Znudzony ochroniarz zniszczył dzieło sztuki. Dorysował oczy postaciom na obrazie
Praca w galerii sztuki. Powiało nudą na samą myśl? Podobnego zdania był pewien ochroniarz muzeum, który, chcąc urozmaicić sobie dzień, zajął się "poprawianiem" jednego z dzieł. A że miał pod ręką tylko długopis... Poznajcie szczegóły!
To miał być zwykły dzień w Prezydenckim Centrum im. Borysa Jelcyna w Jekaterynburgu w Rosji. O poranku pracę w galerii sztuki rozpoczął 60-letni ochroniarz. Jak można się domyślić, w takim miejscu niezwykle trudno o ekscytujące atrakcje i efektowne pościgi za złodziejami. Po pewnym czasie znudzony przechadzaniem się między arcydziełami i ich pilnowaniem mężczyzna wpadł, na jego zdaniem, genialny pomysł.
Wnikliwie przyjrzał się jednemu z obrazów i uznał, że czegoś mu brakuje. Nie, nikt nie ukradł ramy ani nie przywłaszczył tabliczki z opisem dzieła. Ochroniarz stwierdził, że elementem, którego ewidentnie zabrakło, są... oczy namalowanych postaci. Co zatem zrobił? Chwycił za długopis i "zwrócił niewidomym wzrok".
Ku jego zaskoczeniu, "poprawka" nie spotkała się z uznaniem władz galerii. Mężczyzna został natychmiast zwolniony. Sprawą zajęła się policja. Ochroniarzowi-malarzowi grozi teraz kara grzywny i nawet trzy miesiące pozbawienia wolności.
Warto dodać, że obraz "Trzy Figury" został ubezpieczony na 75 mln rubli (ok. 3,9 mln zł). Koszt renowacji oszacowano na kwotę 250 tys. rubli (ok. 13 tys. zł).