Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Życie to nie bajka, zwłaszcza wieczne

Życie to nie bajka, zwłaszcza wieczneŹródło: Inne
d1x5ol3
d1x5ol3

Znowu mamy okazję spotkać Dziadka Mroza i jego „Śnieżynkę” o nicku zaczerpniętym z „Leona zawodowca”. Tę nietuzinkową parę Czytelnicy poznali dzięki wydanemu w zeszłym roku zbiorowi opowiadań zatytułowanemu Linia ognia. Jednak od ostatniego spotkania nasi bohaterowie bardzo się zmienili, co, biorąc pod uwagę wydarzenia opisane w zamykających Linię ognia tekstach, nie jest niczym dziwnym. Im samym jednak zrozumienie i akceptacja własnej przemiany przychodzą z trudem. Co znowu nie dziwi. Nie jest łatwo pogodzić się z faktem, że to, co uważali za cel, było jedynie złudzeniem, by nie użyć słowa dziecinada. Jeszcze trudniej znaleźć nową misję. A najtrudniej zwalczyć pragnienie zemsty, bezsensowne, lecz pierwotne, zrozumiałe i bardzo silne. Pojawia się jednak szansa. Tajemnicza agencja, prowadzona przez samego Szatana, oferuje Matyldzie i Morozowowi pracę. Nowe zadania, a nade wszystko wypełnienie bolesnej pustki. Nowe niebezpieczeństwa, tym razem dużo większego kalibru niż handlujące prochami krasnoludki.
Bo są na świecie bajki dla dorosłych – złe i niebezpieczne na dorosłą miarę. Zapomniani bogowie, którzy za wszelką cenę chcą wrócić do gry na rynku ludzkich dusz i nie dadzą się łatwo przekonać, że monoteistyczny monopol to najlepszy układ. Ale cóż, jak mawia Pawło Morozow, przez niektórych zwany Dziadkiem: Jest ryzyko, jest zabawa.

Tym razem zbiorek to tylko trzy teksty, jednak zdecydowanie bardziej rozbudowane. Zmiany dotyczą nie tylko formy. Także w treści nastąpiło wyraźne przesunięcie akcentów. Konwencję ironiczno-satyryczno-parodystyczną, dominującą w Linii ognia, zastąpiły rozważania metafizyczno-filozoficzne. Nieodzowny, charakterystyczny, rubaszny humor wciąż jest obecny w sporych ilościach, teraz jednak nie jest celem, a dodatkiem, tonującym ogólne, refleksyjne przesłanie. Na linii ognia znajduje się ludzka bezmyślność, chciwość i hipokryzja a także szokująca łatwość unicestwiania otaczającego nas świata.

Pacyński swoim zwyczajem śmiało czerpie z dorobku kultury popularnej, wypełniając swoje teksty zgrabnymi nawiązaniami m.in. do „Hannibala”, „Pulp Fiction”, Mistrza i Małgorzaty, opowiadań Andrzeja Sapkowskiego a nawet Dziadów – i, jak zawsze, uzyskuje świetne, przezabawne efekty. Oraz serwuje czytelnikowi sporo radości z rozwikłania zagadek. Niby mała rzecz, a jak cieszy.
Mnie osobiście ucieszył też powrót Kwiatka i Borejki, sympatycznej pary byłych wojskowych, a obecnie płatnych ochroniarzy, o niezwykłym potencjale komicznym. Niezawodni jak zwykle, pakują się w tarapaty nie z tej ziemi. I, jak zwykle, z kłopotów wybawia ich Matylda. Po szczegóły odsyłam do opowiadania „Na swój sposób”. Zauważalna jest też tendencja – mniej militariów, więcej psychologii. Według mnie to kolejny plus, bo szczegółowe opisy bojowych „zabawek” nigdy mnie jakoś szczególnie nie pasjonowały, w przeciwieństwie do przeżyć wewnętrznych postaci. Bez obaw, Matylda i Dziadek nie zmienili się w żywiołowych ekstrawertyków, ani nie zaczęli się wypłakiwać w rękaw psychoanalitykom (których Szatan, prowadzący placówkę z europejskimi, a nawet światowymi ambicjami, dotowaną z kasy unijnej, także zatrudnia, a jakże!). Niemniej jednak uchylają znacznie większy rąbek swych dusz niż ten, który mieliśmy okazję spenetrować dotychczas.

Wszystko to razem sprawia, że książkę pochłania się w oka mgnieniu. Pozostaje niedosyt i przykra świadomość, że więcej nie będzie. Także dlatego warto wejść w Szatański interes – po prostu nie sposób na nim stracić. Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ale do takiego piekła warto zstąpić, przeskakując po dwa schodki. Mimo obecności osobnika zwanego Mrozem, niewątpliwie będzie gorąco. Zresztą, bez ryzyka nie ma zabawy. Czy jesteście gotowi je podjąć?

d1x5ol3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1x5ol3

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj