Prywatne archiwum Maryli Rodowicz przekazane Bibliotece Narodowej
Ponad 60 listów Agnieszki Osieckiej, rękopisy, partytury i dzienniki złożyły się na archiwum Maryli Rodowicz. W środę piosenkarka przekazała swoje zbiory Bibliotece Narodowej w obecności ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
Ponad 60 listów Agnieszki Osieckiej, rękopisy, partytury i dzienniki złożyły się na archiwum Maryli Rodowicz . W środę piosenkarka przekazała swoje zbiory Bibliotece Narodowej w obecności ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
Rodowicz przekazała do Biblioteki Narodowej w Warszawie prywatne archiwum, zawierające m.in. liczne rękopisy i maszynopisy tekstów jej najsłynniejszych piosenek, w tym tych autorstwa poetki Agnieszki Osieckiej jak "Niech żyje bal", "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma", "Damą być" czy "Wariatka tańczy".
"Maryla Rodowicz to królowa polskiej muzyki rozrywkowej. Gdzież powinno spocząć jej archiwum, jeśli nie w Pałacu Rzeczypospolitej w Bibliotece Narodowej?" - pytał retorycznie dyrektor placówki dr Tomasz Makowski podczas środowej konferencji prasowej. "Naszą misją jest gromadzenie tego, co w polskiej kulturze jest najciekawsze, najważniejsze, najbardziej godne zachowania i przekazania następnym pokoleniom. Dzisiejszy podpis pod umową o przekazaniu archiwum pani Maryli Rodowicz jest wykonaniem naszej misji" - dodał.
W archiwum znalazły się także zeszyty szkolne piosenkarki, dzienniki, płyty, wycinki prasowe, listy od fanów.
"Gdy przekazywano Bibliotece archiwum Agnieszki Osieckiej, pan minister zapytał, czy ja nie byłabym zainteresowana przekazaniem swojego. Miałam bardzo duże zbiory, ponieważ gdy zaczynałam śpiewać, moja mama zamówiła dwa wielkie albumy i wklejała tam każdą notatkę, jaka ukazywała się na mój temat w prasie. Potem już się gromadziło - teksty, nuty, płyty, listy" - powiedziała Rodowicz po podpisaniu umowy z Biblioteką.
"Ciężko było mi rozstać się z listami od Agnieszki, ponieważ są bardzo osobiste. Zastrzegłam nawet w umowie z Biblioteką, by nie ujawniać ich treści przez kilka lat. Agnieszka darzyła mnie zaufaniem. Mówiąc szczerze, tych listów jest mi najbardziej żal" - powiedziała piosenkarka w rozmowie z PAP.
Uwagę zwraca także rękopis wydanej w 1992 r. książki wspomnieniowej "Niech żyje bal". Karierę Rodowicz dokumentują wycinki prasowe, afisze, a także "setlisty" koncertowe. Archiwum uzupełniają paszporty i legitymacje artystki, fotografie oraz rysunki, przedstawiające piosenkarkę.
Wśród eksponatów znalazła się m.in. notatka, pozostawiona przez Rodowicz dla jej koleżanki z okresu studiów na warszawskim AWF-ie. "Ewuniu! Wróciłam o czwartej. Nie budź mnie na wykład. Jeśli możesz, to wpisz mnie i nie wstawaj, jeśli mnie wyczyta. Gdybyś mogła, to obudź mnie o 9.30. Maryla".
"Patrząc na notatki do poszczególnych utworów, do +Balu+, czy nawet tych mniej znanych, widzę, że Maryla nieustannie pracowała nie tylko nad utworem, ale także nad jego instrumentalizacją - dopisywała, że za mało instrumentów dętych, że przydałaby się jeszcze jedna gitara. To bardzo interesujące, ponieważ oznacza głębokie uczestnictwo w aranżacjach i interpretacjach dorobku Agnieszki Osieckiej i innych tekściarzy, kompozytorów" - powiedział PAP Zdrojewski.
"W archiwum znajduje się 10 tysięcy zdjęć. Patrząc na nie zdaję sobie sprawię z tego, że świata, który przedstawiają, już nie ma. Jest to opis lat, które odeszły, a które były bardzo cenne z punktu widzenia budowania najlepszych wzorów, w tym wypadku dotyczących muzyki rozrywkowej" - podkreślił.
W zbiorach Biblioteki Narodowej znajdują się już archiwa m.in. Agnieszki Osieckiej, fotografa Marka Karewicza, pisarza Antoniego Libery, poety Józefa Barana i kompozytora Krzysztofa Komedy.