Trwa ładowanie...

Odradzają "Murzyna". Wyrzucą Sienkiewicza?

Rada Języka Polskiego oficjalnie przyjęła opinię odradzającą używanie słów "Murzyn" i "Murzynka". Określeń tych, które "obarczone są bagażem negatywnych konotacji", powinno się unikać zwłaszcza w mediach, administracji i szkole. Czy w takim razie stosowne nie byłoby też wycofanie niektórych lektur?

Kadr z filmu "W pustyni i w puszczy" z 1973 roku w reż. Władysława ŚlesickiegoKadr z filmu "W pustyni i w puszczy" z 1973 roku w reż. Władysława ŚlesickiegoŹródło: Materiały prasowe
d24btyc
d24btyc

W połowie 2020 roku na pytanie dotyczące pejoratyzacji rzeczownika "Murzyn", Rada Języka Polskiego opublikowała odpowiedź jednego ze swoich członów. Prof. Marek Łaziński stwierdził w niej, że określenia "Murzyn" i "Murzynka" nie mają już neutralnego znaczenia. Przytoczył różne argumenty, które przemawiały za zaleceniem, "by słowa 'Murzyn' nie używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu".

Opinia językoznawcy wzbudziła zainteresowanie mediów i wywołała lawinę komentarzy. Wtedy jednak prezydium Rady Języka Polskiego tłumaczyło, że zdanie pojedynczego członka rady nie jest jej oficjalnym stanowiskiem. Żeby tak się stało, konieczne byłoby zatwierdzenie opinii na posiedzeniu plenarnym. W związku z powyższym "pojawiające się w mediach stwierdzenie, iż rada zdecydowała, że słowo 'Murzyn' jest obraźliwe, nie ma podstaw".

Zobacz: Profesor Bralczyk: jak mówić, by nie wykluczać

Jak podaje "Rzeczpospolita", sprawa miała ciąg dalszy. W październiku 2020 roku, podczas posiedzenia plenarnego RJP, rada jednogłośnie przyjęła odpowiedź prof. Marka Łazińskiego, tym samym jego wypowiedź zyskała status opinii Rady Języka Polskiego.

d24btyc

Zalecając unikanie w komunikacji publicznej określenia w ten sposób osoby czarnoskórej, językoznawca zaznaczył, że niegdyś rzeczownik miał charakter neutralny. Niemniej "dziś słowo 'Murzyn' jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne", często wręcz niepotrzebne. Ponadto zmiany na gruncie języka polskiego obrazują ogólnoświatowe trendy i wzrost wrażliwości społecznej. A pejoratyzacja określenia "Murzyn" łączy się też z krzywdzącą frazeologią, która to słowo obrosła.

Czy w szkołach można jednak zaprzestać używania tego określenia osoby czarnoskórej, skoro już w klasie V dzieci wśród lektur obowiązkowych mają "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza, gdzie słowo "Murzyn" lub jego pochodna pojawia się ponad 180 razy?

W ostatnim czasie na problem ten zwrócił uwagę poseł Maciej Gdula, który domaga się usunięcia książki Sienkiewicza z kanonu lektur w szkole podstawowej. Jego zdaniem przygody Stasia i Nel powinny być omawiane jedynie w formie "krytycznej" w szkole średniej.

Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski (PiS) całkowicie odrzuca propozycję posła lewicy, dla niego podróżniczo-przygodowa powieść noblisty ma wciąż aktualny charakter wychowawczy. Wyrzucenia "W pustyni i w piszczy" z listy lektur w szkole podstawowej domagają się też niektórzy nauczyciele. Z takim apelem zwróciła się do ministra edukacji w ubiegłym roku Katarzyna Fiołek. W ciągu kilku zaledwie dni od stworzenia petycji pod jej postulatem podpisało niemal dwa tysiące osób. Jednocześnie polonistka spotkała się z ogromnym hejtem w sieci i w konsekwencji wycofała prośbę.

d24btyc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24btyc