Pogrzeb Ewy Wanat. Pojawiły się komplikacje
Dziennikarka i autorka książek zmarła 13 grudnia. Ewa Wanat w ostatnich latach mieszkała w Berlinie, ale jej pogrzeb prawdopodobnie odbędzie się w Polsce. Ustalenie szczegółów pochówku tuż przed świętami sprawia pewne kłopoty.
Ewa Wanat w latach 2003-2012 była redaktorką naczelną Radia Tok FM, później przez dwa lata kierowała też Polskim Radiem RDC. Karierę w mediach rozpoczęła w latach 90. w rodzinnym Poznaniu w rozgłośni Radio S Poznań oraz w lokalnej redakcji "Gazety Wyborczej".
Dziennikarka wraz z dr. Andrzejem Depko wydała książkę "Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie". Była też autorką zbioru rozmów "Biało-czarna" oraz reportaży "Deutche nasz" i "Pieprzyć wstyd. Historia rewolucji seksualnej". W 2013 r. otrzymała Złoty Krzyż Zasługi za "działalność na rzecz rozwoju wolnych mediów w Polsce".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
Ewa Wanat zgodnie z zapowiedzią po wygranej wyborów przez PiS w 2015 r. wyemigrowała z kraju. Zamieszkała w Berlinie, to tam spędziła ostatnie chwile życia. Kilka miesięcy temu wykryto u niej raka w zaawansowanym stadium. Miała 61 lat.
- Chciałabym tylko powiedzieć, że dostałam diagnozę raka trzustki - już na bardzo zaawansowanym etapie, nieoperacyjnym. Właściwie to chyba skończę dość szybko tę opowieść, ponieważ bardzo ciężko jest mi mówić. [...] Teraz jestem na ostatnim etapie, na oddziale paliatywnym w szpitalu daleko za Berlinem - mówiła Ewa Wanat na ostatnim nagraniu zamieszczonym na Facebooku.
W związku ze śmiercią za granicą procedura dotycząca pochówku jest skomplikowana. Jak podaje "Fakt", dziennikarka ma zostać skremowana w Berlinie, jednak w okresie przedświątecznym w krematorium jest problem z dostępnością terminów. Stąd szczegóły pochówku Ewy Wanat nie są jeszcze znane. Tabloid twierdzi, że dojdzie do niego już po Nowym Roku w rodzinnym Poznaniu.