Trwa ładowanie...

Jego książki omawiają w szkołach. "Dostałem z pana pałę"

Popularny autor książek dla najmłodszych był w Dzień Dziecka gościem radia RMF FM. - Właściwie to cud, że ludzie po czterdziestce w Polsce czytają książki, jeśli przeszli przez traumę lektur szkolnych - wyznał Grzegorz Kasdepke. Opowiedział też anegdotę o własnym dziecku.

Grzegorz KasdepkeGrzegorz KasdepkeŹródło: AKPA
d2dx1s4
d2dx1s4

Grzegorz Kasdepke, którego "Detektyw Pozytywka" znajduje się na liście lektur obowiązkowych, jako dziecko nie siedział z nosem w książkach. Zdecydowanie wolał zabawy na podwórku. Jeśli już miał sięgnąć po coś do czytania - wybierał komiksy Papcia Chmiela, od których zaczęła się jego czytelnicza przygoda. A co mówi o swoich doświadczeniach szkolnych?

- Jestem z tego pokolenia, które musiało czytać takie okropieństwa jak "Janko Muzykant" czy "Nasza szkapa". Właściwie to cud, że ludzie po czterdziestce w Polsce czytają książki, jeśli przeszli przez traumę lektur szkolnych - stwierdził pisarz na antenie RMF FM.

Zobacz: Lęk przed powrotem do szkół. Dr Aleksandra Piotrowska radzi, jak go pokonać

Dziś książki Kasdepke trafiają w gust czytelniczy współczesnych dzieci i ich rodziców, o czym świadczy chociażby wynik Plebiscytu Złota Dwudziestka, zorganizowanego z okazji 20-lecia kampanii społecznej "Cała Polska czyta dzieciom".  

d2dx1s4

Jednak do lektur pan Grzegorz ma specyficzny stosunek. W końcu książka czytana pod przymusem, nie smakuje już tak samo, choć miło mu, że został doceniony. Autor "Kacperiady" opowiedział nawet anegdotę: jego pierwsza książka dla dzieci stała się lekturą uzupełniającą w szkole syna. Kacper - bohater opowiadania - dostał z analizy tekstu o sobie samym -3.

- Ponieważ nauczycielka stwierdziła, że się do tego nie przyłożył. Przyłożył się, ale nie dostrzegł tych mądrości, które dostrzegła pani nauczycielka - skomentował pisarz, który wyznał, że raz na jakiś czas staje przed nim jakieś dziecko i z pretensją w głosie mówi: "Dostałem z pana pałę". Co zrobić?

Zdaniem Grzegorza Kasdepke na pewno nie należy zmuszać dzieci do czytania tekstów "które męczą uczniów", a tak np. postrzega w "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2dx1s4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dx1s4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj