Stary dom, tuż obok las, szum oceanu i Jackie, piękna, dojrzała kobieta. Spaceruje samotnie między pachnącymi jesienią liśćmi, wsłuchuje się w szum wody i na tarasie czyta książkę. „Podoba mi się to uczucie” – mówi w pierwszym zdaniu Fantazji kobiety dojrzałej i ja również odnoszę wrażenie, że będzie niezwykle, relaksująco, tajemniczo i pięknie. Kiedy zanurzam się wraz z Jackie w codzienny puls życia domku w Maine, przyglądam się otaczającej go przyrodzie, uzmysławiam sobie, że nikt dotąd nie potrafił tak mnie oczarować słowami, lekkością i płynnością narracji, jak robi to Anatolij Rozowski. Kolejne zdania przepływają, koją, urzekają, by co jakiś czas rzucać czytelnika w burzliwe fale biografii Jackie. Książka, którą główna bohaterka znajduje w domku, zmusza ją do zagłębienia się w przeszłość. Co może być miłego we wspominaniu kolejnych miłości (konkretnie trzech, nie licząc erotycznych niewypałów), które doprowadziły główną bohaterkę do wrót psychiatryka? Szczerze mówiąc, niewiele. Jednak historia
Jackie jest na tyle ciekawa, że trudno oderwać się od tych retrospekcji, a właściwie wypominek. Tym bardziej, że w swym życiu, jak się wkrótce okazuje, kochała nie raz nie dwa. Galeria kochanków jest barwna i intrygująca. Poczynając od neurastenicznego Steve’a, lingwisty, poprzez włoskiego aktora Dino, z lekka rozlazłego i płaczliwego, a kończąc na kierowcy rajdowym, obdarzonym lodowatym wejrzeniem i gorącą, francuską krwią – René. Przy okazji nasza dojrzała kobieta wyprawiała z nimi różnego rodzaju figle erotyczne.
Oczywiście od razu zaznaczę, że fragmenty o pożyciu seksualnym nie są przeznaczone dla dzieci, młodzieży, a także bardzo pruderyjnych osób. Rozowski bowiem mówiąc o zbliżeniach damsko-męskich, zahacza, jakkolwiek dość delikatnie, ale jednak zawsze, o masochizmy, sadyzmy, orgie i gwałty. Co zaskakuje, nie są to fantazje, skądinąd skrupulatnie urzeczywistniane, samej bohaterki, a jej partnerów, którzy chciałoby się rzec, „obracają ją”, jak im się podoba. Przyznam, że czytając o tych męskich manipulacjach, burzyłam się, że ktoś chyba pomylił tytuły. Przecież to wcale nie kobiece, a męskie marzenia. I chyba mimo wszystko pozostanę przy swoim zdaniu, że jest to opowieść o męskich fantazjach erotycznych z pogranicza dewiacji i pornografii, zrelacjonowana przez przedstawicielkę płci przeciwnej. Fantazje kobiece zaczynają się na samym końcu powieści, kiedy trup ściele się gęsto, do głosu dochodzą domniemania i rozpoczyna się śledztwo na własną rękę.
Gdyby ktoś spytał o czym są Fantazje kobiety dojrzałej, jaka to proza i z czym mi się kojarzy, odpowiedź padłaby natychmiast. To raczej męskie fantazje. Kobieta jest tu dodatkiem – tą, która wspomina, snuje refleksje i szuka rozwiązania. Powieść Rozowskiego w dużym stopniu kojarzy mi się z Nabokovem i jego Lolitą – dużo ciemnych i niemoralnych elementów erotycznych, problemów natury psychologicznej i sensacyjno-detektywistyczne zakończenie. Wreszcie, proza Rozowskiego operuje potoczystą narracją, przyciąga, magnetyzuje i zaskakuje.