Trwa ładowanie...
recenzja
1 lutego 2017, 14:25

Co kto lubi…

Co kto lubi…Źródło: "__wlasne
d1nbmm4
d1nbmm4

Jedni karmel, inni żelki, tak to już jest i tyle. I tak też jest z powieścią Aleksandry Tyl – nie ma jej co krytykować, ale też nie ma się czym podniecać. Jest bardzo poprawnie, bardzo przeciętnie, ale do zniesienia. Ot, bez szału, ale i bez niechęci. Więc to chyba jeden z najtrudniejszych przypadków.

**W kilka tygodni świat Marianny całkowicie się zawala. Najpierw w wypadku samochodowym giną jej rodzice, a po kilku tygodniach umiera ukochana babcia. Kobiecie ciężko się pozbierać, a jeszcze na jaw wychodzą niejasne interesy jej ojca w Sewilli. Ale właśnie – interesy? Kochanka? Kim jest kobieta, której przelewano co miesiąc pieniądze? Marianna postanawia jechać do Hiszpanii i poznać prawdę o swoim ojcu. Nie spodziewa się, że zatopi się w urokach miasta, a podróż odmieni całe jej życie…

Trzeba przyznać – nie brzmi to oryginalnie, ale w sam raz na jesienne wieczory. Aromatyczna paella, ogniste flemenco, żar lejący się z hiszpańskiego nieba… To da się lubić, za tym się tęskni i o tym się marzy, ale nie lada wyzwaniem jest opisanie tego na tyle ciekawie, by czytelnik pogrążył się w lekturze. „Karmelową jesień” czyta się przyjemnie, ale bez wielkich uniesień, miejscami nuży, czasem szczerze zainteresuje. Nie ma w powieści efektu wow, nie ma mocniejszego akcentu, który zatrzymuje uwagę i tworzy mocny fundament. Wszystko jest wyważone, jak zostało wspomniane – bardzo poprawne, miejscami do bólu banalne, oczywiste. Co nie znaczy, że całkiem złe. Dla rozluźnienia, w przerwie między mocniejszymi, ambitniejszymi lekturami, powieść Aleksandry Tyl będzie w sam raz.

I jeszcze – nie powinno się oceniać książki po okładce, ale jednak to pierwsze, co rzuca się w oczy. „Karmelowa jesień” wygląda do bólu tandetnie. A szkoda, bo taka nie jest. Jest prosta, zwykła, ale nie można powiedzieć, by była infantylna czy tandetna. To kobieca, urokliwa lektura może nie z najwyższej półki, ale i tak wyższej niż wiele innych do niej podobnych.

d1nbmm4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1nbmm4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj