"Kaczogród: Tajemnica starego zamczyska i inne historie z lat 1947-1948" – recenzja komiksu
Zbiorcze wydania komiksów o Kaczorze Donaldzie autorstwa Carla Barksa to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów maskotki Disneya. Nie inaczej jest w przypadku kolejnego tomu "Kaczogrodu" wydanego przez Egmont.
"Kaczogród: Tajemnica starego zamczyska i inne historie z lat 1947-1948" to kolejny tom przygód Kaczora Donalda, Hyzia, Dyzia, Zyzia i innych mieszkańców Kaczogrodu, stworzonych przez legendarnego Carla Barksa. W tytułowej opowieści na pierwszy plan wysuwa się Sknerus McKwacz, jedna z postaci wykreowanych przez legendarnego twórcę, której sam autor nie wróżył wielkiego sukcesu. W przedmowie do tego wydania przywołano słowa Barksa, opowiadającego o genezie obrzydliwie bogatego wujka.
"Wydawnictwo poprosiło mnie o przygotowanie historii świątecznej. Gdy dobierałem do niej postacie, przypomniała mi się słynna 'Opowieść wigilijna' z Ebenezerem Scrooge'em, klasyk wśród historii świątecznych. Postanowiłem pożyczyć sobie co nieco z pomysłu Dickensa i stworzyłem Donaldowi bogatego wujka. Był to jednakże jedynie zarys postaci i wydawało się nieprawdopodobne, że ów ponury, skwaśniały skąpiec w ciągu kilku lat wyrośnie na prawdziwą gwiazdę" – wspominał po latach Barks.
W "Tajemnica starego zamczyska" Sknerus wysyła Donalda i siostrzeńców, by odnaleźli wielki skarb i pomogli mu rozwiązać pewien problem. Ale to nie koniec atrakcji. W ponad 200-stronicowym tomie znalazło się kilkanaście innych dłuższych historii i jednostronicówek, w których Barks prezentuje swój talent do humorystycznych puent i wymyślania niesamowitych przygód.
Choć komiksy zebrane w tym tomie mają ponad 80 lat (sic!), czyta się je znakomicie. To doskonała lektura dla starych i młodych fanów Donalda i jego bliskich. Ponadczasowa rozrywka, którą zawdzięczamy geniuszowi komiksu.