Garść skandali filmowych plus jeden korektorski

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Któż nie zgodzi się z zamieszczonym na okładce fragmentem przedmowy, głoszącym, że „historia kina była jednocześnie historią przemian obyczajowych i politycznych XX wieku.(...) Artyści, którzy wywoływali programowo lub bezwiednie skandale, pokazywali względność norm obyczajowych(...)” ? Twierdzenie to można zresztą zaaplikować do każdej dowolnej dziedziny sztuki; kiedy jeszcze nie było kina, rolę zwierciadła odbijającego i utrwalającego „świadomość i podświadomość homo sapiens” każdej epoki pełniły sztuki plastyczne łącznie z wzornictwem użytkowym, literatura, teatr, muzyka popularna. Dopiero jednak film, ta najbardziej masowa spośród sztuk, mógł szerzyć owe odbicia z niespotykaną dotąd prędkością i zasięgiem. W wymiarze lokalnym wciąż jeszcze dyskutowało i dyskutuje się o bulwersującej książce czy szokującym wernisażu, lecz nad wyzywającym dekoltem Mae West lub przerażającymi obrazami męki Chrystusa w wizji Gibsona debatować mogli równocześnie ludzie odlegli od siebie o tysiące kilometrów...

Autor tego opracowania postanowił przybliżyć czytelnikom kulisy kilkudziesięciu prawdziwych i rzekomych skandali, zrodzonych za pośrednictwem kamery i ekranu. Każda z opowiedzianych historii uzupełniona została krótką dygresją, związaną tematycznie z osobą bohatera lub z przedmiotem wywołanego przezeń poruszenia, oraz notką autobiograficzną z wykazem najważniejszych filmów powstałych przy jego udziale. Dodatki te są pożyteczne zwłaszcza dla młodszego czytelnika, dla którego nawet lata 70 są odległą historią. W samej zaś treści opowiastek o ekranowych aferach i awanturach każdy – może za wyjątkiem wytrawnych znawców sztuki filmowej – doszuka się jakichś nieznanych dotąd faktów. Pośród nich najbardziej zdumiewającą – i, powiedzmy szczerze, niezupełnie chyba wiarygodną, skoro w ciągu blisko 50 lat w całej Europie znalazła się jedna jedyna osoba gotowa ręczyć za jej prawdziwość – jest pozostawiona na deser sensacja, wedle której dwaj popularni w latach 50 francuscy aktorzy nie zmarli śmiercią naturalną,
lecz... zostali straceni za komunistyczne przekonania. Wierzyć, nie wierzyć, przeczytać można; jakaż przyjemność postudiować na przykład zacytowane przez aktora co smakowitsze akapity kodeksu Haysa, regulującego przez dłuższy czas zasady przyzwoitości zeszłowiecznego amerykańskiego kina!

Przyjemność tę cokolwiek psuje zauważalna liczba błędów i nieścisłości. Można się spierać, czy nazwisko byłej żony Zygmunta Kałużyńskiego i Aleksandra Forda brzmiało Grinswolt (jak u Kochańczyka), czy Griswold (z którą to wersją zetknęłam się jakiś czas temu w dość wiarygodnym czasopiśmie), czy może jeszcze inaczej, ale już pisownia nazwiska o wiele sławniejszego Jeana Cocteau nie powinna chyba nastręczać wątpliwości – tymczasem w tekście znajdujemy je dwakroć napisane błędnie (Caucteau), a tylko raz poprawnie. Błędy wkradły się również do nazwisk Mary Pickford (nie Pikford!), Krzysztofa Szmagiera (nie Szmajgiera!), Billy’ego (nie Billiego) Wildera, jak też postaci nieautentycznej wprawdzie, lecz bodaj bardziej popularnej – Harry’ego Callahana (nie Callaghana). Trudno przypuszczać, by omyłki te były skutkiem nieświadomości autora, który specjalizując się w pisaniu o filmie, musiał przecież wiele razy natknąć się na te nazwiska; muszą więc być typowymi literówkami – zatem co robiła korekta i zespół
redakcyjny?! Oczywistym już horrendum, do jakiego nie powinno dopuścić żadne szanujące się wydawnictwo, jest przepuszczenie w tekście jednej z historyjek (str.112) szokującego słówka „ekstrementy” (sic!), które nawet automatyczna korekta z mety odrzuca jako niepoprawne. Ktoś powie, że czepiam się drobiazgów? Ano czepiam, bo po pierwsze, takie drobiazgi potrafią zepsuć mi odbiór ciekawej skądinąd całości, a po drugie – przyczyniają się do szerzenia językowego niechlujstwa; jeśli prasa i książki nie dostarczają wzorców poprawnego wypowiadania się na piśmie, łatwo zapomnieć, czego nas nauczono w szkole...

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]