"Gwiezdny zamek 3 – Rycerze Marsa": Prusacy na Czerwonej Planecie
W poprzednim tomie „Gwiezdnego zamku” byliśmy świadkami szczęśliwego powrotu bohaterów z Księżyca na Ziemie, ale okazuje się, że bynajmniej nie był to koniec ich niezwykłych przygód.
Po tym, jak Archibald i Serafin Dulacowie wraz z Hansem i Zofią ujawnili całemu światu projekty silnika na eter, marzyli, żeby dzięki mocy tej niezwykłej substancji poprawiło się życie wszystkich ludzi. Wkrótce możemy się jednak przekonać, że światowe mocarstwa mają własne plany odnośnie eteru. I w związku z tym w „Rycerzach Marsa” jesteśmy świadkami wyścigu między państwami o panowanie nad kosmosem.
Rolę czarnych charakterów – podobnie jak w poprzednich tomach – odgrywają Prusacy, pod wodzą bezwzględnego Bismarcka. To głównie przed nimi bohaterowie ukrywają się w Bretanii, gdzie dziadek Serafina prowadzi badania nad eterytem. Ale jak łatwo się domyślić, w końcu ich kryjówka zostaje odkryta. Sytuacja robi się wtedy naprawdę dramatyczna, ale na całe szczęście bohaterowie otrzymują też wsparcie z dość nieoczekiwanej strony. W efekcie starcia z Prusakami, Serafin i jego przyjaciele nie tylko będą zaś zmuszeni do opuszczenia Bretanii, ale wyruszą na kolejną kosmiczną wyprawę. Wszystko wskazuje bowiem na to, że o przyszłości Ziemi zadecydują wydarzenia na Marsie, gdzie już dotarli wysłannicy Bismarcka…
W „Rycerzach Marsa” możemy więc liczyć nie tylko na kolejne spotkanie z postaciami, które polubiliśmy dzięki poprzednim częściom „Gwiezdnego zamku”, ale także na ciekawe pomysły autora na poprowadzenie fabuły w nowym kierunku. Nieodmiennie mocną stroną jest też warstwa graficzna komiksu. To właśnie zachwycające, utrzymane w jasnych barwach rysunki powodują, że rozkoszujemy się każdym kolejnym kadrem tej fantastycznej historii. Zakończenie tego tomu sprawia zaś, że z niecierpliwością będziemy czekać na kontynuację przygód Serafina i jego przyjaciół.
Ocena: 8/10