Niezwykła podróż Polaka z problemami

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Powieść drogi... Przecież to już znamy: coś (na przykład wstrząs emocjonalny, impulsywna potrzeba chwili albo obowiązek zawodowy) skłania bohatera do wyruszenia w podróż, w której dokonuje on rozliczeń ze sobą i werbalizuje swoje poglądy na różne sprawy. Bohater może być płci męskiej lub żeńskiej; podróżować samotnie lub w towarzystwie, dowolnym środkiem lokomocji, począwszy od własnych nóg po samolot; celem może być ośrodek kultu religijnego, miejsce znane z literatury, utrwalone we wspomnieniach albo wybrane na chybił trafił, oddalone o kilkadziesiąt lub kilka tysięcy kilometrów – a sens pozostaje ten sam: droga daje wiedzę, zrozumienie, dystans do siebie lub świata, siłę do pogodzenia się z nieuniknionym. Prawie zawsze, choć czasem za późno…

Droga do Tarvisio pozornie nie wyłamuje się z tego schematu. Bohater-narrator, czterdziestoparoletni niespełniony literat, zarabiający na życie w agencji reklamowej, tkwi w luźnym związku z kobietą, o której – inaczej niż o jego byłej żonie – wiemy niewiele. Ten status quo najwyraźniej mu odpowiada i nie zamienia niczego zmieniać… aż do chwili, gdy dowiaduje się, że Matylda nie pojedzie z nim na planowaną od dawna wycieczkę. Ani na żadną inną, bo postanowiła raz na zawsze rozstać się z człowiekiem, który nie daje jej szans na wytęsknioną stabilizację. Jedzie więc sam, nieco zmieniając trasę, a swoje przeżycia i przemyślenia relacjonuje w monologu adresowanym do ukochanej; sposób przekazu (list? bezpośrednia rozmowa?) pozostaje dla czytelnika tajemnicą aż do samego zaskakującego finału, w którym poznamy również skutki owej wyprawy.

Gdyby w trakcie podróży narrator jedynie doszedł do wniosku, że zmarnował spory kawałek życia, egzystując z dnia na dzień i broniąc się przed jakąkolwiek odpowiedzialnością – za własne zdrowie, za relacje z kobietą, za zaprzepaszczenie swojego potencjału twórczego – rzeczywiście nie byłoby wyjścia poza schemat. A jednak autorowi udało się zawrzeć w jego wynurzeniach coś więcej – nie tylko pokazać, jak człowiek potrafi się zagubić, idąc po najmniejszej linii oporu, i jak trudno mu potem znaleźć punkt odbicia, ale także odnaleźć niełatwą do przełknięcia prawdę, że czasem ciężko być Polakiem... Te na pół groteskowe sceny z kolejnej parady upamiętniającej martyrologię narodową [„rocznica jest przecież (...). Proszę państwa, proszę się nie rozchodzić! (...) za chwilę przejdą partyzanci z AK, a po nich powstańcy styczniowi i rycerze spod Grunwaldu w zbrojach i kolczugach (...)”] i z pielgrzymki, której uczestnicy nie chcą się dostosować do przepisów ruchu drogowego obowiązujących w innym kraju [„To bezbożnicy
jacyś, zatrzymali nas, że zakłócamy ruch uliczny (...), a jak niby mamy pielgrzymować? Jak pan jesteś Polakiem, niech im pan powie, żeby nas puścili, my im wiarę i prawdę niesiemy”]! Ten wstyd, który ogarnia bohatera, gdy uczestnicy napotkanej w Wiedniu polskiej wycieczki wytykają mu, że słucha za darmo wyjaśnień opłaconego przez nich przewodnika, gdy krajan, zajmujący się zawodowo żebraniem, obrzuca go obelgami z powodu zbyt skąpego datku, a inni rodacy, demonstracyjnie podkreślający bogactwo złotymi ozdobami, narzekają na niemożność „obkupienia się” w przygranicznym włoskim miasteczku! I te stereotypy, którym on sam ulega, odczuwając nienawiść do Niemców „za Hitlera, Holocaust, szwargoczący język, bekanie przy stole, wrzask i rżenie w miejscach publicznych, za to, że przegrali wojnę, lecz tak naprawdę ją wygrali i są najbogatszym państwem Europy”, do Austriaków za rzekomą „skłonność do perwersji i wynaturzeń” – i w dodatku manifestując ją w sposób równie niemądry i prymitywny, jak współplemieńcy, do
których nie chce się przyznawać [ „nie zapłacę za sikanie, jeszcze by brakowało, abym Austriakom płacił za umożliwienie oddania moczu, to oni powinni płacić, że robię im tę łaskę”; „mogłem do nich podejść i powiedzieć drwiąco: i co, szwabskie syny (…), ch.. wam w d…”]!...

Sam sposób narracji, zwłaszcza w partiach pozbawionych odniesień do związku z Matyldą, a podsumowujących wrażenia z samej podróży, momentami przypomina prozę reporterską Stasiuka . Niby mało konkretnie, bo bez jakichś bardzo detalicznych opisów, a jednak świetnie oddana aura poszczególnych miejsc, co może odczuć czytelnik, który miał już przyjemność w którymś z nich gościć.Ładna, kształtna polszczyzna, której można pozazdrościć, a tu i ówdzie rozpaczliwie z nią kontrastująca podwórzowa łacina (w dodatku używana w sytuacjach jeszcze mniej adekwatnych, niż u wspomnianego powyżej pisarza, którego skądinąd bardzo cenię, choć uważam, że paru jego utworom na pewno by nie zaszkodziło wyeliminowanie nieparlamentarnych wyrazów)... Nie protestuję globalnie przeciw wulgaryzmom; rozumiem, że w pewnych sytuacjach uwiarygodniają one świat przedstawiony, że nawet wykształcony i zawodowo parający się piórem człowiek, gdy jest zmęczony, sfrustrowany
czy choćby przelotnie zirytowany, może czasem „rzucić mięsem”, ale czy naprawdę na widok czegoś zachwycającego – w tym przypadku dużej liczby dzieł sztuki znanych mu wcześniej jedynie z reprodukcji - nie potrafi zareagować innymi słowami niż „K...a, ja p......ę!” i „jasny ch..”? Ta scena i druga, w sposób zgoła nieapetyczny opisująca przebieg żołądkowej niedyspozycji bohatera, trochę mi zepsuły wrażenie. A szkoda, bo byłam gotowa wystawić wyższą ocenę.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]