Jak to jest, gdy nie trzeba spoglądać w lustro, by zobaczyć siebie? Nie mam pojęcia, ale po lekturze miłej opowiastki Jacqueline Wilson, że chyba coś już wiem. Że życie we dwie pomaga, gdy umrze mama. Ale nie pomaga, gdy nagle na jej miejscu pojawia się inna kobieta. I gdy nagle ojciec postanawia z nią zamieszkać, jednocześnie zabierając bliźniaczki od babci i znanego im otoczenia. Rzucając je w wiejskie pejzaże i takowe nowości.
Ruby i Garnet zamieszkały na wsi. I to chyba przez świeże powietrze i zawirowania w czasie jakoś inaczej im się żyje. Także pomiędzy nimi, dotąd tak jednomyślnymi, dochodzi do sprzeczek. I dlaczego? Czyżby tylko z powodu różnicy zdań? A może rzeczywiście jedna z bliźniaczek utrudnia drugiej pełne życie? Może tak naprawdę trzeba być w pewnym stopniu indywidualnością? Zapoznając się z dialogami bliźniaczek pochodzącymi z książeczki Rachunki oraz z dość zabawnymi rysunkami, powoli poznajemy tę rodzinę. Dziewczynki, takie do siebie podobne, prawie identyczne, a jednak diametralnie różne. Ojca, babcię i Zwiędłą Różę, która oględnie nazywana jest „przyjaciółką taty”. Rodzinę, a przynajmniej jej starsza część, która pragnie zwyczajnie żyć. Ale jak można odrzucić wspomnienia? O mamie? Przecież to takie niesprawiedliwe, że jej już nie ma. Przecież one niczego nie zrobiły. Przecież, chyba, nie są winne jej śmierci?
Ruby i Garnet, częściowo wbrew sobie, dorastają. I zaczynają rozumieć, że tak naprawdę, są tylko do siebie zewnętrznie podobne. A w środku każda pragnie czegoś innego. Tylko jak to zrozumieć, by nie krzywdzić innych? Jak nie stracić tej miłości, którą się już posiada? Jak żyć, po tych dziesięciu latach spędzonych razem? Książka nie odpowiada na wszystkie pytania. Na pierwszy rzut oka przypomina zwykłą opowiastkę dla dziewczynek, ale jednak nie można autorce odmówić wybitniej spostrzegawczości. I lekkości pióra. Bo książka jest i zabawna i refleksyjna, ale przede wszystkim bardzo mądra. Ukazująca zawarte w poradnikach z serii: „Jak wychować dziecko...” tezy w sposób bardziej przyziemny i dosadny. Mówiąca o rodzinnych problemach, jakby były one przypadkami z życia fascynujących bohaterów. Ucząca, ale nie nachalna. Sympatyczna, ale i rezolutna. Mimo że stworzona za granicą, czerpiąca ze zwyczajnych, codziennych sytuacji. Warta przeczytania, i to nie tylko wtedy, gdy jest się bliźniaczką.