Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Każdy z nas miał matkę

Każdy z nas miał matkęŹródło: Inne
degz2i9
degz2i9

„Nikt nas nie kocha, gdy należymy do przegranych. Któż wie o tym lepiej ode mnie, żyjącej osiemnaści długich lat na tyłach społeczeństwa, w kloaczym środowisku niechcianych dzieci i przepracowanych matek. Kiedy przyszłam na świat, moja była już martwa, wypalona do szpiku kości w trakcie swej egzystencji dziwki, a funkcjonowała jako człowiek, jedynie by pić, jeść oddychać i być matką.”

W tych kilku zdaniach, już na samym początku, a zarazem w pełni poznacie mnie, i nie będziecie się dziwić. Choć już słyszę te świętoszkowate frazesy – powinnaś się uczyć na błędach matki. Tak, może powinnam, a może lepiej wykorzystać to, czego ona nie potrafiła. Tak naprawdę seks, to jedyna dobra, dostępna dla mnie karta przetargowa. Dzięki niej jestem najmłodszą kierowniczką działu w gazecie. Mam swój sukces. Jakim kosztem, spytacie? Moim własnym, ale poniesionym zgodnie z moją wolą i pełną świadomością.

„Nie przegrywa się chętnie. Zwłaszcza życia.”

A ja nie zamierzam go przegrać jak matka. Tą jedną naukę pozostawiła mi po sobie. Nie być nią. Nigdy. Czy nią jestem teraz? Po części na pewno tak. Każdy jest swoją matką, czy ojcem, to już trudniej stwierdzić. Trzeba go znać. Mi tego po części oszczędzono. Zresztą, seks to seks. Moja broń. A jednak, mimo wszystko, mój świat, gdzieś przemija obok. „Czas ucieka w trzysekundowym metrum. Umiera jakiś czas.” To ciągłe umieranie, wspomnienia, wszystko sprawia, że nie jestem taka, jak może sądzicie... może nie do końca? Kiedy nadejdzie mój czas na miłość, mogę się zdziwić. Szczególnie teraz, gdy spoglądam na Leona i wiem, że coś się stanie, w cieniu jego żony... Coś się stanie, zmieni mnie, choć tego nie chcę...

degz2i9

Chcesz mnie osądzić? Prawda? Wiem, że chcesz, ale się boisz, nie jesteś tym jedynym sprawiedliwym, który mógłby rzucić kamieniem. Bo kim była twoja matka? Świętoszkowatą matroną, niespełnioną w namiętności, tęskniącą do innego świata? A może osobą całkiem nieznajomą? Zastanów się, nim rzucisz kamieniem. Moja matka była kochającą osobą. Pijaczką, często orzyganym ochłapem, który zbierałam z podłogi. Jednak czy picie z pucharka i prosto z flaszki, to różne picie? A może tylko mamienie poczucia zdrowego rozsądku, i usypianie wnerwiającego sumienia?

Taka jest Maria, tak się przedstawia ona... Bohaterka powieści Córka dziwki, dla której teraźniejszość trwa trzy sekundy, która nie zamyka oczu, gdy gra, i która zawsze jest taka, jakiej pragną ją inni. Ci, których potrzebuje, na chwilę, by dopełnić swego marzenia. By zajść wysoko, po trupach, nie bacząc od innych. Bo i po co? Czy oni na nią patrzą? Ma 29 lat, i żyje. Świat burdelu, który był jej dzieciństwem, jest obrazem, który nie chce się zatrzeć, choć tak się stara... zapomnieć. Dla niej, córki dziwki, upiory przeszłości nadal istnieją. Bo przecież jest to taki świat, w którym patrzy się tylko na ciało, nieprawdaż? Jednak przecież nie jest to tylko opowieść o Marii, choć mogłaby być. A jednak poprzez jej pracę dziennikarki, pozna ona kobietę całkiem od niej odmienną. Annę, żonę Leona, synową wielkiego przedsiębiorcy Maxa. Anna to matka, żona i niespełniona aktorka. Zamknięta naprawdę w ścianach domu, w miłości do męża i syna, której żaden z tych mężczyzn tak naprawdę nie zauważa. Tak od niej
inna... czy czystsza? To kontrastowe ukazanie dwóch kobiet sprawia, że o wiele nam łatwiej ustosunkować się do postępowania postaci. W rzeczywistości chodzi tylko o tę trójkę. Marię, Annę i Leona. Trzy różne życia i ciągły strach. Ona zbyt łagodna, on zagubiony, ona wierna po grób, on wolny na wskroś, ona zazdrosna, on dający jej powody do zazdrości. Wielka pomyłka? Przecież mają dziecko, może musza być razem? Zresztą, podobno każdy facet kiedyś zdradzi, tylko czy żadne z nich się nie zakocha?

Córka dziwki to rzecz o istocie wolności, którą obdarowany jest człowiek. Ale i więzach, w które wtłacza rodzina, krzywdząc, często niszcząc przyszłość, która nie potrafi się wypełnić. Rozmyślania o istocie życia, o zapłacie za dobre chwile. O ludziach, z których każdy nosi swój własny, dla niego najważniejszy dramat.

„Seks jest samotnym polowaniem na orgazm.”

degz2i9

W rzeczywistości Christine Gran, spisała ich życia ich własnymi słowami. Poprzez białe strony płyną monologi, rozważania, uzewnętrznienia bólu i tęsknoty za zbyt odległą doskonałością. To nie przedstawienie ich żyć, związków Marii, porażek Anny, czy przygód Leona, to ich rozrachunki z przeszłością, która sprawiła, iż są tak różni. Są inaczej przystosowani do rzeczywistości. Książka na pewno wstrząsająca, o przerażającym zakończeniu, świetnie napisana i warta poznania. Powieść, w której ważne są słowa, nie obrazy. Powieść naturalna, prawdziwa, w istocie przedstawienie dramatów, które często uważamy za... zwyczajne życie. Tylko czy warto tak żyć?

degz2i9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
degz2i9

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj