Zawadzka i Holoubek. By być razem, zakończyli swoje małżeństwa
On porzucał żony dla coraz to młodszych kobiet. Ona wreszcie uległa aktorowi starszemu aż o 21 lat. Do tego stopnia, że zostawiła swojego męża. Ten na odchodne miał powiedział, że "oddaje ją w dobre ręce".
Gustaw Holoubek i Magdalena Zawadzka to przykład pary, która odnalazła się i pokochała wbrew przewidywaniom otoczenia. On od zawsze miał słabość do młodszych kobiet, a wierność nie leżała w jego naturze. Ona miała opinię kochliwej kobiety, przyjaciele odradzali aktorowi ten romans. Historię ich miłości opisał w książce "PRL. Słynne pary" Sławomir Koper. Audiobook czytany przez Marcina Prockiego dostępny jest w Audiotece.
Koper w książce wiele miejsca poświęca pokaźnemu dorobkowi Holoubka (nie skupiając się już na dokonaniach Zawadzkiej). W "Słynnych parach" podaje jeszcze wiele ciekawostek i faktów z pozateatralnego i pozafilmowego życia tej znanej pary.
"Sukcesy zawodowe nie przełożyły się bowiem na szczęście rodzinne. Trzy lata po przyjeździe do stolicy Holoubek rozwiódł się z Danutą Kwiatkowską. Nigdy też specjalnie nie interesował się córką, czego po latach żałował" - pisze Koper o pierwszym z trzech małżeństw Holoubka.
Mówiło się, że ten rozwód nie wziął się znikąd. W 1958 roku Holoubek poznał na planie "Pożegnań" Wojciecha Hasa Marię (którą przyjaciele nazywali Mają) Wachowiak, którą ponoć odbił zakochanemu w niej Marianowi Kociniakowi.
Aktor i aktorka wzięli ślub w przerwach między zdjęciami do filmu. Gdy wrócili na plan, koledzy i koleżanki obsypali ich gratulacjami. Była wśród nich także Magdalena Zawadzka, która już wtedy wpadła w oko starszemu mężczyźnie. Tymczasem Wachowiak kochała Holoubka wyniszczającą dla niej samej miłością.
- Żyłam miłością. Była moim motorem, energią, sensem istnienia - wyznała kiedyś. Ponoć ze względu właśnie na niego odrzuciła propozycję zawodową z... Hollywood. Była przekonana, że może liczyć na taką samą lojalność i miłość ze strony męża. Jak srodze się zawiodła.
- Czy należy bezwzględnie być z jedną kobietą i zdradzać ją bez przerwy, czy nie okłamywać jej i z lojalności odchodzić? Ja odchodziłem - powiedział kiedyś Gustaw Holoubek. Tymczasem za plecami "lojalnego" mężczyzny mgły odgrywać się prawdziwe dramaty.
– Magda starła się z Mają Wachowiak na scenie, podczas prób spektaklu, w którym razem występowały. Było bardzo nieprzyjemnie. Maja nie mogła znieść tej sytuacji i wkrótce odeszła nie tylko z życia Gustawa, ale i z Dramatycznego – cytuje "Na Żywo" słowa jednej z osób związanych z Teatrem.
Kochliwa, choć nie do zdobycia
Zawadzka miała w środowisku opinię kobiety, która rozkochuje w sobie mężczyzn. Podczas swojego pierwszego małżeństwa z o 13 lat starszym operatorem Wiesławem Rutowiczem miała swoje "miłostki". Wdała się np. w romans z Tadeuszem Łomnickim.
Jednak, jak aktorka sama podkreślała, długo nie ulegała zalotom starszego o 21 Holoubka. Pierwszy raz zaprosił ją na herbatę, gdy miała... 17 lat. Od tamtej pory nie zapominał o niej (stan cywilny mu w tym nie przeszkadzał), wysyłał płomienne listy. Zawadzka długo dawała adoratorowi kosza:
- Byłam butna i nie dawałam się łatwo usidlić. Potrafiłam na pytanie: "W którą stronę pani idzie?" odpowiedzieć: "W przeciwną niż pan!" - opowiadała w "Vivie!".
