się niewystarczająco dobrzy.
Cokolwiek zrobią, będzie to za mało, ponieważ nieustannie są karmieni informacją, że jest ktoś od nich mądrzejszy albo odnoszący większe sukcesy niż oni. Szczególnie gdy chodzi o wygląd.
W badaniu, któremu poddano 1500 nastolatków i młodych dorosłych, 70 proc. z nich stwierdziło, że obraz ich własnego ciała pogorszył się w ich oczach pod wpływem Instagrama. W innym badaniu, w którym uczestniczyła grupa 20-latków, okazało się, że z powodu mediów społecznościowych prawie połowa z nich czuła się nieatrakcyjna.
To samo dotyczy nastolatków. W badaniu ankietowym prawie połowa wszystkich uczestników w wieku od 12 do 16 lat uznała, że po odwiedzinach w mediach społecznościowych jest niezadowolona ze swojego ciała. Pewność siebie dziewcząt wydaje się cierpieć na tym bardziej niż chłopców.
Co było pierwsze: jajko czy kura?
Każdy, kto chce zbadać oddziaływanie mediów społecznościowych, szybko natyka się na problem, który można by streścić, pytając: co było pierwsze – jajko czy kura?
Jeśli widzimy, że osoba, która często korzysta z mediów społecznościowych, jest w ponurym nastroju, skąd mamy wiedzieć, że przyczyną są media społecznościowe? Równie dobrze może być tak, że ludzie będący w złym humorze sięgają po Facebooka i Instagram. Problem ten, który w języku naukowym nazywany jest związkiem przyczynowo- skutkowym, próbowano obejść, stawiając dwudziestolatkom kilka prostych pytań, na przykład "jak się teraz czujesz?", "czy teraz jesteś zadowolony z życia?" i "jak często korzystałeś z Facebooka od ostatniej ankiety?".
Pytania powtarzano pięć razy dziennie, a uczestnicy odpowiadali za pomocą telefonu komórkowego. Informowali więc na bieżąco, jak się w danym momencie czują i ile czasu korzystali z Facebooka w ciągu ostatnich kilku godzin. Wyniki? Im więcej czasu spędzali na Facebooku, tym mniej byli zadowoleni z życia. Nawet jeśli nie potraktujemy tego jako dowodu, to przynajmniej uznamy za sygnał, że pozostając pod ostrzałem coraz to egzotyczniejszych i bardziej ekskluzywnych zdjęć z urlopu czy restauracji, możemy w krótkim czasie poczuć mniejsze zadowolenie z naszego życia.
Autorzy podsumowali wyniki w następujący sposób:
"Na pierwszy rzut oka Facebook jest nieocenionym narzędziem służącym do zaspokojenia podstawowej ludzkiej potrzeby kontaktu społecznego. Jednak wydaje się, że zamiast poprawiać nam samopoczucie, Facebook je pogarsza”.
To samo zjawisko zaobserwowali naukowcy z Yale badający przez dwa lata samopoczucie ponad pięciu tysięcy osób. Im więcej czasu w danym okresie badani spędzali w mediach społecznościowych, tym gorsze było ich samopoczucie w nadchodzących miesiącach.