Trwa ładowanie...
recenzja
31 grudnia 2014, 12:20

Zbrodnia w świecie po zbrodni

Zbrodnia w świecie po zbrodniŹródło: Inne
d1qhtpt
d1qhtpt

Niemcy pod koniec 1947 roku. Świat w gruzach po drugiej wojnie. Detektyw Bernard Günther, zwany Bernie, otrzymuje zlecenie dotyczące jego dawnego znajomego, Emila Beckera. Dawny znajomy Berniego z Reichskriminal Polizei, czyli z Kripo, niemieckiej policji kryminalnej, a potem z wojny na terenach Rosji i z egzekucji w Mińsku, gdzie dowodził plutonem egzekucyjnym, ma problemy. Siedzi w wiedeńskim więzieniu, oskarżony o zamordowanie amerykańskiego żołnierza, kapitana armii USA. Zlecenie przekazuje radziecki pułkownik z MWD – Ministerstwa Wnutriennych Dieł (Ministerstwa Spraw Wewnętrznych)
, oficer wywiadu Poroszyn. Günther początkowo nie chce się podjąć zadania, lecz szybko zmienia zdanie: w Berlinie nie jest wystarczająco bezpieczny, bo zabił radzieckiego żołnierza, który próbował go obrabować.

Gdyby ktoś go zobaczył lub gdyby tylko padły na niego podejrzenia, jego los byłby przesądzony. W powojennym Berlinie rację mają tylko Rosjanie. Także życie osobiste nie układa się Berniemu najlepiej: potwierdzają się jego podejrzenia co do charakteru pracy żony w nadgodzinach, dzięki której przynosiła do domu luksusowe jak na owe czasy produkty. Wiedeń, choć również podzielony między okupantów, jawi mu się w tej sytuacji jako swoista ziemia obiecana. Spotkanie z Beckerem i późniejsze wydarzenia sprawiają, że Günther zaczyna coraz mocniej wątpić w winę dawnego znajomego, mimo że wie, jak ten postępował podczas wojny. Wszystko wskazuje na to, że Emil został „wrobiony”, a w tle ukrywa się inna, znacznie ważniejsza postać i bardziej skomplikowana zagadka.

Niemieckie requiem to trzecia i ostatnia, jak można przypuszczać, powieść Philipa Kerra z cyklu Berlin Noir. Wszystkie ukazały się w języku polskim, choć z dużym poślizgiem w stosunku do dat publikacji oryginału. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro owe oryginały wychodziły w latach 1989-1991, a akcja toczyła się w hitlerowskich Niemczech, których obraz nie zawsze mieścił się w formule akceptowanej przez socjalistyczne państwo.

Ostatnia powieść trylogii Berlin Noir ukazuje świat po drugiej wojnie światowej, świat po apokalipsie. Nie ma żadnych norm społecznych i etycznych, triumfy święci bezprawie. Zwycięzcy biorą wszystko: bezkarnie biją, rabują, mordują, gwałcą. Próba oskarżenia któregokolwiek z nich oznacza śmierć dla tego, kto się skarży, zwłaszcza jeśli jest on Niemcem. Berlin praktycznie nie istnieje: to kupa gruzów z zarysami dawnych ulic i budynków. Ci, którym udało się przeżyć, żyją w ciągłym strachu przed bandytami, przed zwycięzcami. Racje żywnościowe są bardzo skąpe, jedzenie jest monotonne, ludzie wygłodzeni i wychłodzeni. Kwitnie prostytucja – kobiety oddają się nie za pieniądze, ale za jedzenie czy ubranie. W tym potwornym świecie, w którym każdym może być ofiarą i zabójcą, w którym nie zniknął antysemityzm, a niemieccy zbrodniarze wojenni świetnie ukrywają swoją tożsamość i nieźle prosperują, próba odnalezienia prawdziwego zabójcy kapitana Lindena wydaje się czymś wręcz groteskowym, z góry skazanym na przegraną.
Bernie zyskuje więc rysy prawdziwego herosa, ostatniego strażnika sprawiedliwości.

d1qhtpt

Mroczny kryminał historyczny Kerra całkiem sprawnie nawiązuje do świetnej tradycji black novel. A jednak mam po lekturze mieszane uczucia. Nie przeżyłam wojny, to odległa historia; zdaję sobie też sprawę z tego, że czas po wojnie był dla Niemców, także tych, którzy nie sympatyzowali z faszystami, bardzo trudny. Ale to jeszcze nie powód, by ukazywać ich praktycznie wyłącznie jako biedne, głodujące ofiary (oprócz paru wyjątków), skazane na życie w świecie opanowanym przez brutalnych radzieckich żołnierzy-dzikusów, którym obce są wszystkie zdobycze cywilizacji i którzy wszystko albo niszczą, albo kradną, albo wywożą. Nie neguję tego, co się działo w Niemczech czy Austrii po zakończeniu drugiej wojny światowej. Chodzi mi o to, że brak tu pewnej równowagi, że taki obraz jest zbyt jednostronny. Są amerykańscy dobroduszni „chłopcy z sąsiedztwa”, prymitywni Rosjanie i biedni, zastraszeni i prześladowani Niemcy, których kobiety albo się prostytuują za kawałek czekolady, albo jedzą grzyb ze ścian. Jeszcze trochę a
mogłoby się okazać, że Niemcy wywołując wojnę chcieli tylko ocalić Europę przed Rosjanami...

Mimo wszystko jednak jest to kawałek dobrze napisanej, trzymającej w napięciu historii kryminalnej. Warto przeczytać.

d1qhtpt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qhtpt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj