Trwa ładowanie...
recenzja
04-11-2014 15:15

Aromat szczęścia

Aromat szczęściaŹródło: "__wlasne
d4hnoqd
d4hnoqd

Powieść Corine Gantz ma wszystko to, czego można się spodziewać po historii rozgrywającej się w Paryżu. Jest świeża, pachnąca, nastrojowa i zabawna. Trochę jak u Woody’ego Allena, trochę jak u Polly Williams, taki osobliwy, ale bardzo przyjemny misz-masz.

Ogromny, stary dom w centrum Paryża. Wielka kuchnia, pełna najrozmaitszych smaków, kulinarne eksperymenty, śmiech dzieci i śmiech przez łzy młodej wdowy. By móc nadal utrzymać swoje życie na godziwym poziomie, Annie jest zmuszona dać ogłoszenie o wynajmie pokoi w swoim domu. Zamieszcza je w amerykańskich gazetach i wkrótce zgłaszają się do niej dwie kobiety – dwie skrajnie różne osobowości - które marzą, by zacząć w Paryżu wszystko od nowa. Bo czy jest jakieś lepsze miejsce…? Wkrótce między kobietami rodzi się silna więź i kwitnie wspólna pasja do gotowania. Dwustuletni dom zaczyna tętnić życiem, a Annie, Althea i Lola uczą się wzajemnie nowego wartościowania świata.

Ukryci w Paryżu to powieść prawdziwie aromatyczna, napisana prosto i przejrzyście, a zarazem niezwykle esencjonalnie. To doskonałe, nienachalne połączenie obyczajowej historii z kulinarną wędrówką po mieście, które już dawno przestało być kojarzone wyłącznie jako stolica mody. Ponadto, to także kalejdoskop wielu rozmaitych charakterów, które właśnie dzięki magii niezwykłego miejsca łączą się ze sobą mentalnie i emocjonalnie. Z perypetiami bohaterów przeplatają się smaki i zapachy różnorodnych potraw, a ich przepisy w oryginalny sposób wzbogacają właściwą treść powieści. Wydaje się, że jej każda stronica nasączona jest zapachem ziół i że wraz z książką powinna być sprzedawana butelka dobrego wina. Powieść przenika przez zmysły z niezwykłą lekkością, jest pełna humoru, ale i niepozbawiona trosk, wszak traktuje o problemach, które trudno nazwać błahymi. Wszystko to połączone w bardzo zgrabną całość, tworzy powieść prawdziwie przyjemną, dopracowaną i ciekawą oraz – co chyba najważniejsze – silnie oddziałującą na
wyobraźnię, pozwalającą na osobliwą podróż do samego wnętrza już nawet nie tekstu, ale… owego dwustuletniego domu, w którym każdy może znaleźć receptę na zranioną duszę i ciało. Pytanie tylko, jak bardzo chce…

Moda na kulinaria we wszelkich możliwych wydaniach kwitnie. Jest mnóstwo programów, bardziej lub mniej amatorskich blogów, są też filmy, które mogą być oceniane tak przez krytyków filmowych, jak i kulinarnych, idealne dla entuzjastów i kina, i gotowania. O ile we wszystkich wspomnianych źródłach zasadnicze znacznie odgrywa obraz, dzięki któremu poznaje się piękno potraw, można przyjrzeć się niemalże dziełom sztuki na talerzu, o tyle w powieści, w której – co oczywiste – moc mają wyłącznie słowa i wyobraźnia, znaczne trudniej je przedstawić, nie mówiąc o przybliżaniu smaku i zapachu. Gantz udało się to w świetny sposób, ale zrobiła to niejako z połączenia trzech wartości, stworzyła powieści na wzór wybornego posiłku dla wszystkich zmysłów. Wartościowi, pełnowymiarowi bohaterowie, Paryż, jako miasto nowego początku i kuchnia, jako epicentrum naprawiania świata, a nie tylko miejsce do gotowania. To – mówić banalnie - jak połączenie truskawek i bitej śmietany, jajek z majonezem czy owoców morza z białym winem.
Wszystko osobno ma sens, jak najbardziej, smakuje nie mniej dobrze, ale razem jest po prostu doskonałe. Dzięki temu powieść jest tak dobra. Smaczna, można powiedzieć.

Ukryci w Paryżu to lektura doskonała dla tych, którzy sami poszukują czegoś więcej niż tylko dobrej książki. Niekoniecznie trzeba się utożsamiać z bohaterami i ich problemami, by dać się ponieść niezwykłej mocy Paryża, poczuć klimat i…nabrać apetytu na nowe doznania, nie tylko kulinarne. Powieść jest po prostu inspirująca działa i kojąco, i pobudzająco. Można się nią delektować. A votre santé!

d4hnoqd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hnoqd