Jak pisze Sławomir Koper w "Słynnych parach", wszystko zmieniło się za sprawą spektaklu "Życie jest snem", w którym główną rolę męską grał właśnie Holoubek.
- Wtedy tak naprawdę po raz pierwszy przyglądam się panu Gustawowi (...). Ma miłą łagodną twarz i ogromne oczy (...), przyciągają jak magnes. (...) Piękny męski, właściwy tylko jemu głos. Zdaje mi się czarującym mędrcem. Patrzę zdumiona i zastanawiam się, jak to możliwe, że do tej pory widziałam w nim tylko wielkiego aktora, a nie fascynującego mężczyznę? - wyznała lata później. Jednak Holoubek miał konkurencję: nie tylko w postaci męża aktorki (sam także miał żonę), ale właśnie Łomnickiego, z którym romans postaci Zawadzkiej w "Panu Wołodyjowskim" z ekranu przeniósł się ponoć do rzeczywistości.
"Zacietrzewieni i nieznoszący się panowie mieli przez jakiś czas walczyć ze sobą o względy wybranki, choć szybko stało się jasne, że zwycięstwo tego drugiego absztyfikanta jest nieuniknione" - pisze Koper. Ponoć Wołodyjowski cierpiał na... "kompleks pana Gustawa" i powtarzał, że "każdy ma swojego Holoubka" i wcale nie miał na myśli jedynie zawodowych kwestii.
Chociaż wszyscy wokół (włączając rodziców aktorki i przyjaciół aktora) odradzali im tę relację, jedna osoba była "za". Chodzi o... ówczesnego małżonka Zawadzkiej - Wiesława Rutowicza.
- Zażartował, że oddaje mnie w dobre ręce. Był bardzo dobrym, kochanym człowiekiem - mówiła aktorka.
Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek byli małżeństwem przez 35 lat, do śmierci aktora w wieku 85 lat. Ich synem jest Jan Holoubek, reżyser i operator najgłośniejszych współcześnie filmów i seriali.
Miłość aktorki do męża nie minęła wraz z jego odejściem.
- Gdy wchodzę do naszego, jeszcze niedawno wspólnego mieszkania, nigdy nie czuję się w nim sama. W meblach, w przedmiotach, w powietrzu, we wszystkim, co jest w tym domu, jesteśmy razem. [...] Gdy otwieram drzwi wejściowe, w uszach mi brzmi jego "Jestem". I to nadaje sens wszystkiemu, co dzieje się wokół mnie teraz - wyznała Magdalena Zawadzka.
"Słynne pary PRL. Jędrusik i Dygat, Komedowie, Holoubkowie i inni" Sławomira Kopra. Losy sławnych par PRL – aktorów, muzyków, polityków, artystów, literatów – z zapartym tchem śledziła niemal cała Polska. O ich szalonym życiu, romansach i skandalach, ślubach i rozwodach, podróżach, strojach oraz samochodach szeptano w kawiarniach, plotkowano w biurach. Otwarty związek bezpruderyjnej Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata wzbudzał niemałą sensację. Kompozytora Krzysztofa Komedę przytłaczała zaborcza miłość Zofii – jego żony, menedżerki, muzy i opiekunki. Tajemnicą udanego małżeństwa Magdaleny Zawadzkiej i Gustawa Holoubka była wzajemna umiejętność kompromisu, zaś Maryla Rodowicz wprawdzie często zmieniała partnerów, ale każdego z nich szczerze kochała. Barwne opowieści o peerelowskich celebrytach, wspomnienia, nieznane ciekawostki i anegdoty – Sławomir Koper, autor bestsellerów, zabiera nas w podróż do czasów PRL-u.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: