Polska "Gra o tron". Trzyma w napięciu jak sensacyjny thriller
"Państwo to ja" – słowa te mógł wypowiedzieć Ludwik XIV, ale także polski szlachcic i nie byłaby to z jego strony czcza przechwałka. "System, który zrodził się nad Wisłą, był ewenementem. Nigdzie nie doszło do tak wielkiego wyobcowania elity od reszty społeczeństwa" – napisał Kamil Janicki w książce "Warcholstwo. Prawdziwa historia polskiej szlachty", z którą można się zapoznać, słuchając audiobooka w serwisie Audioteka.pl.
Tytułem wprowadzenia. Szlachta polska to stan społeczny powstały z przekształcenia się stanu rycerskiego w szlachecki. Pierwszy znany przywilej dla rycerstwa polskiego (przywilej z Cieni dla Małopolski) datowany jest na 5 maja 1228 r. Gwałtowny wzrost pozycji szlachty nastąpił po śmierci ostatniego króla z dynastii Piastów, Kazimierza III Wielkiego. Stan szlachecki istniał w Koronie Królestwa Polskiego, Rzeczpospolitej Obojga Narodów, także w czasie zaborów. Został zniesiony na mocy konstytucji w 1921 r.
Polska szlachta w ostatnich latach nie ma "dobrej passy". Zresztą może nigdy jej nie miała, choć za sprawą powieści Henryka Sienkiewicza i filmów Jerzego Hoffmana zrodziło się w narodzie przeświadczenie, że może nie był to stan zbyt szlachetny (kierujący się wspaniałomyślnością, uczciwością, bezinteresownością), ale w chwilach największej próby gotowy do wielkich czynów i poświęceń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1670 | Oficjalny zwiastun | Netflix
Pozytywnych cech polskiej szlachty nie odnajdziemy zbyt wiele, jeśli w ogóle, w dwóch najważniejszych filmowych produkcjach ostatnich miesięcy – wielkim przeboju Netfliksa "1670" oraz w nagrodzonym Złotymi Lwami "Kosie", którego akcja rozgrywa się w przeddzień insurekcji kościuszkowskiej. Ich twórcy nie mieli dla szlachty litości. Obnażyli ich przywary, głupotę (serial) i okrucieństwo (film).
Faktem jest, że lista szlacheckich przywilejów i uprawnień była długa, a przez stulecia stale przybywało na niej pozycji. Co do obowiązków - tych nie trzeba wyliczać. Formalnie na polskich panach herbowych ciążyło tylko jedno bezwzględne zobowiązanie, od którego w świetle prawa nie mogli się wymigać. W zamian za swój status szlachcic miał bronić ojczyzny. A z tym bywało różnie, generalnie z każdym kolejnym stuleciem gorzej. Powiedzmy, że w dziejach pospolitego ruszenia nie brakowało triumfów, ale epizodów zupełnie haniebnych było mnóstwo.
Być może charakter polskiej szlachty był zapisany w jej kodzie genetycznym. Już pierwszy kronikarz, który trafił na Ziemie Słowian, Ibrahim ibn Jakub, około 965 r. napisał o naszych przodkach: "Skorzy do zaczepki i gwałtowni i gdyby nie ich wewnętrzna niezgoda, (…) żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile".
"Bardzo podobnie opinie, tyle, że o XVII-wiecznej szlachcie polskiej, wygłaszali zagraniczny obserwatorzy stosunków panujących w Rzeczpospolitej: dysponuje budzącą zachwyt i zarazem grozę husarią, bitna i liczna jak w żadnym innym państwie, byłaby niezwyciężona, ale.. No właśnie, niewiele się przez setki lat zmieniło, jedynie podział na szczepy ustąpił głębokim podziałom politycznym" - zauważa Sławomir Leśniewski w książce "Drapieżny ród Piastów", z którą można się zapoznać słuchając audiobooka w serwisie Audioteka.pl.
W swojej podróży przez cztery stulecia Leśniewski przedstawia pasjonującą historię piastowskiego rodu, skupiając się na politycznych rozgrywkach, intrygach, bratobójczych krwawych starciach i brutalnej walki o władzę. Jej bohaterami są ambitni monarchowie, żądne władzy kobiety, buntownicy. Brakuje tylko… smoków. Bez wątpienia "Drapieżny ród Piastów" jest pozycję historyczną, ale czyta się ją czy też słucha, jak bestsellerową powieść "Grę o tron".
Książka Leśniewskiego to nie tylko opowieść o władcach Polski, ale także o wielu niezwykłych drugoplanowych postaciach. Już na początku książki autor zwraca szczególną uwagę na córkę Mieszka I – Świętosławę. Drugoplanową z naszego punktu widzenia. Piękna i groźna Piastówna jako "matka i żona królów" stała się bohaterką staroskandynawskich sag. Była królową Szwecji, Danii, Anglii i Norwegii.
"Zadziwiające, że dzieje Świętosławy nie doczekały się ekranizacji, ani bestsellerowej powieści. Zupełnie nadzwyczajne koleje jej życia stanowią gotowy i pasjonujący scenariusz" – pisze Leśniewski. Kilkunastoletnią księżniczkę wydano za króla Szwecji Eryka Zwycięskiego, tyleż zwycięskiego, co szalonego. Gdy pewnego dnia oświadczył, że Odyn nakazał mu złożyć w ofierze ich wspólnego syna Olafa (niczym Abraham Izaaka – być może był to nieoczekiwany skutek przyjęcia przez króla chrześcijańskiego chrztu), Świętosława otruła męża. Tak rozpoczęła się jej droga nie po jeden, lecz po kilka tronów.
Z kolekcji Audioteki "Biblioteczka sarmaty" warto na pewno sięgnąć jeszcze po audiobook ze esejami Pawła Jasienicy pt. "Polska anarchia". Zbiór prac słynnego historyka, po raz pierwszy wydany już po jego śmierci, też polemizuje ze stereotypem utrwalonym przez powieści Henryka Sienkiewicza. Autor zwraca przy tym uwagę, że warcholstwem i skłonnością do anarchii wyróżniała się manipulującą szlachtą magnateria, zaś niższe warstwy posiadały silnie rozwinięty instynkt państwowy.
Jak zostało napisane we wstępie "Polskiej anarchii", książka Jasienicy tylko na pozór dotyczy przeszłości. Opisuje anarchizujący system rządzenia w XVI i XVII-wiecznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, tyle że większość do dziś jest niestety aktualna. Jednak w przeciwieństwie do opinii, że winę ponosi nasza narodowa mentalność, autor uważa, że źródłem rozkładu państwa był system rządzenia. "Polska anarchia" jest też przestrogą, jak szybko narastają podziały wokół spraw światopoglądowych, niszcząc i paraliżując zdolność do współpracy i podejmowania słusznych i koniecznych decyzji.
Najnowsza pozycja wydawnicza podejmująca temat polskiej szlachty nosi wymowny tytuł "Warcholstwo". Wymowna jest też dedykacja: "Moim chłopskim przodkom". Jej autor Kamil Janicki w bezkompromisowy sposób rozliczył się z "rasą panów herbowych", która zarezerwowała sobie wyłączność na prawa obywatelskie w Rzeczpospolitej.
"Podczas gdy w innych krajach Europy władzę dzierżyli monarchowie, zmuszeni godzić i uwzględniać interesy różnych stanów, nad Wisłą pełną kontrolę zawłaszczyła jednak tylko cząstka społeczeństwa. Naszym królom związano ręce. Mieszczanie zostali wyzuci z wpływów i podporządkowani elicie, która nimi pogardzała. Chłopi zaś nie mieli ani wolności, ani nawet statusu pełnoprawnych ludzi" - twierdzi Janicki. Audiobook "Warcholstwo. Prawdziwa historia polskiej szlachty" jest szczegółowym i pasjonującym rozwinięciem powyższych twierdzeń.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: