Autobiografia Harry'ego. Nikt się nie spodziewał takich historii, ale je dostaliśmy
Szarpanina z bratem, śmierć matki, spotkanie z medium, zimna relacja z ojcem, pierwszy seks i anatomiczne szczegóły przyrodzenia. Niby wiedzieliśmy, że Harry w "Spare" zdradzi wiele, ale nie że aż tyle. Oto najważniejsze rewelacje.
Za górami, za lasami, żyli sobie król i królowa. Mieli dużo dzieci, poddani ich uwielbiali i przez kilka wieków śledzili bacznie ich losy. Wydawali się idealni, tak jakby. Uśmiechnięci machali ze swoich karoc i pałacowego balkonu. Udzielali wywiadów i angażowali się w ważne projekty. Aż tu nagle jeden książę postanowił powiedzieć, co tak naprawdę dzieje się w tej królewskiej rodzinie.
Prawdopodobnie nikt nigdy nie sądził, że członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej to postaci z jakieś disneyowskiej bajki. Niewiele osób przypuszczało też, że po latach dyplomatycznego milczenia, ktoś odważy się wyrzucić całą masę rodzinnych sekretów na światło dzienne.
Harry jeńców nie bierze. W autobiograficznej książce "Spare" (o wymownym, wieloznacznym tytule) rozlicza się z bliskimi, opowiada o swoich traumach, miłościach, zabijaniu talibów, utracie dziewictwa, a nawet o swoim przyrodzeniu. Zebraliśmy dla was co mocniejsze rewelacje, które ujawniono jeszcze przed oficjalną premierą książki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę William i księżna Kate na trybunach
Zła macocha
W "Spare" Harry wbija szpilę królowej Camilli. Przyznaje wprost, że on i William błagali ojca, by nie żenił się z Camillą, którą bracia nazywali "Tą Drugą". Książę pisze: "zastanawiałem się, czy będzie dla mnie okrutna. Czy będzie zła jak wszystkie macochy z bajek?". Harry wyznał, że razem z bratem uważali, że kolejny ślub ojca przyniesie więcej szkód, niż pożytku i że wystarczyłoby, gdyby Karol po prostu był w związku z Camillą. "Po co posuwać się tak daleko, gdy jest to niepotrzebne?" – stwierdził, nawiązując do ślubnych planów Karola. "Mimo że razem z Willim próbowaliśmy ojca od tego pomysłu odwieść, on robił swoje. Życzyliśmy mu dobrze, zero urazy. Zrozumieliśmy, że w końcu będzie z kobietą, którą kochał. Którą zawsze kochał" – dodaje Harry w książce.
Natomiast w wywiadzie dla CNN Harry wyznał, że chciał, by Camilla była szczęśliwa u boku jego ojca, bo dzięki temu on był bezpieczny. Wyjaśnił, że Camilla miała dobre powiązania z brytyjskimi dziennikarzami. By ratować swoją reputację, miała być gotowa poświęcić Harry’ego. - Była ta chęć sprzedawania informacji prasie. Z tą rodziną zbudowaną na hierarchii, z Camillą, która była na drodze do zostania królową, było jasne, że pojawią się jakieś trupy na tej drodze – powiedział Harry w wywiadzie, dodając, że stał się jednym z tych trupów.
Kto jest prawdziwym ojcem?
Harry odniósł się też do krążącej od lat plotki, że nie jest synem króla Karola. Wskazywano nieraz, że biologicznym ojcem młodszego księcia miałby być jeden z kochanków Diany, James Hewitt – rudowłosy członek Królewskiej Kawalerii, który dawał Dianie lekcje jazdy konnej. Mówi się, że Hewitt i Diana mieli pięcioletni romans w latach 80., który zakończył się po przyjściu na świat Harry’ego.
"Jedną z plotek, które krążyły, było to, że moim prawdziwym ojcem jest major James Hewitt, jeden z byłych kochanków matki. Jednym z powodów popularności tej plotki były rude włosy majora, a drugą – sadyzm" – pisze książę. "Czytelnicy tabloidów kochali pomysł, że najmłodszy syn księcia Karola nie jest jego biologicznym dzieckiem. Z jakiegoś powodu nie nudził im się ten ‘żart’" – punktuje Harry. Przyznał, że plotka bardziej niż ojca, ośmieszała jego syna.
Dziedzic i ten drugi
Skoro jesteśmy już przy noworodkach, to Harry nie pomija nawet historii z pierwszych chwil po narodzeniu. Pisze, że w którymś momencie jego życia powiedziano mu, jak na jego narodziny zareagował książę Karol. Przyszły monarcha miał rozradowany powiedzieć Dianie, że teraz, gdy dała mu "dziedzica i zastępstwo", wypełniła swoją rolę. Harry miał być "tym drugim", dodatkowym synem, który w razie co zastąpi księcia Williama. Idea "heir and a spare" jest bardzo mocno podkreślana w książce, stąd też tytuł. Dodajmy, że angielskie "spare" można tłumaczyć też jako "oszczędzić kogoś". Jednak ani Harry nikogo nie oszczędza, a i on sam nie był lekko traktowany przez światowe media przez całe życie.
Nie wierzył w śmierć matki
Dlatego też nie mógł pominąć historii śmierci Diany i tego, jak się dowiedział o tragicznym wypadku w Paryżu. Wyznał, że ojciec przekazał mu to bardzo ostrożnie, mówiąc najpierw, że Diana miała wypadek i trafiła do szpitala. – Chłopcze, ona nie przeżyła – miał dodać po chwili Karol. Nawet nie przytulił syna. Zarówno Harry, jak i William długo sądzili, że Diana tak naprawdę żyje. Harry pisze: "Nie mając nic do roboty, poza włóczeniem się po pałacu i rozmawianiem z samym sobą, pojawiło się podejrzenie, które szybko przekształciło się w silne przekonanie. Że to wszystko była sztuczka. Pokazali ją nie ludzie, którzy byli wokół mnie, i nie prasa, ale mamusia".
"Jej życie było nieszczęśliwe. Była śledzona, zastraszana, kłamano na jej temat, kłamano jej prosto w oczy. Więc upozorowała wypadek, by móc uciec od tego wszystkiego" – opisuje książę. Dodaje, że gdy jedna z nauczycielek w szkole poprosiła go, by napisał pożegnalny list do matki, by poradzić sobie z żałobą, nie chciał tego robić, bo uważał, że Diana żyje.
Przeżył to, co Diana
Książę pisze, że w 2007 r. podczas wizyty w Paryżu poprosił swojego szofera, by pojechał z nim do tunelu, w którym zginęła Diana. Harry brał wtedy udział w półfinałach mistrzostw świata w rugby. "Zapewnili mi szofera i pierwszej nocy w Mieście Świateł zapytałem go, czy zna tunel, w którym zmarła moja matka…" – pisze. "Patrzyłem, jak jego oczy robią się większe. Tunel nazywa się Pont de l’Alma. Znał to miejsce" – wspomina. Wyjaśnia, że przejechanie przez tunel trwało tylko chwilę. "Zawsze wyobrażałem go sobie jako zdradliwe, niebezpieczne miejsce, ale to było krótki, nieskomplikowany tunel. Nie było żadnych powodów, by ktoś tam mógł umrzeć" – pisze. Harry dodał, że pewnego razu poprosił swojego rzecznika, by ten przygotował mu komplet utajnionych dokumentów z wypadku Diany. Przeglądając zdjęcia, zwrócił uwagę, że na każdym jest jakaś poświata. Zrozumiał, że to błyski aparatów paparazzi. "Nie zdawałem sobie do tamtej pory sprawy, że ostatnią rzeczą, jakie mama widziała na tym świecie, były obiektywy" – punktuje książę.
Głosy zza grobu
Harry miał 12 lat, gdy zginęła jego mama. Całe swoje życie różnymi sposobami próbował poradzić sobie z tą tragedią. Harry mówił w niejednym wywiadzie, że chodził na terapie i sięgał po różne znane psychiatrii rozwiązania. W "Spare" pierwszy raz jednak ujawnił, że zwrócił się nawet do kogoś, kogo można by w prosty sposób nazwać "jasnowidzką", choć Harry wskazuje, że była to "kobieta z mocami". Kontakt z tą kobietą polecili mu znajomi. Książę wyznał, że kobieta ta miała wyjątkową aurę i powiedziała mu, że Diana jest cały czas przy nim. Miała przekazać mu także wiadomość od Diany, że Harry "żyje życiem, którym ona nie mogła się cieszyć" i że właśnie takiego życia życzyła mu Diana.
Narkotyki
W "Spare" nie zabrakło wątku o narkotykach. Harry wyznaje: "Oczywiście, że w tamtym czasie [jako nastolatek – przyp. red.] brałem kokainę. W czyimś domu, w trakcie weekendu z polowaniami, gdy zaproponowano mi kreskę i od tamtej pory wziąłem parę razy. Żadna to była zabawa. Kokaina nie sprawiła, że czułem się jakoś specjalnie szczęśliwy, jak odczuwali to inni. Ale sprawiła, że czułem się inaczej, a to był mój cel. By czuć. By być inny". Harry zaznaczył, że pierwszy raz sięgnął po narkotyki, mając 17 lat. Brał nie tylko kokainę, ale próbował marihuany, bo chciał spróbować tego, co było zakazane. Szczególnie dla księcia.
Dziewictwo
Jednym z wątków, które szczególnie rozpaliły opinię publiczną, było wyznanie o utracie dziewictwa. Pierwszy stosunek miał przeżyć ze "starszą kobietą", która "bardzo kochała konie" i był to "upokarzający epizod" jego życia. Tym bardziej, że stało się to za pubem. "Szybko ją dosiadłem, po czym dała mi klapsa w tyłek i odesłała. Jednym z moich wielu błędów było to, że pozwoliłem, by stało się to na polu, tuż za bardzo ruchliwym pubem. Bez wątpienia ktoś nas widział" – napisał.
Książęca anatomia
Skoro jesteśmy przy intymnych szczegółach… Dzięki "Spare" możemy poznać nie tylko tajemnice duszy księcia Harry’ego, ale także jego ciała. Harry raz na zawsze postanowił rozwiać wątpliwości dotyczącego tego... czy jest obrzezany. Zdecydował się to zrobić, bo, jak twierdzi, "stało się to kwestią społecznego interesu czy i ciekawości opinii publicznej".
38-latek wyjaśnia: "W książkach i prasie (nawet ‘New York Timesie’) pojawiają się niestworzone historie o tym, że ja i Willy nie jesteśmy obrzezani. (…) I chociaż jest absolutną prawdą, że szansa na odmrożenie prącia jest znacznie większa, jeśli nie jesteś obrzezany, wszystkie historie były fałszywe. Zostałem ‘pocięty’ jako dziecko".
O co chodzi z odmrożeniem prącia? W 2011 roku Harry wziął udział w charytatywnej wyprawie na biegun północny. Książę dołączył wówczas do grupy żołnierzy, którzy zobowiązali się przebyć ponad 300 kilometrów, by wesprzeć fundację Walking with the Wounded. Wrócił z wyprawy, a niedługo później miał miejsce ślub Williama i Kate. Podczas jednego z rodzinnych spotkań Harry postanowił podzielić się wrażeniami i… obrażeniami.
"Tata był bardzo zainteresowany i współczuł mi dyskomfortu związanego z odmrożonymi uszami i policzkami. Starałem się nie przesadzić i nie powiedzieć mu o moim również wrażliwym penisie" - pisze w biografii książę.
"Po przybyciu do domu z przerażeniem odkryłem, że moje dolne strefy również są odmrożone i podczas gdy uszy i policzki już się goiły, to penis nie" – wspomina Harry.
Talibowie
Harry, opisując całe swoje życie, nie pominął okresu, w którym służył w brytyjskiej armii. Wiadomo nie od dziś, że Harry był w Afganistanie, gdzie - jak podkreśla w książce - brał udział w ponad 100 różnych działaniach. "Moja liczba to 25. Nie jestem z tej liczby dumny, ale ona mnie nie zawstydza" - pisze o liczbie talibów, których zabił w Afganistanie. Co więcej, zaznacza, że w czasie wojskowych misji nie uważał talibów za ludzi, a za "pionki", których trzeba się pozbyć. Wyznanie Harry’ego zostało ostro skomentowane przez wojskowych.
Sceny seksu Meghan
O tym, jak Harry poznał Meghan i jak wyglądały początki ich relacji, można się sporo dowiedzieć z serii dokumentalnej Netfliksa, która miała premierę w grudniu minionego roku. W "Spare" Harry nieco rozwija ten wątek i przyznaje, że popełnił błąd, googlując nazwisko przyszłej żony i sprawdzając sceny, w jakich grała w serialu "W garniturach". Harry punktuje żartobliwie w książce, że potrzebuje "terapii wstrząsowej, aby wyrzucić je z pamięci".
"Widziałem, jak ona i jej partner z obsady zeszli się w jakimś biurze lub sali konferencyjnej. Niepotrzebnie to oglądałem" – pisze. Zaznacza też, że Kate i William byli przez lata wiernymi fanami serialu "W garniturach". Wręcz fanatykami. A to oznacza, że i oni widzieli na ekranach sceny seksu Meghan.
Przemocowcy
Harry w wywiadach promujących książkę porównuje rodzinę królewską do "przemocowców", którzy poświęcili go, by ratować wizerunek idealnej monarchii. Punktuje brak reakcji na krzywdę, jaka działa się jemu i Meghan, sprzedawanie newsów kolorowej prasie, brak ostrych oświadczeń, w którym monarchia stanęłaby oficjalnie po jego stronie. Do tej pory rodzina królewska milczała. Gdy Harry i Meghan rzucali pierwszymi oskarżeniami w dokumencie Netfliksa, "rojalsi" zebrali się na wspólnym kolędowaniu. Czy i teraz będą milczeć, gdy Harry ze szczegółami ujawnia także historię szarpaniny, do której doszło w 2019 r. między nim a Williamem? Więcej o tym przeczytacie w poprzednim tekście. Wszystko wskazuje na to, że William będzie musiał zareagować. Oszczędzi brata czy tylko doleje oliwy do tego pożaru?
Magda Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski