Trwa ładowanie...

Polska kultura ma się dobrze, choć rząd robi dużo, by miała się źle

Dziękuję Oldze Tokarczuk. Dziękuję Pawłowi Pawlikowskiemu. Dziękuję Małgorzacie Szumowskiej. Dziękuję Adamowi Zagajewskiemu. Dzięki nim polskość będzie się słabiej kojarzyła z mrocznymi pisowcami, którzy kłócą się o wszystko i wszystkich obrażają.

Polska kultura ma się dobrze, choć rząd robi dużo, by miała się źleŹródło: East News
d15w336
d15w336

Zawsze miło, kiedy ktoś pracowity i utalentowany zostanie doceniony. A kiedy jest to ktoś z naszych, to jeszcze przyjemniej. Olga Tokarczuk jest „z naszych” w najszerszym możliwym sensie. Bo - co stanowi prawdziwy ewenement - docenia ją i Gazeta Wyborcza i Jarosław Kaczyński, a zwykli czytelnicy wnoszą każdą jej książkę na listy bestsellerów. To dowód, że wielka literatura - i szerzej kultura - jest „społecznym klejem” zdolnym pokonać nie tylko bariery językowe, ale też tożsamościowe i nawet polityczne.

Festiwal sukcesów

Niedawna nagroda Bookera to kolejny dowód, że polska kultura jest w stanie osiągnąć to, co jest marzeniem wielu polskich polityków. Zwłaszcza obecnej władzy. Uznanie dla odmienności, suwerenności i wartości, jakie wnosimy do ponadnarodowej wspólnoty.

Parę miesięcy temu hiszpańskojęzyczne media przez kilka dni zachwycały się twórczością Adama Zagajewskiego, kiedy uhonorowano go Nagrodą Księżnej Asturii - najważniejszym literackim laurem kultury iberyjskiej, obejmującej ponad pół miliarda ludzi. Miliony czytelników m.in. w Ameryce łacińskiej dowiedziały się dzięki temu, że poza wielkim ego polskiej Fundacji Narodowej obsesyjnie tropiącej nieprecyzyjne wypowiedzi latynoskich mediów o Polsce, mamy też wzbudzającą zachwyt kulturę.

Obejrzyj: Wieniawa o polskim sukcesie w Cannes: "Jestem strasznie dumna"

Wkrótce potem Małgorzata Szumowska odbierała Wielką Nagrodę Jury na prestiżowym festiwalu filmowym w Berlinie. Choćby ambasador Przyłębski oraz Cezary Gmyz z TVP dwoili się i troili w strofowaniu i ruganiu Niemców, nigdy nie wycisną z niemieckich dziennikarzy tyle ciepłych słów, co Szumowska swoim prostym filmem o człowieczeństwie.

d15w336

Po Szumowskiej przyszedł czas na Pawła Pawlikowskiego i jego nagrodę dla najlepszego reżysera festiwalu w Cannes. Prawica może nie cierpieć Pawlikowskiego za „Idę”, której nie zrozumiała, bo oglądała ją jako historyczną czytankę, nie rozumiejąc, że to moralitet. Wszystkie wymuszone przez ambasady sprostowania, że obozy koncentracyjne były wprawdzie na terytorium Polski, ale podczas okupacji niemieckiej etc., nie uświadomiły jednak tylu ludziom na świecie dramatu także polskiej historii, co oscarowa „Ida” i nagrodzona teraz „Zimna wojna”.

Sukces Olgi Tokarczuk, który pokazuje pełne ciekawości przeżywanie przez polską kulturę uniwersalnego doświadczenia inności, obcości, różnorodności, buduje obraz fascynującej polskości w wyobraźni blisko dwóch miliardów anglojęzycznych czytelników największego rynku książki na świecie.

East News
Źródło: East News

Kultura ratuje ludzi

Kultura ma znaczenie. Potężne znaczenie. Im gorsza i głupsza staje się polityka, tym ważniejsza dla kraju staje się kultura. Silna kultura ratuje nawet społeczeństwa popełniające największe polityczne błędy.

d15w336

W XX w. polityka Rosji bardzo rzadko budziła entuzjazm za granicą. Rewolucja, gułag, zamordyzm, imperialne roszczenia, szantaż militarny - trudno taką Rosję i takich Rosjan lubić. Ale Dostojewski, Czajkowski, Sołżenicyn - bez Rosji, która ich nam ich dała, trudno sobie wyobrazić świat. Taką Rosję i takich Rosjan miliony ludzi na świecie podziwiają.

Niemcy też były europejskim a nawet globalnym upiorem przez bardzo dużą część XX w. Ale dla elit Zachodu, a nawet dla Żydów, przeciwwagą ponurego niemieckiego państwa zawsze była wielka niemiecka kultura - muzyka, filozofia, literatura, technika. Kultura nie powstrzymała Niemców przed potwornościami, których wielu z nich się dopuszczało, ale powstrzymała innych przed zredukowaniem Niemców do tych okropności.

Ameryki można nie cierpieć za wojny i panoszenie się w świecie, ale Amerykanie są z nami ku naszemu zadowoleniu na co dzień w filmach, serialach, muzyce, apkach itp. Dzięki temu nawet najbardziej antyamerykańsko nastawione osoby myślą o Amerykanach cieplej. I USA to doskonale rozumie. Profesor Nye z Harvardu nazwał to „miękką siłą” Ameryki. Jego zdaniem miękka siła jest dla globalnego przywództwa równie ważna, jak twarda (militarna i ekonomiczna) siła. A Ameryka jeszcze na niej zarabia. Jak wiadomo sowicie.

Polskość może się dobrze kojarzyć

Polska nie ma aż takich wizerunkowych problemów, jak Rosja, Niemcy czy USA. Nie zrobiliśmy tak potwornych rzeczy i jesteśmy mniejsi, więc też mniej widoczni. Ale pod rządami PiS mamy coraz gorszą prasę. Od dwóch lat jednym tchem wymienia się Polskę obok państw upadających i staczających się ku autorytaryzmowi, a nas coraz częściej opisuje się jako niezrozumiałe dziwadła, które rozwalają swój wzorowo rozwijający się kraj i mogą stać się dla innych źródłem poważnych problemów. Po słynnej nowelizacji ustawy o IPN miliony ludzi, którzy z trudem znajdują Polskę na mapie i może nigdy nie rozmawiali z Polakiem, nagle usłyszały, że jest jakiś problem polskiej współodpowiedzialności za zbrodnie Zagłady.

d15w336

„Winni”, „współwinni”, „niewinni” - dla ludzi słuchających newsów jednym uchem jasne jest tylko, że byliśmy jakoś zamieszani w największą historyczną zbrodnię. Takiej wizerunkowej katastrofy Polska nie doświadczyła nigdy. I to na własne życzenie, a w dodatku za spore własne pieniądze obowiązkowo wpłacone przez państwowe koncerny. Od kiedy żyję, nie mieliśmy rządu, który aż tyle uwagi poświęcił wizerunkowi Polski za granicą, który na poprawę tego wizerunku przeznaczył tak ogromne kwoty i który tak ten wizerunek zrujnował.

Paweł Pawlikowski z Oscarem za film "Ida"/East News
Źródło: Paweł Pawlikowski z Oscarem za film "Ida"/East News

Zakładam, że to nie była zła wola, tylko nieudacznictwo i niekompetencja. Ale każdy, kto trochę obserwuje obraz Polski na świecie, już widzi, co się stało. Bardzo źle się stało. Fatalnie. Trzeba będzie ogromnego wysiłku i długiego czasu, żeby odpracować straty spowodowane przez Polską Fundację Narodową i ustawę o IPN. Im prędzej zaczniemy, tym będzie to szybsze i łatwiejsze.

d15w336

Pasmo sukcesów, jakiego polska kultura nie miała od dawna, utworzyło falę, na którą władza powinna prędko i spektakularnie wskoczyć, usuwając z PFN bandę nieudaczników i zastępując ich ludźmi, których inni słuchają z szacunkiem i chętnie. Znamy ich nazwiska. Wyznacza je szlak prestiżowych nagród przyznawanych polskim pisarzom, filmowcom, muzykom.

Gdyby setki milionów marnowane na odloty Polskiej Fundacji Narodowej rząd oddał do dyspozycji twórców mających dostęp do myśli i emocji milionów ludzi na świecie i gdyby przeznaczył je na jeszcze mocniejsze eksponowanie w świecie dzieł naszej kultury - choćby idąc właśnie tropem spektakularnych sukcesów odniesionych przez Polskę w ostatnich tygodniach - to polskość przestałaby się ludziom na świecie coraz bardziej nieprzyjemnie kojarzyć.

Panie Prezesie, to jest właśnie ta chwila. Jeżeli zależy Panu na wizerunku Polski, niech Pan sięgnie po kapitał kultury, który tak dobrze teraz widać. W Oldze Tokarczuk nadzieja. W Małgorzacie Szumowskiej. W Adamie Zagajewskim. W Pawle Pawlikowskim. I może jeszcze w kilkunastu osobach. Nie wolno jej zmarnować.

Obejrzyj: "Zimna wojna" Pawlikowskiego hitem festiwalu w Cannes

d15w336
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d15w336