"Czwórka z Baker Street. Tom 1 –Tajemnicze porwanie" [RECENZJA]
W przypadku Baker Street pierwszym nasuwającym się skojarzeniem jest postać Sherlocka Holmesa. I oczywiście słynny detektyw pojawił się wraz z doktorem Watsonem w „Tajemniczym porwaniu”, ale tutaj kryminalną zagadkę rozwikłali inni bohaterowie.
Billy, Charlie i Czarny Tom to trójka uliczników, z których usług niejednokrotnie korzystał właśnie Sherlock Holmes. On sam wprawdzie dzięki przemyślnej charakteryzacji potrafił zmienić się do niepoznania (czego przykład możemy zobaczyć też na jednym z kadrów komiksu), ale pomoc młodych nierzucających się w oczu ludzi bywała dla niego przydatna – szczególnie w przypadku konieczności długotrwałej obserwacji jakiegoś miejsca czy podejrzanego osobnika. W takich sytuacjach trójka przyjaciół mogła liczyć na niewielkie wynagrodzenie, ale prawdziwą korzyścią dla nich okazało się zdobyte w trakcie tych misji doświadczenie.
Podczas lektury „Tajemniczego porwania” możemy bowiem się przekonać, że ulice dziewiętnastowiecznego Londynu zdecydowanie nie były bezpiecznym miejscem. I tak jesteśmy świadkami tego, jak w biały dzień zostaje uprowadzona młoda kwiaciarka, z którą właśnie miał się spotkać Czarny Tom. Chłopiec nie wierzy, że policja specjalnie przejęłaby się losem ubogiej dziewczyny, dlatego postanawia odszukać ją na własną rękę. Niestety okazuje się, że słynny detektyw akurat wyjechał z miasta, więc Czarny Tom może liczyć na pomoc jedynie Billy’ego i Charliego.
Trzeba przyznać, że obserwowanie, jak poczyna sobie trójka uliczników, dostarczy nam naprawdę wielu wrażeń. Nie tylko udamy się wraz z młodymi bohaterami w najbardziej mroczne zaułki brytyjskiej stolicy, ale będziemy mogli podziwiać, jak w pomysłowy, a momentami wręcz brawurowy sposób stawią oni czoła typom spod ciemnej gwiazdy.
Niewątpliwą zaletą „Tajemniczego porwania” jest więc interesująca i dobrze skonstruowana intryga kryminalna, a istotne jest też, że wartko tocząca się akcja cały czas trzyma nas w napięciu. Prawdziwą ucztą dla naszych oczu są zaś wyraziste i pełne dynamiki rysunki. A w efekcie, po pierwszym spotkaniu z „Czwórką z Baker Street” nie możemy się już doczekać kolejnego tomu tej serii.
Ocena 8/10