Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Hipertrofia wyobraźni

Hipertrofia wyobraźniŹródło: Inne
d1jxoc6
d1jxoc6

Pustka rzeczywistości, szarość, nuda, tłum...
Jak uratować siebie?
Jak nadać sens temu wszystkiemu?
Jak uciec?
Michel Foucault w Historii szaleństwa przedstawił narodziny tej dżumy nowożytnego świata. Czy jednak, nauczeni wielowiekowym doświadczeniem, możemy nadać mu znak ujemny? W nowym tomie opowiadań Mariusz Sieniewicz szaleństwu i inności nadaje sens pozytywny. Mało tego. To jest właśnie ta ucieczka, wybawienie. Epifaniach szaleństwa potrafią pokazać rzeczy do tej pory zakryte. Świat w wykrzywionej groteskowo postaci straszy i obezwładnia. Jak choroba, jak szaleństwo. Inność boli, wbija się w ciało pazurami naznaczenia. Bycie Żydówką to jednak dużo, dużo więcej niż pogarda i nienawiść innych. Czuje i widzi się wtedy to, co do tej pory było zakryte. Żydówka to romantyczne dziecko, niewidomy, nadwrażliwy Orcio czy Karusia. Człowiek-Żydówka, którego portrety Sieniewicz rozpisuje na dłuższe opowiadania i krótsze interludia, staje się medium transcendencji, czuje całym sobą.

Co ważne, opowieści Sieniewicza dotyczą szaleństwa współczesnego. Szaleństwa pod znakiem ucieczki od Mcznaku, Mchipermarketu i Mcpapki. Czytelnik zarzucony jest obrazami niezwykle sugestywnymi, zazwyczaj bardzo okrutnymi. Tak, jak bohaterowie, błądzi po labiryntach ludzkiego id: tego, co obezwładniające, krwawe i atawistyczne. W opisywanych sytuacjach fantastyczna sfera świata (wizje, sny, metamorfozy) bierze górę nad szaro-burą rzeczywistością. Sieniewicz tnie tę rzeczywistość krwiożerczymi fantasmagoriami. Wizjami spłodzonymi przez jego nabrzmiałą, hipertroficzną wręcz wyobraźnię.

Jednak tym, co mi się w tej książce podobało najbardziej, są sprawnie napisane i głębokie pod względem stopnia refleksji na temat egzystencjalnej pustki SAME MOMENTY przeskoków rzeczywistość-fantazja, fantazja-rzeczywistość, a zwłaszcza te drugie. Gdy spada się w bagno normalności z wyżyn szaleństwa.Dominująca w tym tomie estetyka chorej wyobraźni naznaczonej szaleństwem – moim zdaniem dla koneserów. Gdybym miała jednak wskazać coś, dla czego jak najbardziej tę książkę warto przeczytać, niech będą to właśnie te momenty, jakby ktoś włączał i wyłączał światło.

d1jxoc6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1jxoc6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj