Trwa ładowanie...
komiks
Jakub Zagalski
31 grudnia 2018, 17:11

"Aquaman Antologia" – historia z morskiej piany [RECENZJA]

Egmont nie mógł się lepiej wstrzelić z premierą tego ekskluzywnego tomu. Pewnie nie każdy sięgnie po tę imponującą lekturę po obejrzeniu kinowego "Aquamana". A powinien.

"Aquaman Antologia" – historia z morskiej piany [RECENZJA]Źródło: Materiały prasowe
d4cqfze
d4cqfze

Ponad 400 stron, 13 scenarzystów, 15 rysowników i 75 lat żywej historii jednego z najsłynniejszych superbohaterów DC w dziejach. Tak w wielkim skrócie prezentuje się "Aquaman Antologia", która imponuje rozmachem i bogactwem treści.

Oprócz 20 komiksów opublikowanych w latach 1941-2016 mamy tu rzeczową przedmowę i wprowadzenie do każdego rozdziału. Dzięki nim po antologię może sięgnąć kompletny laik, który Aquamana zna wyłącznie z najnowszych filmów (albo wcale). Opisy każdej z komiksowych epok, z których pochodzą zebrane zeszyty, są doskonałym źródłem wiedzy na temat Władcy Mórz, jego genezy, zmian zachodzących w projekcie postaci, pomysłów stojących za daną przygodą.

Wrzucenie samych archiwalnych zeszytów bez takiego wprowadzenia mijałoby się z celem. Niektóre historie nie przetrwały próby czasu (szczególnie dla kogoś, kto nie ma do Aquamana żadnego sentymentu), inne wydają się być oderwane od większej całości. Na szczęście wspomniane opisy rzeczywistości, do której nawiązuje dany zeszyt, nakreślają kontekst historyczny, niezbędny w tego typu publikacji.

"Aquaman Antologia" sięga aż do roku 1941, gdy blondwłosy bohater komunikujący się z morską fauną walczy z pseudo-nazistami (mają "okienka" zamiast swastyk, ale pływają U-bootami). Tom zamyka pierwsza przygoda z linii wydawniczej Rebirth. Po drodze poznajemy barwne przygody Aquamana, który przeszedł kilka transformacji wizualnych, włącznie z zapuszczeniem brody i utratą ręki. 75 lat historii zamkniętych w jednym wydaje się być karkołomnym zadaniem, jednak "Aquaman Antologia" z powodzeniem prowadzi czytelnika przez najważniejsze wydarzenia z życia tytułowego bohatera. Wprowadzenia do rozdziałów skutecznie zachęcają do poszerzania wiedzy na ten temat, a poszczególne zeszyty to po prostu kawał historii, o której żaden szanujący się fan komiksów DC nie powinien zapominać.

Jeżeli nadal uważacie Aquamana za drugoplanowego członka Ligi Sprawiedliwości, który "gada z rybami", koniecznie sięgnijcie po antologię, która wyprowadzi was z błędu.

d4cqfze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cqfze

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj