Piwo z Biedronki już nie dla Odiji
Jednym z pisarzy zauważanych w ostatnim czasie przez kapituły przeróżnych nagród literackich jest Daniel Odija.
Wśród laurów pisarza znalazła się m.in. Pomorska Nagroda Artystyczna za debiut roku 2001 czy Nagroda Artusa 2003 oraz ta najświeższa i najbardziej prestiżowa - nominacja do ścisłej siódemki NIKE 2004 za książkę Tartak.
Czy ta nominacja miała wpływ na życie pisarza?
„- Przez ostatnie trzydzieści dni mówiłem tak wiele, jak nigdy w życiu. Tym gadaniem jestem trochę zmęczony, wolę być zmęczony pisaniem. Jak się mówi, to często ślina słowo na język przynosi, a jak się pisze, to jednak mózg. Poza tym sprzedaje się więcej moich książek, jestem zapraszany na dużo spotkań, przez co ćwiczę się w tęsknocie za Iwoną i dziećmi.
Kruchy lód, po którym chodzę, trochę stwardniał i mam większe poczucie pewności, że już nie będzie brakowało na leki dzieciom, gdy zachorują albo że mogę wypić sobie trochę lepsze piwo niż biedronkowskie. Swoją drogą, gdy pisałem Tartak, nie było mnie stać na żadne piwo, teraz gdy mnie stać, piszę trochę wolniej? – przyznał Odija w ostatnio udzielonym wywiadzie.
Pisarz wyraził również obawę, aby tego typu nominacja go nie zdemoralizowała.
„- I nie czuję się do niczego zobowiązany, robię swoje. Mam duże poczucie wolności. Najtrudniej będzie, gdy już zacznę żyć z pisania, co jest możliwe. Ale dopóki kocham zachwyt i ciekawi mnie życie, nie boję się.