Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Moje gwiazdy uwielbiają mnie wypożyczać swoim znajomym

Moje gwiazdy uwielbiają mnie wypożyczać swoim znajomymŹródło: Inne
dp83kvz
dp83kvz

Co robi w pracy przeciętna asystentka? Głównie serwuje kawę, ładnie się uśmiecha, odbiera telefony, a w skrajnych przypadkach – także płaci rachunki swojego szefa, zapisuje jego dziecko na balet, itp. Co w takim razie należy do obowiązków asystentki gwiazd Hollywood? Właściwie wszystko. Heather H. Howard z bezwzględną szczerością opisuje, czym się zajmuje taka osoba. I tak czytamy zarówno o szukaniu wyjątkowych prezentów na urodziny Stevena Spielberga, które przypadają 18 grudnia, ale także o szeregu bardziej „przeciętnych” czynności: oddawaniu samochodu do serwisu, organizowaniu uroczystości typu wesele, gotowaniu dla dziesiątek gości, bo asystentka serwuje smaczniejsze potrawy niż firmy cateringowe. Do tego dochodzi czyszczenie broni pracodawcy, pilnowanie urny ze szczątkami matki najnowszej miłości czy negocjowanie z szantażystami. Gwiazdy dzwonią o każdej porze, także w nocy, z prośbą o załatwienie najrozmaitszych spraw, choćby to miał być zakup unikalnego modelu deski sedesowej. A ich wdzięczność?
Cóż, niejednokrotnie zapominają o zapłacie lub przypominają sobie o niej wtedy, gdy wyczują zagrożenie – asystentka widziała niedwuznaczne zdjęcia, a być może także weszła w ich posiadanie, więc należy kupić sobie jej wdzięczność, żeby przypadkiem ich nie opublikowała w jakimś brukowcu.

Gwiazdy, takie jak Lucy, z którą bohaterka – Corki Brown – pracuje od 20 lat, traktują asystentki jak wyrobników od wszystkiego, a przy okazji zapewniają sobie możliwość emocjonalnego wyładowania. Tak zrobiła wspomniana Lucy, gdy jej ukochany Tommy Ray nie zdążył na własny ślub. Nie pomogły żadne racjonalne argumenty, żadne fakty – Lucy publiczne pobiła Corki oskarżając ją jednocześnie o bycie sprawcą wszystkich niepowodzeń związanych z Tommym. Obraz Fabryki Snów, przedstawiony z perspektywy byłej asystentki, jest karykaturą tego, co przeciętnemu wielbicielowi kina kojarzy się z Hollywood. Aktorzy, wielkie sławy, także te nagrodzone Oscarami, to wariaci i dewianci, wykorzystujący bezceremonialnie całe rzesze ludzi dla nich pracujących. Ich desperacką potrzebę zachowania bezpieczeństwa widać zwłaszcza w fobii, jaką jest budowa pancernych pokojów z siecią monitoringu we własnej posiadłości. Z drugiej strony to smutni ludzie, którzy za wszelką cenę chcą wywrzeć wrażenie na innych, stąd potrzeba
„zabłyśnięcia” prezentem dla największego reżysera w Hollywood, wyszukane przyjęcia ze skromnymi prezentami dla gości, rzędu 300 dolarów na osobę, czy też architektoniczne wariacje na temat domów mieszkalnych i ich otoczenia. Gdzieś w tym wszystkim gubi się talent i normalność.

Książkę czyta się dosyć przyjemnie, ale zachwyt jest zdecydowanie mniejszy niż ten opisywany przez wydawnictwo. Nie mogłam się jednak pozbyć wrażenia, że czytam o szczególnym rodzaju domu wariatów, którego mieszkańcy zarabiają po kilkaset tysięcy dolarów za film, płacą co najmniej 40 tysięcy dolarów miesięcznie za dom i uważają się za lepszych i bardziej ważnych niż są w istocie. Całość jest przedstawiona oczami przeciętnej kobiety, która samotnie wychowuje syna i usiłuje przeżyć z pieniędzy zarobionych na poszczególnych „zleceniach” gwiazd. Nie ma tu pikantnych szczegółów, a i zakończenie jest ckliwe jak hollywoodzka produkcja.

dp83kvz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dp83kvz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj