Trwa ładowanie...
recenzja
09-12-2014 12:12

Idź, złoto, do złota…

Idź, złoto, do złota…Źródło: "__wlasne
dm230m2
dm230m2

Kiedy polski biznesmen czuje, że rosną mu skrzydła, powinien zacząć się pakować, nie zapominając o szczoteczce do zębów. Złoty młodzieniec w czerwonym sweterku może nawet nie wiedział, że nie był pierwszym, któremu marzyły się prywatne linie lotnicze z portem macierzystym w Gdańsku-Rębiechowie, kiedy po hucznym otwarciu i efektownym starcie zaliczał lot ku ziemi. A złote słupki przestały rosnąć…

W polskich powieściach i filmach sensacyjnych karty zostały dawno rozdane: Rosjanie i Ukraińcy w roli ponurych maszyn do zabijania, zblatowana z gangsterami policja, skorumpowany wymiar sprawiedliwości, na kolejnym piętrze oligarchowie, a za tym wszystkim weterani służb pociągający za sznurki… Emil Marat wpuścił do tego zatęchłego świata światło i powietrze, bo choć „Lawirynt” jest, z pozoru, układanką z tych samych klocków, to tak naprawdę jest on dawno na polskim rynku nie widzianą powieścią łotrzykowską, trochę w stylu wczesnego Jeffreya Archera.

Po raz kolejny sprawdza się reguła, że najlepsze książki powstają wtedy, kiedy autor zna się na tym, o czym pisze. Truizm? Ach, chcielibyście… Czytanie „Lawiryntu” dostarcza subtelnej przyjemności obcowania z książką pisaną z pieczołowicie wybranej perspektywy. Autor nie ukrywa, że jako specjalista od PR i rozwiązywania kryzysów wizerunkowych współpracował przez kilka tygodni z firmą, której nazwa miesiącami nie schodziła z pierwszych stron gazet. I nie był to „Forbes”, raczej „Fakt”. Główny bohater książki, Kamil Kott, pojawia się w powieściowym Aurum w tej samej roli – specjalisty od wizerunku. Na początek chce się przekonać, czy firma, której ma doradzać, to nie piramida finansowa. Rzecz jasna, z dbałości o wizerunek własny, ale przede wszystkim dlatego, że Kamil nie szanuje cynicznych sprzedawców złudzeń. Menedżerom firmy udaje się przekonać Kamila – może są trochę prowincjonalni, w stylu wczesnych lat dziewięćdziesiątych, ale sympatyczni, zatrudniają wykwalifikowany personel, a cały biznes wygląda na
sensowny i w miarę bezpieczny. Szczerze mówiąc, Emilowi Maratowi udało się nawet trochę zachwiać moim prywatnym przekonaniem w kwestii pierwowzoru Aurum, że moi rodacy, wbrew powszechnej opinii, mają jednak więcej pieniędzy niż rozsądku…

Sprawy jednak zaczynają przyspieszać, a Kamil Kott przekonuje się, że to, co widzi, to tylko czubek góry lodowej. Ale nie zamierza wpadać w paranoję, choć pewnie miałby powody… Wokół niego rozpędza się wir zdarzeń przypominających scenariusze nocnych koszmarów. Nasz bohater nie zamierza jednak być superbohaterem, biegającym po dachach z odbezpieczoną bronią. Stara się zachować w tym wszystkim maksimum chłodu i zdrowego rozsądku. I ufać wypróbowanym przyjaciołom. I nie dać się zaszczuć. A w ostatecznej rozgrywce użyć tej broni, którą włada najlepiej.

dm230m2

Nie mam wątpliwości, że Emil Marat potrafi pisać tak, żeby czytało się przyjemnie (zapewniam, że nie każdy dziennikarz, biorący się do pisania powieści gatunkowej to potrafi), powkładał też w tekst całkiem sporo bakalii – mniej lub bardziej zakamuflowanych cytatów, pop- i nie-popkulturowych smaczków.

A na koniec jeszcze słówko o okładce: mógłby ją wymyślić René Magritte, gdyby się zastanawiał, w co zainwestować.

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj