Czarnek weźmie pod lupę "Squid Game". "Moje dzieci go nie widziały"

Obecnie najpopularniejszy serial Netfliksa "Squid Game" szybko stał się sensacją na całym świecie. Produkcja opowiada o grupie prawie 500 osób uwikłanych w niebezpieczną grę - dorośli ludzie biorą udział w zabawach dla dzieci, z których każda grozi śmiercią. I rzeczywiście - kolejne osoby giną podczas wykonywania następnych zadań. Stąd pedagodzy, którzy zaobserwowali u swoich podopiecznych próby odtwarzania scen z serialu, apelują o rozwagę rodziców.

"Słyszymy od nauczycieli i od samych dzieci o 9-10 latkach, które organizują pokazywane w serialu gry, dzielą się na graczy i strażników, udają zadawanie śmierci i umieranie, zdarza się, że stosują realną przemoc wobec przegranych - strzał zastępują uderzeniem w głowę, a nawet pobiciem (...). Pogadanka z psychologiem na ten temat w jednej z warszawskich szkół ujawniła wysoki poziom lęku kilkorga uczniów, którzy mieli kontakt z serialem" - informuje fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

Hit Netfliksa zawiera wiele scen przemocy, aktów seksualnych oraz prób samobójczych, dlatego jest skierowany do osób powyżej 16. roku życia. Sprawie kontrowersyjnego serialu ma przyjrzeć się również zaalarmowane Ministerstwo Edukacji i Nauki.

- Przyznam się szczerze, że nie miałem okazji obejrzeć jeszcze tego serialu. Moje dzieci również go nie widziały. Jednak po apelach nauczycieli i rodziców, nasz resort przyjrzy się tej produkcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami, którzy będą badać ten problem. Takie treści nie powinny mieć miejsca - skomentował w rozmowie z "Faktem" minister Przemysław Czarnek.

"Squid Game" trafił na platformę Netfliksa 17 września. Według oficjalnych danych, w ciągu pierwszych 28 dni od dnia premiery, serial był oglądany w ponad 130 mln gospodarstw domowych. To rekordowy wynik w historii oglądalności giganta VOD. Ekonomiści szacują, że Netflix zarobił na tej produkcji blisko 900 mln dol.