Nie w każdej głowie tyle się pomieści...

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Począwszy od II połowy ubiegłego wieku coraz trudniej znaleźć osobę publiczną, która oparłaby się pokusie opublikowania swojej – choćby fragmentarycznej – autobiografii. Piszą aktorzy, sportowcy, politycy i prezenterzy telewizyjni, mistrzowie pióra, pędzla, dłuta i kamery... Początkujące gwiazdki estrad i stadionów często chwytają za pióro ledwie po paru latach błyskotliwej kariery; intelektualiści wiedzą natomiast, że historia życia jest jak wino: im dłużej odleży na półce, tym więcej nabiera aromatu i mocy, po czym – podana w stosowanej oprawie – stanowić może produkt godzien zainteresowania konesera.

Tajemnicę tę poznał i w pełni spożytkował Janusz Głowacki, oferując czytelnikom jedną z ciekawszych pozycji wspomnieniowych, jakie w ostatnich latach pokazały się w naszych księgarniach. Swoje wspomnienia ubrał w formę krótkich gawęd, ze swadą i dużą ostrością spojrzenia opisujących poszczególne epizody z życia osobistego i zawodowego. Śledząc ich treść, można podzielić biografię autora na dwa etapy. Realia pierwszego, PRL-owskiego, ukazuje Głowacki ze sporą dozą ironii (nie wyłączając autoironii) – nie sposób jednak nie dostrzec, że jest ona mocno podszyta nostalgią. Nie za systemem, broń Boże – ale za czasami, kiedy pewne wartości mierzyło się inną miarą, kiedy nie wszystko przeliczało się na pieniądze i kiedy można było sobie jeszcze pozwolić na młodzieńczą beztroskę, przywiązując wagę raczej do życia towarzyskiego i romansów, niż do sukcesów zawodowych...

Etap drugi, emigracyjny, to historia rozkwitu kariery autora – kariery, którą zawdzięcza tyleż talentowi, co odwadze, znajomości języków i paru szczęśliwym zbiegom okoliczności, dzięki którym utwory jego trafiły we właściwym czasie we właściwe ręce – z przesuwającą się w tle panoramą Nowego Jorku u schyłku XX wieku. W tej podróży wspomnieniowej przez okres obejmujący niemal pół wieku napotykamy dziesiątki postaci, które z jakiegoś powodu uznał Głowacki za warte upamiętnienia choćby pobieżną wzmianką – tak więc obok bliskich pisarza i nazwisk znanych z panteonu literatury i sceny polskiej pojawia się tam Arthur Miller i Barbara Bush, Dziki Bolek z Pragi i pan Czesio, malarz pokojowy z Kielc, i para bezdomnych kochanków z nowojorskiego parku – Wańka i Juanita... Wszystko to opisane językiem soczystym, mocnym (miejscami nawet aż za mocnym, no ale cóż – skoro ma być realistycznie....), kolorowym – aż nie chce się książki odkładać. Nie w każdej głowie tyle barwnych wspomnień i ciekawych obserwacji się
pomieści
, a jeżeli nawet – to nie każda ma do pomocy rękę uzbrojoną w cięte i lekkie pióro; liczmy więc na to, że jeszcze niejedna opowieść z tej właśnie głowy i pod tą ręką się zrodzi, a tymczasem radujmy się lekturą tych, które mamy przed sobą.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]