Muzyka wskrzeszająca zmarłych

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Młodzieżowa rewolta lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych nie odmieniła radykalnie oblicza zachodniego świata, ale stała się ważnym elementem jego kultury i współczesnej popkulturalnej mitologii. Choć w swej wymowie była w dużej mierze kontrkulturowa i antypopowa. To jeden z wielu paradoksów, z którymi przychodzi się zmierzyć ówczesnym „dzieciom kwiatom”, które dożyły naszych czasów. Uczestnicy hipisowskiej, rockowej rewolucji mieli nieodparte poczucie, że biorą udział w czymś wielkim i znaczącym. Dlatego trudno było im potem odnaleźć się w systemie społecznym, z którym na różny sposób walczyli. A tym bardziej poczuć się tego systemu niewiele znaczącym trybikiem.

Jednym z takich ludzi jest Sandy Blair, wówczas znakomitość swojego środowiska: wzięty dziennikarz muzyczny komentujący na bieżąco występy rockowych idoli i żyjący z nimi w dobrej komitywie. Potem (na początku lat 80., kiedy to toczy się akcja powieści) z pozoru „wmontował” się w system. Materialnymi wyznacznikami jego sytuacji jest piękny sportowy samochód i posiadanie (a raczej spłacanie) połowy domu w Nowym Jorku. W sferze emocjonalnej natomiast: tworzenie wypranego z głębszych emocji związku z przebojową kobietą sukcesu (notabene właścicielką drugiej połowy domu), której życiową mantrą jest zarzucanie Sandy’emu niedojrzałości. I choć Sandy uprawia wolny zawód powieściopisarza, to wewnętrznie cały czas odczuwa, że nie jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Czuje, że coś go w życiu ominęło, a raczej, że coś istotnego, niezwykle dla niego ważnego, utracił. Jego poczucie niespełnienia, nieszczęścia i rozdarcia narasta. Wyraża się zaś w twórczej niemocy: ugrzązł mianowicie na trzydziestej
siódmej stronie swojej czwartej powieści i nie potrafi napisać ani słowa z sensem. Jego agent grozi zerwaniem kontraktu, a przyjaciółka nie ma zamiaru użalać się nad życiowym rozbitkiem, za jakiego uważa Sandy’ego. Czy to tylko tzw. kryzys wieku średniego czy też zapowiedź nadchodzącej zmiany, powrotu do stanu duszy, który utracił – wydawałoby się – bezpowrotnie?

Wyjściem z patowej sytuacji wydaje się Sandy’emu propozycja złożona przez byłego szefa z magazynu muzycznego „Hedgehog”. Chodzi o napisanie reportażu na temat brutalnego morderstwa, przypominającego satanistyczny rytuał, a popełnionego na Jamie’im Lynchu, byłym menadżerze legendarnej supergrupy rockowej The Nazgul. Nazgule byli prorokami hipisowskiej rewolucji. Ich karierę przerwała śmierć charyzmatycznego lidera Hobbinsa, zastrzelonego podczas wielkiego plenerowego koncertu. Zespół się rozwiązał, a każdy z pozostałych trzech jego członków inaczej urządził się w życiu. Wbrew naciskom otoczenia Sandy podejmuje się napisania reportażu i wyrusza w podróż, która odmieni jego życie. Wędrując po kraju dociera do żyjących Nazguli, odwiedza też swoich byłych przyjaciół z lat wspólnego zaangażowania w ruch hipisowski. Niektórzy z nich nadal kurczowo trwają przy ideałach wolności, pokoju i miłości. Inni stali się cyniczną częścią systemu, z którym walczyli. Jeszcze inni przypłacili swoje ówczesne wyzwolenie
chorobą, samotnością, wyalienowaniem, ubezwłasnowolnieniem w końcu. Sandy zanurza się w ich życie, zanurza się też w ożywioną spotkaniami z nimi przeszłość. Przeżywa ją ponownie, powracającą w wizjach i snach.
Poznając w trakcie dziennikarskiego śledztwa kolejne fakty, Sandy wpada na trop wielowarstwowego, trącącego metafizyką spisku. Jego cele stają się dla niego stopniowo coraz bardziej jasne. Pierwszym jest reaktywacja The Nazgul. Natomiast ich muzyka (zgodnie z tytułem ostatniej płyty „Music to Wake the Dead”) ma posłużyć wskrzeszaniu umarłych: umarłej rewolucji, umarłych ideałów, w końcu też umarłych... ludzi, z Hobbinsem na czele. Kreatorem całego spisku wydaje się być tajemniczy, pogrążony w okultyzmie, prorok niegdysiejszej rewolucji. Apokaliptyczne teksty utworów Nazguli traktuje on dosłownie, upatrując w nich drogi do specyficznego objawienia.

Misterna intryga często zaskakuje zwrotami akcji, do ostatniego rozdziału trzymając w napięciu. Atmosfera opowieści czasem staje się psychodeliczna, sięgająca granic nocnego koszmaru, podobnie jak muzyka lat sześćdziesiątych, wokół której się obraca. Opleciona wokół tej muzyki powieść znakomicie oddaje ducha pokolenia, wpisuje się w klimat znany choćby z filmu „Hair” czy relacji z koncertów w Woodstock. Martin wykorzystał owego ekscentrycznego, pełnego sprzeczności ducha, by na jego tle opowiedzieć grającą na emocjach, ekscytującą i wzruszającą historię wielu ludzi. Występuje w niej bowiem oprócz Sandy’ego cała galeria barwnych postaci o oryginalnych osobowościach, postawach wobec życia i bliźnich. Studium tych postaci intryguje i budzi refleksje nad własnym życiem.

Sam bohater, wydaje się w dużym stopniu alter ego autora. Pomimo niedoskonałości charakteru, wątpliwości i rozterek, stania się narzędziem sił, nad którymi nie miał kontroli, Sandy potrafi zachować wewnętrzne dobro i szlachetność. Pomimo zagubienia, odnajduje właściwą drogę do bycia sobą, do osobistego szczęścia bez wyrzekania się tego, w co naprawdę wierzy. Nie zdradzając skomplikowanych niuansów intrygi, wspomnę jedynie, że Martin pokazuje, jak praktycznie można odnaleźć się w naszej rzeczywistości, nie porzucając swoich ideałów. To piękne przesłanie dla wszystkich tych, którzy widzą wady systemu społecznego: można stać się jego częścią z zachowaniem własnej autonomii, a jednocześnie zmieniać go od środka. Z tego punktu widzenia __Rockowy Armagedon jest historią upadku i dojrzewania, spisaną na blisko pięciuset stronach pochwała bycia sobą. Co jest tutaj równoznaczne z byciem dobrym człowiekiem. Można uznać, że związek powieści z fantastyką jest minimalny, bo liczne wizje bohaterów mogą być przecież po
prostu wytworami ich – wspomaganych czasem chemicznymi „dopalaczami” – umysłów we śnie czy na jawie. Można tak uznać, jeśli pominiemy fakt, że The Nazgul nigdy nie istnieli. Martin stworzył ich jako kwintesencję całego rockowego ruchu, na podstawie biografii i twórczości innych kapel i artystów.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]