Obecnie na rynku dostępnych jest mnóstwo rozmaitych gotowych zestawów umożliwiających złożenie mniej lub bardziej skomplikowanych modeli samolotów, samochodów, pojazdów wojskowych czy budowli. Rozpoczęcie przygody z modelarstwem jest tym łatwiejsze, że po prostsze zestawy nie trzeba wybierać się do specjalistycznego sklepu (takowe zresztą prowadzą też sprzedaż internetową), ale wystarczy wizyta w hipermakecie lub sklepie z zabawkami. Mogłoby się więc wydawać, że do osiągnięcia zadowalającego rezultatu wystarczy składać taki model zgodnie z dołączoną do niego instrukcją. Jednak dość szybko się można się przekonać, że na debiutantów czyhają różne pułapki, kóre psują efekt końcowy ich pracy. Bez wątpienia osoby, które sięgną po „Laboratorium w szufladzie. Modelarstwo i robotyka”, mają zaś szansę uniknąć wielu takich błędów i szybciej osiągnąć prawdziwą biegłość w pracach modelarskich.
Dagmara Kiraga i Zasław Adamaszek opisali w swej książce niemal trzydzieści projektów o różnej tematyce i skali trudności, dlatego coś ciekawego mogą tutaj znaleźć dla siebie zarówno osoby rozpoczynające przygodę z budowaniem modeli, jak i starzy wyjadacze. Konstrukcje oznaczone na zielono nie wymagają posiadania doświadczenia ani wielu drogich narzędzi, ale i tak mogą sprawić wiele frajdy, a także znakomicie nadają się do wspólnego spędzenia czasu z dzieckiem. Przy kolorze żółtym pojawia się już konieczność wcześniejszego opanowania pewnych umiejętności i nie obędzie się bez zaplecza narzędziowego, w tym elektronarzędzi. Z kolei czerwień oznacza prawdziwe wyzwania konstruktorskie, ale za to w efekcie można się cieszyć z widoku zdalnie sterowanego pojazdu czy animatronicznego robota. Ponadto - tak jak sugeruje to tytuł – w książce znalazło się miejsce dla wyjaśnienia nie tylko, jak budować modele, ale również jak je programować.
Z kolei dzięki różnorodności przedstawionych konstrukcji autorzy mogli lepiej ukazać możliwości, jakie otwierają się przed modelarzami – wszak ich gotowe dzieła wcale nie muszą pokrywać się kurzem na domowej wystawie (chociaż nie ma też nic złego w tym, że niektóre osoby akurat z własnoręcznie wykonanej kolekcji czerpią najwięcej satysfakcji). Nie da się też ukryć, że mocnym punktem „Laboratorium…” nie są jedynie precyzyjne instrukcje pozwalające na zbudowanie czy zaprogramowanie opisanych tutaj projektów. Zdecydowanie największą wartość mają praktyczne wskazówki Dagmary Kiragi i Zasława Adamaszka dotyczące zalet i wad różnych materiałów, przydatnych narzędzi i akcesoriów modelarskich, a także najlepszego sposobu wykonywania poszczególnych czynności. Te porady mają bowiem uniwersalny charakter, a nabyte za radą autorów gumka chlebowa, liniał elastyczny, mata somogojąca czy oprogramowanie Arduino znakomicie się sprawdzą także przy pracach nad wieloma kolejnymi modelami. Najważniejsze jest jednak to, że
lektura tej książki może zarówno zachęcić do rozpoczęcia przygody z modelarstwem, jak i być znakomitą inspiracją dla czytelników do stworzenia własnych, jeszcze ciekawszych projektów.