Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:04

Życie wśród obcych

Życie wśród obcychŹródło: Inne
d2tfgcj
d2tfgcj

Patrzący z ciemności to pierwsza wydana w Polsce powieść science fiction Marii Galiny. Z tej okazji była ona gościem specjalnym tegorocznego Festiwalu Fantastyki w Nidzicy. Ze spotkania z nią pozostała mi pamiątką w postaci dedykacji w... trzech językach. Nic w tym jednak dziwnego, bowiem swego czasu autorka ze znajomości obcych języków żyła. Mianowicie w wieku 35 lat porzuciła dobrze zapowiadającą się karierę naukową (specjalność: biologia morza) i zabrała się za przekłady anglosaskiej SF, poezję, krytykę. A potem także za pisanie prozy, początkowo pod męskim pseudonimem Maksym Golicyn. Patrzący z ciemności wyszli na rynku rosyjskojęzycznym w roku 2004, a reklamowani byli jako „połączenie Lovercfarta i braci Strugackich”. I faktycznie: zarówno nastrój grozy jest w powieści znakomicie zbudowany, jak i nawiązania do mistrzów rosyjskiej SF licznie rozsiane.

W odległej przeszłości, nieznani praprzodkowie ludzi zasiali życie na licznych planetach. Dzięki opanowaniu techniki nadprzestrzennych lotów kosmicznych Ziemianie docierają teraz do tych światów i prowadzą na nich obserwacje. Okazuje się, że na wszystkich życie rozwija się podobnie: żyją tam podobni do nas ludzie, a ich cywilizacje przechodzą analogiczne do ziemskiej etapy rozwoju. Funkcjonariusze korpusu zwiadu badają te światy i ich mieszkańców metodą obserwacji uczestniczącej. Nie wolno im jednak ingerować w istotne dziedziny funkcjonowania społecznego, przyspieszać lub hamować ich rozwój, udostępniać tubylcom zdobyczy nowoczesnej cywilizacji.

Na jednej z planet dwaj ksenolodzy: Leonard Kałganow i Johann Berg, obserwują społeczeństwo na etapie rozwoju odpowiadającym ziemskiemu późnemu średniowieczu. Tubylcy wyznają oficjalną religię państwową, jednakże w ich obyczajach dają o sobie znać dawniejsze wierzenia. We wszystkich sprawach z nimi związanych obowiązuje jednak ścisłe tabu. Z czasem Ziemianie, którzy z powodu wybuchu supernowej stracili łączność z bazą, coraz bardziej wplątują się w intrygi feudalnych władców. Występują bowiem jako ambasadorowie potężnego, leżącego gdzieś po drugiej stronie rozległego morza, imperium zwanego Terrą.
Początkowo życzliwie przyjęci przez margrafa Soleru, stopniowo tracą wiarygodność. Aby ocalić misję i swoją skórę, muszą lawirować pomiędzy Solerem a zagrażającą mu sąsiednią Retrą. Staje się to coraz trudniejsze, ponieważ tubylcy nabierają przekonania, że to właśnie wraz z pojawieniem się terrańskich posłów, na ich ziemie spadł szereg plag: ulewy, epidemie, głód, zamieszki. A dochodzą do tego jeszcze znaki na niebie i ziemi zwiastujące nieszczęścia, jak choćby wspomniany wybuch odległej supernowej.

Kałganow i Berg zaczynają też nabierać podejrzeń, że tajemnicze istoty z dawnych wierzeń, „ci, o których się nie mówi”, istnieją naprawdę i są przedstawicielami zupełnie obcej, nieludzkiej cywilizacji. I traktują planetę oraz jej mieszkańców jako poligon do prowadzenia niepojętych dla ludzi doświadczeń. Jednak obcy albo nie chcą nawiązać kontaktu z Ziemianami, albo też taki kontakt nie jest możliwy ze względu na zupełną odmienność tych istot i ludzi. Brak porozumienia powoduje, że bohaterowie czują się bezradni. Podobnie jak chyba każdy z nas, kiedy bezskutecznie próbuje porozumieć się z drugą osobą. Bo obcym może być dla nas każdy bliźni. Nie mówiąc już o... krokodylu, ślimaku, pokrzywie czy glonie. Bo cały nasz świat też jest pełen obcych, z którymi nie potrafimy się porozumieć...

d2tfgcj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tfgcj

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj