Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Młodość prowadzi do dorosłości

Młodość prowadzi do dorosłościŹródło: Inne
d497f1z
d497f1z

Hjalmar Soderberg to szwedzki klasyk, który dopiero od niedawna zagościł na półkach księgarń. Znany dziennikarz, ale także krytyk literacki, a nawet autor esejów, krytykujących protestancki kościół i chrześcijaństwo, tym razem postanowił przedstawić nam cząstkę siebie. A właściwie co doprowadziło do tego, iż stał się tym, kim był. Napisana w 1901 roku autobiograficzna powieść Młodość Martina Bircka opowiada jego drogę do utraty wiary. W religię, w siebie... we wszystko. Co pamiętamy z czasów dzieciństwa i dojrzewania? Pewną dziewczynę, pewnego chłopaka, twarze bez imion, zapachy i smaki, zabawy i barwy. To wszystko składa się powoli w jedną całość, gdy mamy stworzyć obraz swej przeszłości, powraca z nagle pochwyconym przez nos aromatem. Ale wciąż pozostaje być tylko umykającym naszym umysłom cieniem, błąkającym się po ścianie...

„Białe obłoki, letnie obłoki.”
I jeszcze była wiara w bajki, w te czarowne, smutne często opowieści, szeptane przez dziadków. Potem pierwsze zetknięcia się z brutalną rzeczywistością, śmiercią, a przede wszystkim pory roku, które gdy jest się dzieckiem, przemijają tak powoli. Kiedy się dorasta nie można już ich zatrzymać, jak nie można zatrzymać czasu. W pamięci pozostają nauki rodziców, wpojone przez nich przymusy oraz dziwna odmienność innych, która tak początkowo fascynuje, dopóki nie staje się codziennością. Codziennością, która uświadamia, że świat jest wielki i różnorodny. Dzieciństwo kończy się wraz ze szkołą. Potem przychodzi czas dojrzewania i nowe myśli, marzenia o innym świecie, może mieście, innym życiu i uwolnieniu się spod kurateli norm i moralności. Lecz przede wszystkim strach, który pojawia się wraz z pierwszymi oznakami mijającej, dziecięcej wolności...
Oto Martin Birck i jego młodość.

Aż dziw bierze, iż spod pióra właśnie Soderberga, mistrza krótkiej formy, najwybitniejszego klasyka szwedzkiego, wyszła też podobno jedna z najlepszych powieści miłosnych, czyli Niebłahe igraszki. Podobno w drugim okresie swej twórczości, był inny... ciekawe tylko, czy wydawnictwo odważy się nam pokazać i tą jego twarz. Bo to, co obserwujemy w Młodości Martina Bircka jest typową powieścią tego autora. Zbiorem obrazów, krótkich zdań, bez wdawania się w przydługie opisy. Prostotą, której trudno się oprzeć. I chyba nie warto, bo nawet jeżeli ten skandynawski klasyk nie przypadnie wam do gustu, nie będzie wiele do przeczytania.

d497f1z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d497f1z

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj