Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Kłopoty z językiem

Kłopoty z językiemŹródło: Inne
d78gqsa
d78gqsa

W książce pada takie zdanie: „Granicami naszego świata jest nasz język”. I to jedno zdanie determinuje mój sposób patrzenia na tę opowieść. Pewnie dlatego fascynująca i zabawna (jak wynika z krótkiej notki na okładce) historia dziewczyny z prowincji, która przyjeżdża do stolicy z zamiarem podbicia świata, wcale nie wydaje mi się taka fascynująca i zabawna. Doskonale zdaję sobie sprawę, że bohaterką jest Małgosia z Jagniątkowa, a nie Jan Miodek czy Jerzy Bralczyk, ale po książkach, które czytam, oczekuję jednego – pewnego poziomu, nawet jeśli ma to być polska wersja osławionej Bridget Jones. Nie chodzi mi przy tym o to, by każdy z bohaterów był miłośnikiem retoryki, ale o pewne minimum dobrego smaku i dobrego stylu oraz pisarskiej staranności. Tymczasem autorka serwuje nam perełki typu: „Poza tym ździebko pochlastałam się z Marcelem”, „Dzisiaj po robocie, zanim wyszłam w plener, luknęłam wokół”, „Otworzyłam usta i szłam jak najarana”.

Wiem, wiem, że ma być na czasie, młodzieżowo i w ogóle, ale to do mnie nie przemawia. Bo o ile takie sformułowania, od których książka wręcz kipi (a muszę dodać, że przytoczyłam najłagodniejsze – tym, którzy nie podzielają moich wątpliwości polecam piosenkę przetłumaczoną przez Małgosię dla Tani) można wybaczyć bohaterce czy też jej znajomym – wiecznie pijanemu Remkowi, czy też powiązanemu z mafią właścicielowi peep-show, nadmiernie umięśnionemu Sebkowi, o tyle autorce już nie. Dlatego z przykrością muszę stwierdzić, że niestety, warstwa językowa kompletnie przyćmiła warstwę fabularną tej powieści, zabijając wręcz chęć przeczytania tej książki do końca.

A szkoda. Ponieważ historia, łącząca w sobie elementy Pigmaliona i Kopciuszka mogłaby być naprawdę świetnym materiałem na interesującą powieść. Jest w niej kilka ciekawych, świetnie nakreślonych postaci – jak chociażby całkowicie oderwany od rzeczywistości muzyk i meloman pan Józef, babcia Małgosi – mądra życiową, a nie wyuczoną z książek mądrością, czy też prawdziwa dama - artystka pani Irena, będąca nauczycielem dobrego smaku dla bohaterki. Jest kilka niezłych pomysłów, parę głębokich życiowych prawd i niezłe nakreślenie naszych polskich realiów.` Niestety, ważne jest nie tylko to, o czym się pisze, ale też w jaki sposób się pisze.

d78gqsa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d78gqsa

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj