Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Zimna noc ludzkości

Zimna noc ludzkościŹródło: Inne
d4i1ydt
d4i1ydt

Chrześcijaństwo uczy nas, że śmierć jednego człowieka to śmierć całego świata. Nieszczęśni ci, w których rękach spoczywają losy innych, ich wybór będzie z moralnego punktu widzenia wątpliwy, kontrowersyjny i dyskusyjny, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi szafowanie ludzkim życiem. Robi się strasznie wówczas, kiedy ofiarami mogą być dzieci.

W tej powieści wszystko budzi przerażenie. Świat, który wskutek fluktuacji magii nagle staje w obliczu inwazji sił paranormalnych, niczym kolejnej fali zlodowacenia. Bohaterowie, nieprzyjemni, raz wrażliwi i kulturalni, by po chwili zamienić się we wcielone zło. Przyroda ożywiona i to do tego stopnia, że na nic zdaje się ludzka technika, z którą radzi sobie świetnie, gdy tylko zechce. Dewastacja polityczna - ludzie mieszkają w miastach niczym na wyspach i tylko szaleńcy nie przemieszczają się innym środkiem transportu niż lotniczy. I do tego jeszcze panuje przenikliwe zimno, a ludzie po śmierci chodzą po ulicach.

Człowiek znajdujący się w skrajnych warunkach jest częstym tematem powieści i nadzwyczaj ważnym ich motywem staje się wątek ocalenia pierwiastka etyki i humanizmu, mimo iż w walce o przetrwanie może to być słabością, nierzadko zgubną. Ofiara z dzieci, aby pakt równowagi został utrzymany wydaje się być czymś okropnym, jednak przywódca, Winter wie jaki koszt byłyby jej niezłożenia. I odwrotnie, jego najwierniejszy pretorianin zdradza, bo śmierć trzynastego dziecka jest nie do pogodzenia z jego wewnętrznym poczuciem ładu, mimo że kilka godzin wcześniej bez większych oporów torturował.

Zajmujący jest też pietyzm Stewarta dla śmierci. Tu nie ma przypadków, jedynie raz, gdy czytamy o wybuchu w koszarach mamy zgony masowe. Odejście bohaterów to długa opowieść, jak w sagach. Czasem nawet dla konstrukcji powieści zbędna, jak rozdział walki Nicka o przeżycie w koszmarnych warunkach. Tu nikt się nie poddaje, a jeśli już przyjdzie pożegnać się z ziemską powłoką, John Walker wraz z nim mają na pewno coś do zrobienia.

Powieść nie jest łatwa w czytaniu, spore nasycenie wątkami chińskimi percepcji nie ułatwia, jednak Chinatown zdaje się być miejscem czarownym także bez dziwnych, półobecnych bogów. Splatanie się silnych wątków religijnych, magicznych, etycznych, fantastycznych, niebanalna fabuła daje nam melanż, któremu naprawdę warto poświęcić kilka godzin czytania.

d4i1ydt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4i1ydt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj