Trwa ładowanie...

Dwie dziewczynki oszukały tęgie głowy w całym kraju. Wielu dorosłych uwierzyło we wróżki

Do przeprowadzenia jednego z największych fotograficznych "oszustw" XX w. wystarczyła bujna wyobraźnia, aparat i trochę przyborów szkolnych. Całą resztę zrobiła łatwowierność miłośników zjawisk paranormalnych.

Dwie dziewczynki oszukały tęgie głowy w całym kraju. Wielu dorosłych uwierzyło we wróżkiŹródło: Domena publiczna
d17vgqo
d17vgqo

4 października dom aukcyjny Dominic Winter Auctioneers wystawi na licytację dwa zdjęcia z 1917 r. Widnieją na nich dwie kuzynki i wycięte z papieru wróżki, które sto lat temu wywołały ogólnokrajowe poruszenie w Wielkiej Brytani. Pasjonaci zjawisk paranormalnych, w tym autor "Sherlocka Holmesa" Arthur Conan Doyle, byli święcie przekonani, że dziewczynki naprawdę obcowały z bajkowymi istotami. Prawdę wyznały dopiero kilka lat przed śmiercią.

15-letnia Elsie Wright i 9-letnia Frances Griffiths wcale nie zamierzały nikogo oszukiwać. Jednak kiedy "Wróżki z Cottingley" zaczęły działać na wyobraźnię dorosłych, wierzących w tego typu zjawiska, kuzynki nie potrafiły wyznać prawdy.

- Dwie wieśniaczki i błyskotliwy mężczyzna, jakim był Conan Doyle – w takiej sytuacji mogłyśmy tylko milczeć – wyjaśniła dorosła Elsie kilka lat przed swoją śmiercią w 1988 r.

Domena publiczna
Źródło: Domena publiczna

Wróźki znad potoku

Wszystko zaczęło się od niewinnej zabawy dwóch kuzynek mieszkających w angielskiej wiosce Cottingley. W wakacje 1917 r. dziewczynki uwielbiały się bawić nad pobliskim potokiem, gdzie – jak twierdziły – spotykały bajkowe istoty. Pewnego dnia Elsie pożyczyła od ojca aparat fotograficzny i wspólnie z kuzynką wykonała dwa zdjęcia, dokumentujące ich niezwykłe spotkania. Kilka lat później ich zabawa przerodziła się w ogólnokrajowe zamieszanie.

d17vgqo

Ojciec Elsie wywołał zdjęcia i był pod wrażeniem pracy dziewczynek. Sam wykonał odbitki, więc wiedział, że nie są to fotomontaże. Nie uwierzył jednak we wróżki mieszkające nad potokiem. Jego żona, Polly Wright była zdecydowanie mniej sceptyczna i postanowiła nagłośnić "odkrycie" córki i jej kuzynki.

W 1919 r. Polly stawiła się z szokującymi odbitkami na spotkaniu Towarzystwa Teozoficznego w pobliskim mieście, gdzie słowa o wróżkach padły na podatny grunt. Członkowie tej grupy zajmowali się m.in. badaniem niewyjaśnionych praw przyrody i mocach drzemiących w człowieku. Twierdzili także, że ludzkość podlega cyklicznej ewolucji i wróżki mogą być kolejnym stadiem takiego rozwoju.
Edward Gardner, lider Towarzystwa od razu podłapał temat "Wróżek z Cottingley" i kilka miesięcy później przedstawił zdjęcia na dorocznej konferencji. Gardner stwierdził, że obcowanie z wróżkami to nic nowego (przynajmniej dla członków Towarzystwa Teozoficznego), ale dziewczynki jako pierwsze w historii były w stanie zmaterializować ich obecność na szklanych płytkach fotograficznych (ówczesny rodzaj kliszy).

sir Arthur Conan Doyle/domena publiczna
Źródło: sir Arthur Conan Doyle/domena publiczna

Sherlock Holmes i wróżki

Aby zamknąć usta niedowiarkom, Gardner oddał płytki do eksperckiej analizy. Profesjonalny fotograf zbadał dokładnie negatywy i nie dostrzegł w nich śladów fotomontażu. W jego opinii zabrakło prostego stwierdzenia, że na zdjęciach są wróżki – oznajmił jedynie, że dziewczynki sfotografowały to, co znalazło się przed obiektywem. Gardnerowi takie potwierdzenie w zupełności wystarczało.

d17vgqo

W autentyczność tych zdjęć uwierzył także sir Arthur Conan Doyle. Wykształcony lekarz, który zasłynął jako twórca powieści detektywistycznych z Sherlockiem Holmesem w roli głównej, był także wielkim pasjonatem zjawisk paranormalnych. Należał do loży masońskiej, interesował się spirytualizmem, telepatią, jasnowidztwem. Odkrycie obecności wróżek było wodą na jego młyn, szczególnie, że w owym czasie przygotowywał tekst o tych baśniowych istotach dla miesięcznika "The Strand Magazine".

Doyle skontaktował się z Gardnerem w czerwcu 1920 r. Przed publikacją artykułu z dwoma zdjęciami wróżek w bożonarodzeniowym wydaniu, negatywy zostały poddane dwóm kolejnym ekspertyzom. Żadna z nich nie wykazała, że ktoś manipulował przy zdjęciach. Eksperci bronili się jednak przed określeniem, co właściwie przedstawiają.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Gardner pojechał na wieś, gdzie sfotografowano wróżki i poprosił nastoletnie wówczas kuzynki o zrobienie nowych zdjęć. Dziewczyny zgodziły się, zastrzegając, że wróżki nie pojawią się w obecności obcych. Lider Towarzystwa Teozoficznego bez wahania wręczył im po aparacie i wrócił do Londynu, czekając na efekty. I się doczekał.

Elsie i Frances zrobiły trzy nowe zdjęcia, które ku uciesze Gardnera potwierdzały jego teorię. Doyle wykorzystał dwie fotografie w swoim artykule dla "The Strand Magazine". Bożonarodzeniowe wydanie rozeszło się na pniu, prowokując do ogólnokrajowej debaty.

d17vgqo

- Kiedy to odkryjemy, światu nie będzie trudno zaakceptować duchowego przesłania popartego faktami fizycznymi, które już zostały mu przedstawione – pisał Doyle, wystawiając się na pośmiewisko jednych i uznanie drugich.

To jeszcze nie koniec

W 1921 r. Doyle opublikował kolejny artykuł na ten temat, a w 1922 r. napisał książkę "The Coming of the Fairies" ("Nadejście wróżek"). Również Gardner cały czas drążył temat. W sierpniu 1921 r. stawił się w Cottingley z zaprzyjaźnionym jasnowidzem. Dziewczynki były już wtedy zmęczone całą sprawą, ale ciągle nie przyznały się do wycięcia wróżek z papieru. Jasnowidz opisując swoją wizytę twierdził, że widział mnóstwo wróżek, ale oczywiście żadnej nie sfotografował.

Ilustracja z książki, która zainspirowała dziewczynki/domena publiczna
Źródło: Ilustracja z książki, która zainspirowała dziewczynki/domena publiczna

Temat "Wróżek z Cottingley" powracał do dorosłej Elsie i Frances w latach 60. i 70., kiedy kolejne redakcje i stacje telewizyjne rozpoczynały śledztwa dziennikarskie. W tamtych latach kobiety przedstawiały zgodny pogląd, że wróżki były "wytworem ich wyobraźni". O kulisach powstania słynnych zdjęć opowiedziały jednak dopiero w 1983 r.

d17vgqo

Wtedy padły słowa o tym, że przez lata wcale nie czuły, że kogoś oszukują, ale bały się powiedzieć prawdę i tym samym ośmieszyć "ojca" Sherlocka Holmesa czy ludzi z Towarzystwa Teozoficznego. Omawiając inspirację dla papierowych wróżek wskazały na ilustrację z książki dla dziecidla dzieci "Princess Mary's Gift Book", wydanej w Anglii w 1914 r. Frances Griffiths zmarła w 1986 r. Elsie Wright przeżyła młodszą kuzynkę o dwa lata.

4 października na aukcję trafią dwa zdjęcia dziewczynek z 1917 r. Organizatorzy szacują, że każde z nich zostanie wylicytowane za 700-1000 funtów (ok. 3300-4800 zł).

d17vgqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vgqo

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj