Zyski przesiąknięte krwią. Mafia w Neapolu dalej ma się świetnie?
Historie o włoskich mafiach rozpalają wyobraźnię od kilku dekad. No bo kto nie oglądał "Ojca chrzestnego"? Jeśli komuś wydaje się, że mafijne, brutalne historie to przeszłość Włoch, to mamy wam do opowiedzenia o audiobooku, który ukazuje porażającą rzeczywistość.
Krąży we Włoszech taka legenda. Opowiada o trzech rycerzach, który zamordowali pewnego arystokratę po tym, jak zgwałcił on siostrę jednego z ów rycerzy. Mężczyźni zbuntowali się przeciwko swojej królowej i każde ruszyło w swoją stronę, dając początek trzem wielkim, włoskim mafiom. Legenda ta, trzymająca w sobie ziarnko prawdy, ma tworzyć mit rycerskości i tajemniczości wokół mafijnych grup.
Tyle że, jak opowiada Iwona Kienzler, autorka książki "Camorra, mafia neapolitańska", której teraz możecie posłuchać w formie audiobooka Audioteki, te grupy nie mają nic z rycerskości. Działają dalej. Ich zawiła historia nie skończyła się. - Camorra budzi strach. Narzuca swoje prawa – opowiada autorka. Codzienność to haracze, łapówki przy inwestycjach budowlanych, nielegalne transakcje, krwawe, wewnętrzne konflikty w klanach. To szkoła przemocy i zbrodni.
Bardziej brutalna niż organizacje terrorystyczne
"Włoskie władze próbują pokonać ją od dawna, ale jak dotąd nieskutecznie. Nie dość, że nielegalna działalność kamorry przynosi jej członkom olbrzymie dochody, to jeszcze mafia ma poparcie wśród neapolitańczyków, dla których prawdziwym wrogiem jest państwo, czyli system podatkowy, niewydolna administracja i brak pomysłu na rozwiązanie lokalnych problemów. Kamorra jest jak woda – wlewa się w każdy zakątek działalności, czerpie korzyści z narkotyków, prostytucji, a nawet śmieci, krótko mówiąc ze wszystkiego, co może przynieść jakikolwiek dochód" - przeczytacie w opisie audiobooka.
Kienzler opowiada na początek o historii neapolitańskiej mafii, sięgając do czasów jeszcze przed drugą wojną światową, po czym przeprowadza czytelników i słuchaczy przez zawiłą historię tego, jak kamorra na dobre wbiła się korzeniami w życie Neapolitańczyków. Opisuje to, jak przez lata sojusz z klanami przekładał się na liczbę głosów w wyborach i to, jak przez dekady służby były bezsilne wobec mafii. Wsadzenie wysoko postawionych członków klanów kończyło się co najwyżej tym, że za kratami mieli miejsce idealne do rekrutowania nowych kadr.
Opisuje, jak kamorrę traktowali ludzie. Z jednej strony są historie terroru i uwiązania do interesów mafii, a z drugiej - opowieści o tym, jak ludzie w XIX wieku dbali o czaszki zabitych mafiosów, polerując je i traktując jak ważne amulety. W niektóre historie trudno wręcz uwierzyć, a jesteśmy dopiero na samym początku opowieści.
Najciekawiej robi się, gdy Kienzler zaczyna opowiadać o postaci Lucky’ego Luciano. Mówi się, że Camorra przeżyła dzięki niemu prawdziwy renesans. Było po drugiej wojnie światowej. Włochy po wyborach, w których przegrali komuniści, mogli skorzystać z pieniędzy z Planu Marshalla. Północy udało się odbić od dna. Na południu Włoch zmiany zachodziły w znacznie wolniejszym tempie. Większość społeczeństwa klepała biedę. Blisko pół miliona osób zmagało się wtedy z bezdomnością, bezrobociem i głosem. Brak wody i kanalizacji powodował rozkwit chorób, w tym tych wenerycznych.
A gangsterzy z kamorry? Oni zajmowali się przede wszystkim okradaniem magazynów aliantów czy transportów żywności. I wtedy w drugiej połowie lat 40. do Neapolu przyjeżdża deportowany przez amerykański rząd Lucky Luciano, który miał już renomę najbardziej niebezpiecznego gangstera. Jego przestępcza kariera w USA rozkwitła, gdy zaprzyjaźnił się z Żydem polskiego pochodzenia, Meyerem Lanskym. Razem wkroczyli na "wyżyny gangsterskiego świata".
Mafia jak z filmu
Luciano w jakiś czas po deportacji przeniósł się do Palermo, gdzie nawiązał współpracę z mafią sycylijską. Ale nie na długo. Wybrał ostatecznie Neapol, gdzie – jak można się domyślać - nie zerwał z przestępczą działalnością. Choć na początku sprawiał takie pozory - otworzył sklep z artykułami sanitarnymi, kupił kilka ładnych posiadłości i kręcił legalne biznesy. Pozory, bo Luciano zainwestował w... narkotyki. Pozyskał wybitnych naukowców pracujących dla dużych, cenionych włoskich przedsiębiorstw, zorganizował siatkę przemytu.
Lucky wciągnął do interesów miejscową kamorrę, która była jednie słabym cieniem potężnych włoskich gangów jak np. Cosa Nostra. Objął nad przestępcami nieformalne przywództwo, wziął ich w garść i w rok zmienił Neapol w centrum przestępczości.
W audiobooku usłyszycie o tym, jak Luciano wżarł się jak nowotwór w tkankę miasta, w jej społeczność, a przede wszystkim w urzędników. Posłuchacie, jak zmienił kamorrę w prężnie funkcjonujący gang. To właśnie życie Lucky’ego Luciano zainspirowało Maria Puzo do napisania "Ojca chrzestnego".
Historia Camorry przewija się w popkulturze, dlatego tym bardziej warto posłuchać audiobooka, którego autorka opowiada o tym, jak to wszystko się zaczęło i też, jak wygląda struktura i działanie kamorry w dzisiejszych czasach.
Kiedy w 2006 r. młody dziennikarz Roberto Saviano wydał swoją książkę "Gomorra. Podróż po imperium kamorry", we Włoszech zawrzało. W popłoch wpadli politycy, którzy zapewniali, że doskonale sobie radzą z sytuacją w kraju i każdy obywatel i turysta może czuć się na południu bezpieczny. Na autora powieści wydano wyrok śmierci. Książka zyskała tak potężne grono czytelników, że szybko upomniało się o nią kino - to na jej podstawie Matteo Garrone nakręcił głośną "Gomorrę", która premierę miała w Cannes w 2008 r. Publikacja "Camorry, mafii naepolitańskiej", której posłuchacie teraz w Audiotece pokazuje, że temat nie został wyczerpany. Oj, nie.