Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Odczucie jest całą opowieścią

Odczucie jest całą opowieściąŹródło: Inne
degz2i9
degz2i9

Słowa. Tworzywo i narzędzie pracy pisarza. To w nich winno kryć się wszystko to, co dla niego ważne. Słowa, które opowiadają, opisują i tworzą świat, wyrażają myśli, uczucia, ulotną atmosferę. Słowa poukładane obok siebie jak niepozorne cegły, a zdolne tworzyć fantazyjne literackie budowle. Połączone lub samotne, poddane zmiennym prawom języka z którego się wywodzą. Słowa, które twórca traktuje często prawie tak jak żywe stworzenia. Przeciwieństwo losu to wypowiedzi i wspomnienia Amy Tan o szczególnych słowach w jej życiu. O ich znaczeniu, sile, niszczącej i uzdrawiającej. O słowach służących zrozumieniu siebie i innych. Przeciwieństwo losu - zagadkowe, zabawne, złożone, ciepłe, intymne.

Jakie są motywacje nas czytelników cudzych wspomnień?! Może fascynacja autorem. Chęć poznania, zrozumienia, zajrzenia głęboko, pod powierzchnię. Rozejrzenia się jego wzrokiem po świecie. Odczucie jego emocji. Pozwolenia cudzym myślom na swobodny przepływ poprzez nasze ja. Może ich nurt zostawi jakiś osad w naszej osobowości?! Cudowną wiedzę, wrażliwość, zrozumienie. A może chodzi tylko o fascynację sławą?! Może to obnażanie się innego, sławnego ja, osoby sukcesu, pozwala nam nasycić się ożywczą cudzą "krwią". Uszczknąć kawałek chwały, podziwu, blichtru. Wyskoczyć ponad szarość i przeciętność. A może to tylko zwyczajna, prymitywna na swój sposób chorobliwa ciekawość. Chęć zaglądania przez dziurkę od klucza do czyjegoś życia. Wiedza, która zaspokaja niezbyt wysublimowane pragnienia. Wiedza, która daje jakieś dziwaczne poczucie władzy. Znam cię, wiem o tobie tyle drobiazgów, jesteś w moich rękach. Magiczna władza nad kimś. Może... A może po prostu chcemy z cudzych doświadczeń wyciągnąć wnioski dla siebie.
Rozpoznać, przeanalizować i przystosować do siebie przemyślane wzorce życia i zachowania. Dla jednych takie podejście może być śmieszne, dla innych ciekawe, dla jeszcze innych głupie...

Piszę o książce Amy Tan, która z kolei pisze o sobie. Mogę się mylić, mogę błądzić, ale jest to moje błądzenie, za które w pełni świadomie biorę odpowiedzialność. Tak jak Tan bierze ją za swoje słowa. Amy jak każdy pisarz zmaga się ze swoją przeszłością. Próbuje zrozumieć, a przez zrozumienie dopełnić własną historię. Odkrywa źródeł tego kim jest. Odkrywa korzenie, glebę na której wyrosła. Wyczuwa ślady przeszłości które współtworzą jej aktualną świadomość. Szuka uczuć, których zabrakło lub których było w nadmiarze. Uczuć, których nie przeżyła i których doświadczyła w pełni. Emocji, które budowały i tych które niszczyły. Patrzy na siebie próbując uporządkować podlegające nieustannej entropii życie. Śpiesząc się nim wiatr niepamięci rozwieje delikatne ślady wspomnień. Wydobywa z mroków swojego ja przeżycia - traumatyczne, radosne, smutne. Ważne i nieznaczące. Szuka chwil które zmieniły ścieżki jej życia. Tylko w ten sposób może analizując siebie osiągnąć wewnętrzny spokój. Nabyć umiejętność pogodnej
akceptacji siebie i świata. Wybaczyć przede wszystkim sobie, ale także innym. Tak sądzę...

Przeciwieństwo losu nie jest typową autobiografią. Jest koszem pełnym niespodzianek: fragmentów pamiętnika, wywiadów, wspomnień, portretów osób bliskich, historii rodzinnych. Całego trudno uchwytnego i opisywalnego tła powstawania twórczości. Koszem niezbyt uporządkowanym, pełnym różnorakich ujęć tego samego tematu czy wielokrotnych powrotów do tych samych zdarzeń i słów. Jednocześnie jednak pełnym pogody ducha, ciepła, melancholii. Jest to z pewnością odwaga ukazywać swoje silne i słabe strony. Odkrywać siebie, wystawiać na widok publiczny. A może bardziej jest to chęć podzielenia się tym czym hojnie obdarzył los. Wrażliwością, zdolnościami, umiejętnością używania słów. Chęć pokazania w codziennym, często przykurzonym życiu migocących okruchów magii. Ukazania niezwykłej siły niby prostego i zwykłego, a często niedocenianego uczucia - nadziei.

degz2i9

Najciekawsza dla mnie jest część książki dotycząca języka, zatytułowana "Wybór słów". Rozważania o znaczeniu konkretnego języka w wyrażaniu myśli i uczuć, oparte o przykłady w różnych "odmianach" angielskiego których używała Tan, jak i chińskiego. Ciekawe i ożywcze rozmyślania. Polecam.

W gruncie rzeczy piszę z tych samych powodów, dla których czytam: by rozbudzić umysł, poruszyć serce, poczuć dreszcz na kręgosłupie, zrzucić klapki z oczu i zobaczyć rzeczy znajdujące się dalej, poza granicami.

degz2i9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
degz2i9

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj