Blizna, którą zaleczył czas
W Żywocicach na Zaolziu, w odwecie za atak partyzantów na gestapowców, hitlerowcy rozstrzelali 36 Polaków. Danuta Chlupová napisała powieść obyczajową na tle tej wojennej tragedii, w której ucierpiała także jej własne rodzina. ”Blizną” wygrała konkurs ”Literacki Debiut Roku”. Nam opowiada o rozmowie z synem partyzanta, który brał udział w akcji w 1944 roku.
Rachela Berkowska” W 1944 roku , kiedy w odwecie za atak partyzantów na gestapowców, hitlerowcy rozstrzelali 36 Polaków, pani babcia straciła narzeczonego. To była inspiracja do napisania ”Blizny”?
Danuta Chlupová: To prawda, że jedną z inspiracji była historia rodzinna. Ale zainspirowały mnie także opowieści innych osób. Słuchając ich, coraz bardziej uświadamiałam sobie, że ci ludzie, których nazwiska widnieją na płycie pomnika w Żywocicach, nie byli żadnymi męczennikami, ale zwykłymi ludźmi, z zaletami i wadami. Może prowadzili wzorowe i cnotliwe życie, a może wcale nie? I dlatego napisałam powieść o zwykłych ludziach, którzy miotają się w sidłach swoich problemów, wyborów, kompleksów. O zwykłych ludziach, których zaskoczy śmierć.
Widziała pani babci tę wojenną ”bliznę”?
Po wojnie wyszła za mąż za swojego sąsiada - mojego dziadka. Tak chyba miało być, tak miało się potoczyć jej życie. Zresztą nie próbowałam nigdy drążyć tematu, zadowoliłam się tym, co babcia sama mi powiedziała. Zmarła przed dziesięciu laty. Może gdyby żyła teraz, kiedy pisałam tę książkę, próbowałabym dowiedzieć się czegoś więcej. W domu to nie były tematu tabu, ale jako młoda dziewczyna nie interesowałam się jakoś przesadnie młodością mojej babci. Losy bohaterek mojej książki są bardzo dramatyczne, ale to nie są losy mojej babci.
Pomnik Tragedii Żywocickiej w Żywocicach na Zaolziu. W grupie 36 ofiar było 28 Polaków i 8 Czechów.
Zna pani osobiście ludzi, którzy pamiętają tamte traumatyczne czasy?
Wciąż żyją ludzie, którzy pamiętają o tym, co wydarzyło się w Żywocicach w 1944 roku, dzieci i wnuki zabitych. Wciąż nie brakuje też ludzi, którzy pielęgnują pamięć o tamtych wydarzeniach. Ci ludzie pojawiali się nieraz w moich artykułach prasowych. Przed paru laty robiłam wywiad z synem partyzanta, jednego z tych, którzy przeprowadzili w Żywocicach napad na gestapowców. Napad ów był dla Niemców bodźcem do krwawej zemsty. Syn partyzanta powiedział mi, że jego ojciec był bardzo zamknięty w sobie, niechętnie opowiadał o tamtych wydarzeniach. Czy zarzucał sobie, że z powodu akcji partyzanckiej zginęło lub zostało uwięzionych kilkadziesiąt osób? Nie wiem, a jego syn także nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
W książce poruszyła pani bolesne wspomnienia. Jakie były reakcje na ”Bliznę”?
Prawdę mówiąc, dziwię się, jak przychylnie została przyjęta przez moje otoczenie - bliskich, znajomych, czytelników gazety, której jestem redaktorką. Nie wiem, czy poruszyła czyjeś bolesne wspomnienia, natomiast kilka kobiet napisało do mnie, że dawno nie przeżywały takich emocji podczas lektury. Bardzo się cieszę, bo tak naprawdę "Blizna" nie jest książką historyczną. Ma historyczne tło, ale to powieść obyczajowa - o miłości, odpowiedzialności za siebie i drugiego człowieka, o tym, czy mamy prawo sądzić innych. Wiele osób powiedziało mi także, że czytały tę książkę z zapartym tchem, nie mogąc się od niej oderwać. Miło słyszeć takie słowa.
O autorce: Danuta Chlupová od dziesięciu lat jest redaktorką pisma"Głos Ludu". Po Nowym Roku już tylko "Głosu", bo dochodzi do zmiany nazwy gazety Polaków mieszkających w Czechach, przede wszystkim w polskiej części Śląska Cieszyńskiego, czyli na Zaolziu. Częstym tematem artykułów ”Głosu” jest historia regionu, związana m.in. z męczeństwem i walką zbrojną tutejszych Polaków w czasie II wojny światowej.
_”Blizna”, Danuta Chlupová, wydawnictwo Novae Res.