Trwa ładowanie...
recenzja
21-05-2013 18:07

Biała Afrykanka

Biała AfrykankaŹródło: "__wlasne
dbyulev
dbyulev

To ciekawy przypadek: swoje wspomnienia z dzieciństwa spisuje nie osoba w podeszłym wieku, jak to zwykle się dzieje, ale kobieta urodzona w 1969 roku. Urodzona w Anglii, wychowana w Afryce, w czasach apartheidu. I tę Afrykę oglądamy jej oczami: ale nie z punktu widzenia uprzywilejowanej białej, lecz z punktu widzenia dziecka i, później, dziewczyny i kobiety, córki angielsko-szkockiego małżeństwa.

To inny obraz niż ten, do którego przywykliśmy, czytając o Czarnym Lądzie. Zostało trochę czaru z * Pożegnania z Afryką* zapachów, widoków, tęsknoty za przestrzenią. Ale też jest i zwykłe, codzienne życie na farmie, z obowiązkami, jakie ma każdy farmer i jego dzieci. Tyle że to nie Anglia, więc trzeba pamiętać o groźnych drapieżnikach, chorobach, jadowitych wężach, pająkach.... trzeba pamiętać, żeby nie wchodzić w nocy do sypialni rodziców, bo mogą postrzelić: śpią z bronią na wypadek ataku nie tylko ze strony zwierząt, ale też i ludzi. Bo Afryka budzi się do niepodległości. Widać to w stosach trupów na drodze, w informacjach o wojnie, jakie dochodzą także do uszu dzieci. Nie da się tego ukryć, kiedy trzeba wyjechać z farmy, zmienić miejsce zamieszkania.

Czas dzieciństwa bywa gloryfikowany lub pokazywany w czarnych barwach, w zależności od tego, jak dorosły pamięta to, co się kiedyś zdarzyło. Fuller szczęśliwie udało się uniknąć skrajnych obrazów, choć to, co przeżyła, z powodzeniem mogłoby jej dostarczyć materiału na rzewną opowieść. Zacząć by trzeba od momentu jej poczęcia: matka wprost mówi dziecku, że „zrobili ją kiedy umarł Adrian” – jej starszy brat. Czy jest zatem sobą, czy też może zmarłym bratem, który powrócił w ciele innego dziecka, bo nie został należycie pochowany? Tak wierzą niektórzy czarni Afrykanie... Trudny początek. Dalej nie jest lepiej: farma, która nie prosperuje zbyt dobrze; siostra, która się utopiła w stawie pełnym kaczych odchodów, a za której śmierć „Bobo” czuje się odpowiedzialna; matka, która, delikatnie mówiąc, nadużywa alkoholu. Szkoła, w której biali nie są specjalnie akceptowani. Sąsiedzi, z których część „lubi dzieci”, a dorośli nie wierzą, gdy dzieci mówią o tym, co je spotkało. Fuller pisze o tym chłodno, z dystansem,
bez dramatyzowania; zdaje po prostu relację z tego, jak było, nie ocenia, w większości nie komentuje nawet. Spisuje to, co pamięta, swoje uczucia z dzieciństwa, swoje wrażenia. Oglądamy Afrykę jej oczami, a obraz i perspektywa zmieniają się wraz z tym, jak zmienia się ona sama, jak zmienia się jej spojrzenie na rzeczywistość, która ją otacza.

Być może dzięki temu – i także dzięki językowi pełnemu „afrykańskich” wtrętów – udało się autorce stworzyć taką atmosferę, w której wyczuwa się swoistego „ducha Afryki”. Fuller potrafiła oddać mentalność jej mieszkańców, czarnych, kolorowych i białych; pokazać, skąd się wziął i na czym naprawdę polega rasizm. Jak człowiek z tego, na kogo go wychowano, może się stać tym, kim jest. Świetna książka, dobrze napisana i przetłumaczona (gratulacje dla tłumaczki). Polecam wszystkim, także miłośnikom beletrystyki.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj