Autobiografia Harry'ego. Książę wspomina osobliwy podarunek. To miał być dowód na śmierć Diany
Harry miał 12 lat, gdy księżna Diana zginęła w tragicznym wypadku w Paryżu. Na łamach swojej autobiografii książę Sussex przyznaje, że długo nie wierzył w śmierć matki, ale i wspomina o osobliwym podarunku, który miał przekonać go o tym, że Diana naprawdę odeszła.
We wtorek 10 stycznia do sprzedaży trafiła autobiografia księcia Harry'ego o wieloznacznym tytule "Spare" (można go przetłumaczyć jako zapasowy/dodatkowy lub oszczędzony), którą od kilku dni intensywnie promuje w brytyjskich i amerykańskich mediach jej autor. Młodszy z synów króla Karola III udzielił m.in. wywiadu, który ukazał się na antenie brytyjskiej stacji ITV, a także pojawił się w programie Andersona Coopera w amerykańskiej stacji CBS.
W rozmowie z tym ostatnim Harry przyznał, że długo nie mógł uwierzyć w tragiczną śmierć matki, skłaniając się ku teoriom, że została ona sfingowana. - Byłem rozdarty, bo z jednej strony wiem, że mama nigdy by nam tego nigdy nie zrobiła, z drugiej zaś sądziłem, że to wszystko było częścią jakiegoś większego, misternie skonstruowanego planu. Przez długi czas wierzyłem, że nie umarła, że ona żyje i któregoś dnia do nas zadzwoni, byśmy do niej dołączyli - opowiadał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry i Meghan otrzymali wyróżnienie na gali w nowym Jorku
Na łamach swojej biografii, dostępnej już w sprzedaży na anglojęzycznych rynkach, Harry wspomina dość przerażający podarunek, jaki wraz z Williamem otrzymali po śmierci matki od jej siostry. Ciotka podarowała nastolatkom pukle włosów Diany, które ścięła z jej głowy podczas pobytu Paryżu.
Książę Harry i książę William otrzymali "dwa maleńkie niebieskie pudełka", w których Sarah McCorquodale umieściła tę dość osobliwą pamiątkę. Początkowo Harry nie domyślał się, co to jest. Myślał, że to ćma lub wąsy, a dopiero potem, gdy usłyszał z ust ciotki, że to włosy matki, pomyślał, że to dowód na jej ostateczne odejście.
"Więc to było to. Dowód. Ona naprawdę odeszła" - wspomina na łamach "Spare" Harry, dodając jednak, że na widok "nietkniętych włosów" matki, wciąż miał jednak "ratującą życie nadzieję", że podarowane mu pukle nie należą do jego matki.