Nie wolno palić, ale wolno się śmiać!

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Pisanie recenzji z dalszego ciągu czegoś, co nam się bardzo podobało, zawsze stanowi pewnego rodzaju wyzwanie. Bo albo się okaże, że autorowi już mniej dopisała wena, wyczerpał pomysły, popadł w schematyzm, poszedł na skróty przy przedstawianiu ważnego wątku itd. – i wtedy trzeba z niejaką przykrością owe niedoskonałości wypunktować – albo stanął na wysokości zadania, prezentując dokładnie taki sam poziom, jak w poprzedniej swojej publikacji. Paradoksalnie, ta opcja wpędza recenzenta w jeszcze większe kłopoty. Bo choć teoretycznie można sobie wyobrazić przepisanie tekstu wcześniejszej recenzji z niewielkimi tylko zmianami, dotyczącymi jakichś konkretnych detali tekstu, przecież - będąc przy zdrowych zmysłach tudzież starając się być uczciwym wobec siebie i czytelników - zrobić tego nie można.

W takiej właśnie sytuacji znalazłam się, chcąc pisać o drugim zbiorze blogowych i prasowych felietonów Artura Andrusa, pochodzących z lat 2012-2014. Informacja wprowadzająca o autorze – właściwie zbędna, bo czytelnik, który po Vietato fumare… sięgnie, na pewno nie zrobi tego w ciemno, tylko w pełni świadomie, będąc zaprzysiężonym fanem radiowej Trójki i jej ludzi, ergo: znając i ceniąc Andrusa oraz prezentowany przezeń rodzaj humoru. A ten, któremu nazwisko autora jest obce, czy da się przekonać argumentem, że zarówno prowadzone przez niego audycje, jak śpiewane piosenki i publikowane teksty doskonale wpisują się w tradycje preferowanej przez wspomnianą stację twórczości satyrycznej?

Może zatem coś o samych tekstach? Przypomnijmy, że pochodzą one po części z internetowego bloga autora, a po części z czasopism „Gazeta Lekarska” (bo właściwie dlaczego satyryk nie miałby pisywać felietonów specjalnie dla lekarzy?) i „Zwierciadło”. I że w żadnym wypadku nie próbują pod płaszczykiem satyry przemycać zaangażowanej publicystyki politycznej, odnosząc się jedynie do rzeczy, zjawisk i pojęć spotykanych w szeroko rozumianej codzienności (zgoda, ja wiem, czytelnik wie i autor też wie, że są ludzie, dla których bez polityki codzienność nie istnieje… ale powiedzmy sobie, że na szczęście są i tacy, którzy potrafią żyć, nie czując wewnętrznego przymusu do nieustannego wypowiadania wszem i wobec swoich poglądów w kwestii katastrofy smoleńskiej, inwazji genderu czy też afery taśmowej. Co nie znaczy, że takowych nie mają). A ponieważ życie nasze pełne jest różnych kuriozów, sprzeczności i śmieszności, trudno się dziwić autorowi, że aż tyle ich dostrzega, tym bardziej, że jest człowiekiem dużo podróżującym
i występującym przed przedstawicielami bardzo różnych środowisk. Czyż inaczej mógłby zauważyć, że „W Żninie istnieje zakład, który poleca ‘Całodobowe przezwajanie silników elektrycznych’”, a w Mrągowie ktoś oferuje „Sprzedaż mieszkań dla nurków i nie tylko”? Czy odkryłby, że w internetowym systemie rezerwacji biletów lotniczych przewidziano możliwość dokonania takowej rezerwacji przez pasażera urodzonego w XI wieku? Że lekarze w ramach swojego kształcenia podyplomowego mogą wziąć udział w konferencjach pod nazwą „SEPSA w zamku Książ” albo „Dekada Kości i Stawów”, a klienci naleśnikarni – w „Tygodniu z Twarożkiem”? A kiedy jeszcze w zbieraniu ciekawostek i anegdot sekundują autorowi słuchacze Trójki, chętnie donoszący mu o własnych i cudzych doświadczeniach z zakresu wpadek językowych, dobrych rad udzielanych przez rodziców i dziadków czy też genezy przezwisk, materiału do satyrycznych dywagacji jest doprawdy dosyć.

No właśnie, jeszcze jedna rzecz: co felietony Andrusa mają wspólnego z upamiętnionym w tytule (i dodatkowo zasygnalizowanym za pomocą okładkowej grafiki) zakazem palenia w języku włoskim?

A, to już tajemnica autora –na wyjaśnienie jednak nie trzeba długo czekać, zdradza ją zaraz w pierwszym tekście, stanowiącym wstęp do zbioru. Absurd? No, ale czy nie z absurdu lubimy się śmiać najbardziej?

Poczucie humoru jest sprawą indywidualną, więc może się zdarzyć, że to, co jednego czytelnika rozbawi do rozpuku, u innego wywoła zaledwie uśmiech półgębkiem, a jeszcze inny skrzywi się z niesmakiem, myśląc: „i to ma być śmieszne?”. W tej kwestii mogę więc przekazać tylko swoje subiektywne odczucie: 95% tekstów spowodowało u mnie reakcję, dającą się umiejscowić ewidentnie na uśmiechniętej części skali, a i niekontrolowany rechot wcale nierzadko miał miejsce. Natomiast na pewno już obiektywnie mogę stwierdzić, że niezależnie od tematyki poszczególnych felietonów autor niezmiennie wykazuje się kulturą słowa, taktem i wyczuciem językowym (wbrew pozorom, wcale nie tak łatwo pisać językiem potocznym, przestrzegając zasad poprawnej polszczyzny) – a to u humorysty rzecz ogromnie ważna.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]