Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:04

Kroki na Wschód

Kroki na WschódŹródło: Inne
d2x28nl
d2x28nl

Andrzej Pilipiuk gościł na czerwcowym Festiwalu Fantastyki w Nidzicy. Podczas naszej krótkiej rozmowy przedstawił swój pogląd na możliwości i funkcje tego nurtu literatury popularnej. Według niego fantastyka pozwala odpowiedzieć na pewne pytania, które zostaną zadane przez ludzkość dopiero za wiele lat. Dużo płynniej niż inne formy wyrazu reaguje na wyzwania niesione przez rozwój techniczny i społeczny. Jest także w stanie przewidywać dalsze kierunki tego rozwoju. Wprawdzie nie przewidziała wynalezienia telefonów komórkowych i Internetu, ale wiele innych wynalazków po raz pierwszy ujrzało światło dzienne właśnie na kartach książek fantastycznych. Z drugiej strony fantastyka to ostania żywa gałąź literatury: można ją czytać dla przyjemności, bez przedzierania się przez eksperymenty językowe charakterystyczne dla głównego nurtu.

Sam autor pozostaje wierny nakreślonym w ostatnim zdaniu założeniom. Pisze bowiem prozę, którą dobrze i łatwo się czyta, czasem stylizowaną, a często przyprawioną rubasznym humorem. Dotychczas znany jest głównie z cyklu poświęconego wiejskiemu czarownikowi Jakubowi Wędrowyczowi. Ukazały się już cztery tomy jego przygód. Kolejnym dowodem sprawności i lekkości pióra Pilipiuka jest obszerny (ponad 500 stron) autorski zbiór opowiadań 2586 kroków. Zawiera on czternaście tekstów, posiadających w większości wspólny mianownik. Otóż albo rozgrywają się na wschodzie ziem polskich, Ukrainie lub w Rosji, albo też stamtąd wywodzą się ich bohaterowie. Większość z nich dotyka też przeszłości, konkretnie przełomu wieków XIX i XX. Według autora, Wschód jest dla Polaków naturalnym polem ekspansji – nie tylko intelektualnej.

Ze zbioru najbardziej spodobało mi się opowiadanie tytułowe i będące jego kontynuacją „Wieczorne dzwony”. Notabene to drugie zdobyło już nagrodę „Nautilusa”, a nominowane jest też do najważniejszej w branży Nagrody im. Janusza Zajdla. Bohaterem obu wspomnianych utworów jest polski lekarz Paweł Skórzewski, żyjący pod koniec XIX w. Najpierw w norweskim Bergen mierzy się z trądem, potem zaś z tajemniczą zarazą w wiosce zagubionej na bagnistym Polesiu. Specyficzna metafizyka zbliża oba teksty do klasycznych dziewiętnastowiecznych opowieści grozy.

W „Marsie 1899” Pilipiuk brawurowo i z entuzjazmem opisuje domniemane wystrzelenie na Czerwoną Planetę próbnika przez rosyjskiego hrabiego Kokuszewa-Mirskiego. Miało to mieć miejsce pod koniec XIX wieku. Równolegle autor przedstawia perypetie Siergieja Filipowa podążającego śladem utajnionego przez władze wyczynu. W tym tekście ujawniają się fascynacje autora wczesną fantastyką spod znaku Juliusza Verne’a i Herberta George’a Wellsa. Z kolei w mikropowieści „Atomowa ruletka”, Polska początku XXI wieku jest światowym mocarstwem. Korpusy ekspedycyjne zaprowadzają pax polonica w każdym zakątku globu, nauka i myśl techniczna wyprzedzają resztę świata. Aż serce rośnie. Jednak będąca polskim protektoratem Ukraina marzy o pełnej niepodległości. Podejmujący naukę w polskim Lwowie Bohdan Pawluk, jest zakonspirowanym agentem, który ma dokonać sabotażu w momencie wzniecenia powstania przez Ukraińców.

d2x28nl

Ciekawie przedstawione są źródła tej imperialnej potęgi. Otóż w 1939 roku Polacy w tajemniczy sposób weszli w posiadanie broni atomowej. Dwie bomby detonowały w odpowiednich momentach: jedna w Berlinie, a druga w Moskwie. Pozbawione dowództwa armie niedoszłych najeźdźców stały się łatwym łupem wojsk polskich. Armię Czerwoną ścigały one aż do Irkucka. Dostało się też wiarołomnym sprzymierzeńcom: Francuzom i Anglikom. Potem, przez kolejne kilkadziesiąt lat, Polska jako jedyna dysponowała atomowym straszakiem. Mądrze z niego korzystając rosła w siłę.

d2x28nl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2x28nl

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj