Książka Harry'ego w Wielkiej Brytanii rozchodzi się na pniu. A i tak sprzedają ją za pół ceny
Premiera głośnej autobiografii młodszego syna króla Karola została zakłócona przez wcześniejszy wyciek pikantnych szczegółów. Mimo to gdy "Spare" trafiło do księgarń, chętnych na zakup nie brakuje. Jednak w Wielkiej Brytanii książka już pierwszego dnia sprzedawana jest za pół ceny. Dlaczego?
Od kilku dni media żyją sensacyjnymi doniesieniami z książki księcia Harry'ego. Zaczęło się od wątku fizycznej napaści Williama na brata w 2019 r., wyznaniu o zabiciu 25 osób w Afganistanie, aż po niechęć do Camilii i długie wypieranie śmierci Diany. Mogłoby się wydawać, że pozycja ta z miejsca stanie się hitem, a wydawcy zarobią krocie. Mimo to brytyjskie sieci detaliczne podjęły zaskakującą decyzję o obniżeniu ceny książki już w dniu premiery.
W popularnych księgarniach na Wyspach "Spare" można kupić nie w oryginalnej cenie 28 funtów, a za 14. Chętnych na zakup nie brakuje, choć niektóre księgarnie otwarte z tej okazji o północy świeciły pustkami. Książka Harry'ego nie wywołała takiego szału zakupowego jak kolejne tomy Harry'ego Pottera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry i Meghan otrzymali wyróżnienie na gali w nowym Jorku
Trzeba jednak przyznać, że tytuł jest mocno eksponowany na wystawach np. sieci Waterstones, a reporterka Wirtualnej Polski zauważyła w londyńskim sklepie osoby dzierżące w dłoniach "Spare" w kolejkach do kas. Również zapytana kasjerka przyznała, że dziś (10 stycznia) najczęściej kupowaną książką jest ta o szczegółach życia w rodzinie królewskiej.
Oficjalnie nie przedstawiono powodów decyzji przecenienia książki Harry'ego. Prawdopodobnie przez wyciek pikantnych szczegółów ze "Spare", który trafił na rynek wydawniczy 10 stycznia, sprzedawcy obawiali się, że zniechęci to czytelników do zakupu. W końcu w mediach można było przeczytać już o co najmniej kilkunastu wątkach poruszonych przez Susseksa.
Nieprzychylne Harry'emu brytyjskie media kpią, że gdyby nie obniżka ceny, nie byłoby chętnych na czytanie jego "wypocin". Zabieg zastosowany przez salony sprzedaży nie jest jednak nowością, również na polskim rynku zdarzają się przeceny tytułów od dnia premiery. W ten sposób łatwiej skusić potencjalnego czytelnika na zakup, a tym samym szybciej zdobyć status bestsellera.