Trwa ładowanie...

Na pierwsze spotkanie gangster wybrał kościół. To nie był przypadek

Artur Górski często był nazywany spowiednikiem gangsterów. Dzięki niemu poznaliśmy wiele faktów na temat półświatka. Teraz Górski opowiada fikcyjną, ale niezwykle realistyczną historię dziennikarza, który tak samo jak on, zdecydował się na bliższą relację ze znanym przedstawicielem mafii.

Share
Artur Gorski autor książki "Spowiednik Mafii"Artur Gorski autor książki "Spowiednik Mafii"Źródło: East News, fot: Bartosz Krupa
drgcxty
drgcxty

Artur Górski utożsamiany jest głównie jako autor piszący o gangsterach. Stworzył bestsellerową serię zwierzeń najsłynniejszego polskiego świadka koronnego Masy. Teraz napisał książkę o niejakim Rafale Weberze, który wymyślił magazyn opisujący działania najróżniejszych przedstawicieli półświatka i ktoś mu podpowiedział temat niejakiego Maksima. Nazwiska, tytuły, wszystko w tej książce jest zmyślone, a jednak wydaje się niezwykle realne. Czuć, że jej autor pełnymi garściami czerpie z własnych doświadczeń, przemycając między wierszami swoją historię.

"Artykuł o Maksimie, gromadzący wszystkie okruchy wiedzy na jego temat, i tej sprawdzonej, i tej hipotetycznej, zleciłem swojej najlepszej dziennikarce, Magdzie Woźniak" - wspomina książkowy Weber. Fikcyjna reporterka skupiła się w nim na rosyjskim wątku. Wiadomo było, że Maksim pomagał sprowadzać nad Wisłę udający luksusowy koniak z Gruzji, ale przekręt się nie udał, za co życie stracił pewien polski biznesmen, którego ciało wraz z samochodem wyłowiono z jeziora.

Poniższe fragmenty pochodzą z książki "Spowiednik Mafii" autorstwa Artura Górskiego, które publikujemy dzięki uprzejmości wyd. Znak Horyzont

Zobacz: Mafia lekowa w Polsce. Skala zjawiska jest gigantyczna

***

drgcxty

Magda w swym artykule dokładnie opisała wersję prokuratury w tej kwestii – niestety, brakowało jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy biznesmen celowo działał na szkodę gangsterów, czy po prostu projekt go przerósł. Tak czy inaczej, przez pewien czas uważano, że to Maksim opłacił kilera, który "pogrzebał" nieszczęśnika na dnie jeziora. To jednak nigdy nie zostało dowiedzione. (...)

***

Zadzwonił do mnie niespełna tydzień po publikacji tego artykułu. Gdy usłyszałem w słuchawce jego niski, gardłowy głos dobiegający jakby z innej rzeczywistości, ugięły się pode mną nogi.

 – Nazywam się Marcin Krawczyk – powiedział. – Ale bardziej jestem znany jako Maksim. Ten Maksim, o którym napisano w pańskiej gazecie.

drgcxty

Nabrałem powietrza do płuc i postanowiłem rżnąć głupa.

– To bardzo miło, że zechciał pan do mnie zadzwonić. Nie spodziewałem się. Czy podobał się panu artykuł? (...)

***

Odezwał się niecały tydzień później i złożył mi zdumiewająca propozycję:

 – Spotkamy się w kościele. Chłopcy uznali, że to najbezpieczniejsze miejsce. A poza tym o rzeczach ważnych wolę rozmawiać przy ołtarzu, a nie przy barze. Nie żebym był jakoś szczególnie wierzący, ale nastrój kościoła dobrze działa nawet na ateistów.

drgcxty

 – Rozumiem, że kościół wyklucza obicie mi ryja? – próbowałem żartować.

– Obicia ryja nie wyklucza żadna miejscówka. Jeśli jest powód, to i dobry Boże nie pomoże. A bądźmy szczerzy, jak się bije, to przeważnie za coś. – Mówił śmiertelnie poważnym tonem. (...)

Dziś wiem, że spotkanie pod dachem świątyni było jego patentem na "teatralizowanie" wizerunku – czyniło z niego istotę w jakimś sensie metafizyczną, zawieszoną między niebem a ziemią, między dobrem a złem. Takie Hollywood dla ubogich i naiwnych. A dlaczego akurat w tym kościele? Wówczas pomyślałem, że albo był blisko jego miejsca zamieszkania, albo akurat w tej okolicy Maksim miał jakieś czynności procesowe.

drgcxty

 – Organistę pan zamówił? Warto, żeby nam coś grało. – Chciałem za wszelką cenę wypaść na gościa, na którym takie sytuacje nie robią wrażenia.

 – Oczywiście – odparł. – A w nawie bocznej kazałem zainstalować rurę, żeby zakonnice nam zrobiły go-go show.

 – No to jesteśmy dogadani – rzuciłem niby od niechcenia. – Proszę tylko jeszcze podać, który to kościół. Bo, jak pan wie, w naszym kraju kościołów dostatek.

drgcxty

– Od pana kilka godzin drogi. Za Lublinem, między Krasnymstawem a Zamościem. Dokładne namiary wyślę panu SMS-em.

 – Rozumiem, że od pana znacznie bliżej?

 – Niech pan nie będzie taki szybki, swojego adresu tak prędko nie podam. Zresztą na co on panu? Im mniej wiesz, tym jesteś bezpieczniejszy.

Fakt. Ale już niedługo moja wiedza miała mnie wypchnąć ze strefy bezpieczeństwa. Gdybym to wiedział w tamtym momencie, być może w ogóle nie zgodziłbym się na to spotkanie. Nie, wróć! Jak mógłbym się nie zgodzić? Przecież to była przygoda mojego życia.

drgcxty

SMS dotarł do mnie kwadrans później. Mniejsza o szczegóły – to był kościół na Lubelszczyźnie. Dość stary, ale nie na tyle, aby stanowić atrakcję turystyczną.

Nawet dość ładny, ale nie na tyle, aby zrobić sobie zdjęcie na jego tle. (...)

Górski wszedł do świata gangsterów Pexels
Weber wszedł do świata gangsterówŹródło: Pexels

***

Pięć minut przed szóstą wszedłem do kościoła – na pierwszy rzut oka wydawał się zupełnie pusty, nie licząc postaci Matki Boskiej, spoglądającej na mnie z bocznego ołtarza. Był też Jezus na krzyżu, ale on patrzył w ziemię. (...)

Mniej więcej trzy minuty po szóstej zaskrzypiały drzwi wejściowe i na progu stanął mężczyzna ubrany w krótką skórzaną kurtkę i ciemne dżinsy. Uklęknął, uczynił znak krzyża, po czym zdecydowanym krokiem podszedł do mojej ławki. Usiadł obok mnie i wyciągnął rękę.

 – To ja… – powiedział z uśmiechem.

 – A to ja… – odparłem.

Przyjrzałem mu się – wyglądał dokładnie tak, jakby chciał zmylić tych wszystkich, którzy albo uważają go za gangstera, albo za człowieka niemającego nic wspólnego z przestępczością. Krótko ostrzyżony pięćdziesięciolatek o spokojnym spojrzeniu i twarzy pociętej zmarszczkami mógł być równie dobrze mafijnym bossem, jak wykładowcą akademickim. A także oficerem służb specjalnych na zasłużonej emeryturze.

Sylwetkę miał wysportowaną, ale nie był typem mięśniaka, tak charakterystycznego dla polskiego półświatka. Gdybym jednak przechodził obok tego faceta, nawet w jakimś ruchliwym miejscu, zwróciłbym na niego uwagę – miał w sobie magnetyzm, który nie pozwalał minąć go obojętnie. Może tak się objawia charyzma? No, ale tak naprawdę, co to takiego ta charyzma?

Był jak aktor doskonale dobrany do roli dwuznacznego bohatera.

W czasie gdy rozmawialiśmy, żaden z czterech "legionistów" nawet na nas nie spojrzał. A przynajmniej tak mi się wydawało. Siedzieli nieruchomo, ze spuszczonymi głowami i naprawdę przypominali mnichów odmawiających w zadumie kompletę – ostatnią modlitwę przed pójściem na spoczynek.

Ale to były tygrysy gotowe do skoku.

Artur Górski "Spowiednik mafii", wyd. Znak Horyzont 2021 Materiały prasowe
Artur Górski "Spowiednik mafii", wyd. Znak Horyzont 2021Źródło: Materiały prasowe

***

Rozmawialiśmy ponad godzinę – tak naprawdę nie miał większych zarzutów wobec artykułu, z powodu którego się spotkaliśmy. A nawet jeśli miał, to uznał, że w sumie nie ma o czym gadać. Po co międlić przeszłość, skoro możemy zająć się przyszłością! Szybko wyczułem, że jest chętny do wspomnień i wtedy nawet nie przeszło mi przez myśl, że może mieć jakąś ukrytą intencję; że chętnie podzieli się ze mną informacjami, które będą dalekie od prawdy, ale ich upublicznienie może przynieść mu jakąś korzyść.

Wprawdzie na początku zaznaczył, że pewne sprawy nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne, że nawet jeśli lepiej się poznamy, on nigdy nie opowie mi całej prawdy o sobie, ale zaraz potem opowiadał mi o rzeczach, które powodowały zawrót głowy.

Poczułem się jak facet, który przez przypadek stanął u wrót sezamu i wrota te nagle rozwarły się, zapraszając do środka. A w środku mogłem wybierać, na co tylko przyszła mi ochota. Były historie o gangsterach, o mafiosach zza Buga, o wielkich pieniądzach, o niewyobrażalnym luksusie, o przekupnych politykach i sędziach, o pięknych kobietach znanych z kolorowych czasopism, a dla niego dostępnych na pstryknięcie palcami. O dobrych i złych, o żywych i martwych. (...)

Łykałem wszystko, nie zastanawiając się, czy to prawda – jak niby miałem odróżnić ją od fałszu? Przecież dopiero wkraczałem do świata, który, jak większość ludzi, znałem z gazet, telewizji czy filmów… Nawet jeszcze nie byłem na progu – próg dopiero majaczył gdzieś w oddali. A obok mnie, w kościelnej ławie, siedział człowiek, który ten świat kreował, rządził nim, był jego wielką legendą. W co miałem nie wierzyć, na jakiej podstawie? Ochraniający go faceci w czerni tylko uwiarygadniali jego słowa i jego wizerunek – skoro chronili go jak największy skarb, widocznie czymś na to zasłużył.

Czułem się jak liliput, który jednak dostał szansę i jeśli ją wykorzysta – urośnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
drgcxty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drgcxty
drgcxty
drgcxty
drgcxty
drgcxty

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.